I to nie tylko Tatry czy Karkonosze. Coraz częściej jeździmy w Bieszczady, wyciągów przybywa także w Górach Świętokrzyskich, a nawet na Mazurach i – co ciekawe – także na Pomorzu.
W wyjazdach na narty obowiązuje rejonizacja. W Tatry i Sudety jeżdżą głównie krakowianie i Ślązacy, bo mają najbliżej. Bieszczady najchętniej odwiedzają warszawiacy. W Bieszczadach wyciągi będą czynne codziennie. Jak zabraknie śniegu, na nartach można będzie jeździć na stokach sztucznie dośnieżanych, między innymi w Arłamowie, Ustrzykach Dolnych, Rymanowie, a od najbliższej soboty także w Weremieniu koło Leska.
W pierwszy dzień Świąt stoki na Czarnej Górze w masywie Śnieżnika były prawie puste. Narciarze zjawili się dziś. Większość po raz pierwszy w tym sezonie. Kolejka do wyciągów – 10 minut. Śniegu na stoku jest pół metra, z czego 40 centymetrów to śnieg sztuczny.
Być może już za 2 lata – by pojeździć na nartach – nie trzeba będzie wyruszać w góry. Wystarczy, że wybierzemy się do ośrodka sportów zimowych w Polanowie koło Koszalina. Tutaj będzie między innymi wyciąg, tor saneczkowy, lodowisko. Jeśli Unia Europejska przyzna dotacje – a negocjacje w toku – budowa ruszy w 2004 roku.
.png)
Zaloguj przez Facebook
