Skończyła się wiosenna wyprzedaż bydła przez rolników. Teraz znów zakłady poszukują zwierząt do uboju. Po integracji ceny bydła bardzo wzrosły i już z tego poziomu nie spadły. Znaczna część skupu trafia na eksport, głownie do Włoch. Młodych sztuk handlowcy szukają bezpośrednio w gospodarstwach.
Najmniejsze problemy ze zdobyciem surowca mają firmy z Podlasia i Wielkopolski, gdzie w ubojniach obowiązują nawet kilku tygodniowe zapisy. W Wielkopolsce zaopatrują się przetwórcy i pośrednicy z innych rejonów kraju. Najtrudniej jest na Podkarpaciu, dlatego i ceny są tam jedne z wyższych. Ale przetwórcy wolą kupować byki ze swojego rejonu, bo jak mówią u nich większość zwierząt to krzyżówki ras mięsnych.
Maksymalna cena za buhaje dochodzi do 5 zł za kilogram, większość firm płaci najwyżej 4,80 zł. Na krajowym rynku popyt na wołowinę jest mały. Ceny sprzedaży ćwierćtusz z bydła nie zmieniają się, nieznacznie staniały ćwierci z krów rzeźnych.