Bardzo trudna sytuacja panuje na rynku rzepaku. W stosunku do ubiegłego roku zbiory rzepaku i rzepiku będą niższe o około 30% i wyniosą zaledwie 700-800 tys. ton. Zamiast miliona ton rzepaku rolnicy zbiorą niespełna 650 tys.
Uprawom zaszkodziła najpierw mroźna zima, która przerzedziła zasiewy, a teraz trwająca od tygodni susza. Rzepakową klęską najbardziej dotknięte są tereny zachodniej Polski: Dolnośląskie, Lubuskie, Poznańskie i Zachodniopomorskie. Choć strat jeszcze nie oszacowano, to już wiadomo, że idą one w setki milionów złotych.
Trudną sytuację odczuwają i firmy skupowe i producenci rzepaku. Proponowane przez skupujących ceny za tonę dobrego parametrowo rzepaku wahają się od 1000 do 1100 zł. Nie zadawala to producentów. Liczą oni, że w ciągu najbliższych dni uda im się jeszcze korzystnie wywindować cenę o kilkadziesiąt złotych.
Trudna sytuacja z rzepakiem może zmusić Polskę do zaimportowania jego dużej partii - mówią maklerzy. Nie wiadomo na razie skąd import miałby pochodzić. Mówi się o Czecha, Słowacji lub Niemczech. Firmy skupowe mówią, że krajowego rzepaku udało im się skupić niewiele - zaledwie 1/10 tego co w zeszłym roku.
.png)
Zaloguj przez Facebook
