Budujący będą płacić za wszystkie obowiązkowe kontrole nowych budynków – proponuje sejmowa komisja. Pozwolenia budowlanego nie dostaniemy w naszej gminie, ale musimy iść do starostwa. Ostateczne głosowanie w tych sprawach ma się odbyć na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu Sejmu.
Sejmowa komisja nadzwyczajna, która obradowała wczoraj, chce, aby wszystkie kontrole budynków przed wydaniem pozwolenia na użytkowanie lub po zgłoszeniu zakończenia budowy były płatne. Tak proponują też Senat i Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB). Ponadto senatorowie chcą, aby obniżyć wysokość opłat. Przykładowo za kontrolę domku jednorodzinnego zapłacilibyśmy 400, a nie 1 tys. zł. Mniej kosztowałaby też kontrola budynków służących gospodarce rolnej, domków letniskowych itp.
Przypomnijmy, że w lutym Sejm przyjął przepis, który zakłada obowiązkowe kontrole, ale pobieranie opłat przewiduje tylko w przypadku rażącego odstąpienia od projektu budowlanego. Wtedy posłowie nazwali pomysł obowiązkowych płatnych kontroli „winietami budowlanymi”. Andrzej Urban, szef GUNB, przekonuje jednak, że oznacza to dużą uznaniowość, nie określono też dokładnego zakresu kontroli. Takie rozwiązanie, zdaniem A. Urbana, to duże pole do nadużyć i korupcji. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie prawdopodobnie podczas czwartkowego głosowania.
Posłowie nie chcą jednak, aby – jak zaproponował Senat – starostowie nadal mogli powierzać gminom sprawy budowlane (np. wydawanie pozwoleń na budowę). Sprzeciw ten popiera GUNB. A. Urban zwraca uwagę na raporty Najwyższej Izby Kontroli i nadzoru budowlanego, z których wynika, że urzędnicy w starostwach radzą sobie znacznie lepiej z wydawaniem pozwoleń na budowę niż ich koledzy z gmin. Ponadto w każdym starostwie przekazywano gminom różny zakres kompetencji, co powodowało bałagan. Teraz wszyscy obywatele po stosowne pozwolenie udawaliby się do starostwa.
.png)
Zaloguj przez Facebook
