Zamieszanie na rynku cukru sprzed dwóch miesięcy producenci zapamiętają na długo. Pamiętać o nim będą także klienci, którzy w obawie przed podwyżkami zrobili zapasy, płacąc za cukier więcej niż zapłaciliby dzisiaj.
Klienci wynoszący ze sklepów całe zgrzewki cukru doprowadzali przecież do ograniczenia sprzedaży. Tak było kilka tygodni temu. Dziś w sklepach panuje spokój. - Ludzie nie kupują już tyle cukru - przyznaje Danuta Pudlik ze spożywczego w Świerkocinie. Pani Regina, sprzedawca z Sępólna Krajeńskiego dodaje: - Klienci przychodzą i narzekają: "Pani, czemu tak drogo?". Nikt nie kupuje więcej niż kilogram, który kosztuje 3,7 zł. Kto może, wybiera markety.
Jednak w marketach, w porównaniu z ostatnimi dniami kwietnia, cukier
sprzedaje się słabo. - Wszystko wróciło do normy - mówi Tomasz
Topolewski z grudziądzkiego "Real-a", w którym tak jak na początku roku
"schodzą" po 2-3 tony dziennie. Są sklepy, w których cukier kosztuje nawet mniej
niż przed 1 maja. Najczęściej jednak trzeba zapłacić za kilogram ok. 3 zł.
Z
cen zadowoleni są producenci. - Sprzedaż spadła, ale cukier kosztuje więcej
niż na początku tego roku, kiedy ceny były naprawdę niskie - wyjaśnia Piotr
Banach, szef sprzedaży detalicznej w British Sugar Overseas i dodaje, że na
całkowite zrównanie cen polskich i unijnych trzeba będzie poczekać do lata tego
roku.
To, że sprzedaż w końcu spadnie wiadomo było od dawna. Statystyczny Polak, który zjada 20 kg cukru rocznie, napełnił spiżarnię w kwietniu i w maju, więc na razie nie robi dużych zakupów. Tymczasem ruch zacznie się znowu lada dzień: - Latem zawsze wzrasta sprzedaż cukru. Kupują go przede wszystkim producenci lodów, napojów i przetworów - tłumaczy Łukasz Wróblewski, rzecznik Krajowej Spółki Cukrowej.
.png)
Zaloguj przez Facebook
