aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Minister - dobry wujek

12 maja 2009
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki przypomina, że pozostało już tylko kilka dni do terminowego złożenia wniosków o płatności bezpośrednie, o płatności rolno-środowiskowe i z tytułu niekorzystnych warunków gospodarowania. I czyni to w sposób nader niekonwencjonalny - nie tylko na stronie internetowej ministerstwa ale także - jak "miś z okienka" - przez telewizor.

Intencje są jak najbardziej godne poparcia i uznania - wykorzystanie środków unijnym generalnie w naszym kraju jest pod psem. Ale czy o terminie na złożenie wniosku musi przypominać w telewizji sam minister? I czy przekaz był bezpłatny? Czy nie powinien tego zrobić i to w oddzielnej audycji na kilka tygodni wcześniej, czyli w okolicy marca - prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa? Rodzą się inne pytania - co robiły do tej pory służby rolne - ośrodki doradztwa rolniczego, referenci w urzędach gminnych, pracownicy ARiMR? Czy o agitację w sprawie terminowego składania wniosków nie powinni zabiegać ministerialni urzędnicy także przez
samorządy terytorialne wszystkich szczebli, na sołtysach kończąc. A gdyby ksiądz z ambony przypomniał na niedzielnej mszy w ogłoszeniach? Zresztą same biura powiatowe już pod koniec kwietnia wiedziały ilu zainteresowanych złożyło wnioski a ilu uprawnionych - nie! Dlaczego nie alarmowali swoich kierowników, ci dyrektorów oddziałów regionalnych i tak na centrali w Warszawie kończąc.

Apel ministra można też odczytywać jako pośredni dowód tezy o faktycznym odcięciu ministra od informacji z terenu. I chyba tak jest, bo nie dość, że samo wejście do urzędu działającego niczym "za spiżowa bramą" jest
utrudnione (ongiś wchodziło się bez przeszkód - jak do "obory"), to samo dotarcie rolników - interesantów do ministra i wiceministrów jest nader utrudnione. Jeszcze 10-15 lat temu byli w ministerstwie, i owszem umundurowani wartownicy ale nikogo nie zaczepiali i nie przeganiali.

Że nie jest łatwo przekazać ministrowi najprostszy komunikat doświadczyły na własnej "skórze" dwie rolniczki, które niedawno prowadziły przed ministerstwem strajk głodowy w związku z nielegalnymi zasiewami kukurydzy
genetycznie zmodyfikowanej MON 810. Gdy jedna z pracownic biura przepustek ministerstwa ulitowała się nad zmarzniętymi kobietami i chciała poczęstować je szklanką wody - szklankę tę niemalże wytrącił z ręki pracownik ochrony urzędu.

Przebić się z informacją w formie pytań nie jest łatwo także na oficjalnych konferencjach prasowych, czego doświadczył jeden z dziennikarzy, który jako pierwszy usiłował zadać pytanie, gdy w Warszawie przebywała Mariann Fischer-Boel - unijna komisarz. Ministerialna urzędniczka odpowiedzialna za kontakty z prasą i organizację konferencji zrobiła wszystko, by nie dopuścić dziennikarza do postawienia pytań unijnej komisarz i polskiemu ministrowi. Minister odgrodzony jest od "ludu" także całym gronem doradców, ma nawet specjalny "gabinet polityczny", który jak widać nie potrafi dobrze doradzić szefowi jak skutecznie i we właściwym terminie docierać z informacją do rolników i co zrobić, by działał przekaz informacji w obu kierunkach.

Marek Sawicki przed wieloma laty sprawował funkcję wójta gminy Repki i pewnie sam widział, jak jego koledzy - wójtowie starali się gościć przyjeżdżające na wieś i do gminy władze wojewódzki, czy centralne. Wójtowie
może nie nakazywali malowania krawężników na biało i trawy na zielono, ale przecież nie zawsze stwarzali warunki do bezpośrednich gospodarskich rozmów z rolnikami. Pan minister być może sam tego obecnie doświadcza, gdy "bywa" w terenie - i pewnie widzi, że mieszkańcy wsi w obawie przed gniewem gminnej
"władzy" boją się zadawać trudne pytania np. na temat zwiększenie dopłat do paliw, ubezpieczeń rolnych, np. od klęski suszy, "młodego rolnika", obsługi i stosunku służb rolnych do rolników, czy na temat rent strukturalnych.

Co się stanie, gdy rolnicy spóźnią się z terminowym złożeniem wniosków o dopłaty? Złożenie ich po 15 maja skutkuje obniżeniem płatności o 1% za każdy dzień zwłoki. Zakończmy zatem apelem - jeśli pan minister jest zaniepokojony małą liczbą złożonych wniosków na rok 2009 i apeluje o nie czekanie z ich składaniem na ostatnią chwilę, to winą za to powinien równo obdzielić siebie, swój urząd, Agencję i jej pracowników, służby rolne i kogo tam jeszcze. Rolnicy też są winni opieszałości ale oni mają wolna wolę i pewnie sami najlepiej wiedzą co dla nich jest dobre. Na pochwałę, w związku z pilnymi, wiosennymi pracami polowymi zasługuje jedynie podjęcie decyzji o przedłużeniu pracy biur powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji
Rolnictwa, które do 15 maja będą czynne do godz. 22.00., a ponadto w sobotę od 8:00. do 22:00. i w niedzielę od 8:00. do 16:00. ARiMR uruchomiła również dodatkowe punkty przyjmowania wniosków.



POWIĄZANE

Do 31 maja 2022 r. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przyjmuje w...

31 maja 2022 r. mija podstawowy termin na ubieganie się o przyznanie płatności b...

Trwa przyjmowanie wniosków o płatności bezpośrednie i obszarowe z PROW za 2022 r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę