Panikę na lokalnym rynku wywołały alarmujące informacje o zamrożeniu przez komisję europejską rezerw zbożowych Agencji Rynku Rolnego. Najwięksi podkarpaccy producenci pieczywa gorączkowo konsultowali się dziś ze swoimi dostawcami, aby sprawdzić czy w sytuacji, kiedy na rynku będzie mniej ziarna, oni robiąc kolejne zakupy mąki będą musieli za nią więcej zapłacić. Sprawdziliśmy więc czy grożą nam podwyżki cen chleba.
Spółdzielnia Społem - jeden z największych producentów pieczywa w Rzeszowie miesięcznie kupuje ponad sto ton mąki. Jej dostawcami są duże młyny spoza regionu. Na razie kupują one zboże płacąc średnio 700 złotych za tonę. To podobnie jak miesiąc i dwa miesiące temu, dlatego Społem uspokaja klientów. Zamieszanie i gorączkowe konsultacje z dostawcami mąki - to skutek informacji o zamrożeniu przez komisje europejską rezerw zbożowych Agencji Rynku Rolnego.
Zwykle wiosną kończą się zapasy pszenicy i jej cena wzrasta. By nie był to drastyczny i niekontrolowany wzrost cen, Agencja Rynku Rolnego interweniuje i w miarę potrzeby sprzedaje swoje zapasy. W tym roku nie może tego zrobić bo przed 1 maja nie wystąpiła o zgodę komisji europejskiej. Rzecznik Agencji uspokaja jednak że czekanie na tę zgodę nie spowoduje zamieszania na rynku zbożowym. I faktycznie sprawdziliśmy, na razie w regionie ceny zbóż są podobne jak w innych województwach. To oznacza, że mąka przynajmniej na razie nie będzie droższa także dla piekarzy którzy kupują ją w naszym regionie i co najważniejsze nie będziemy płacić więcej za chleb. Ostatnia podwyżka pieczywa była w lutym. Chleb podrożał o 5 groszy.