Niemiecki inwestor Pfeifer und Langen, który połączył cukrownie w Gnieźnie z zakładem w Gosłowicach, likwiduje produkcję w Gnieźnie i zamyka zakład. Z fabryki wywożony jest cały sprzęt. Co ciekawe cukrownia w Gosławicach nazywa się Cukrownia Gniezno z siedzibą w Gosławicach.
Cały ten zabieg jest po to, żeby inwestor, niemiecka firma Pfeifer und Langen, mógł wykazać straty – mówią związkowcy. Chcą obejść podatki – dodają. Wojciech Posadzki, prezes połączonych spółek, tłumaczy, że chodziło między innymi o poprawę wiarygodności cukrowni Gniezno, która uczestniczyła w postępowaniu układowym i ma jeszcze spłacać zadłużenie. Poza tym fuzja ma umożliwić ograniczenie kosztów produkcji. Dlatego z gnieźnieńskiej cukrowni wyjechały już prasy wysłodkowe i ogromne warniki. Wywożone są kolejne maszyny.
W przyszłości jedną grupę mają stanowić inne wielkopolskie cukrownie. Biegły sądowy już bada plan połączenia z Gnieznem i Gosławicami cukrowni z Głogowa i Witaszyc, Zbierska i Zdun.
Kłopoty finansowe Pfeifer und Langen znane są od dawna. Niemiecki urząd skarbowy nałożył na firmę karę w wysokości 40 mln euro, za próbę nie płacenia podatków. Niemieckie gazety donosiły o cukrowym skandalu. W Polsce firma za to, że nie zainwestowała pieniędzy w zakupione cukrownie może zapłacić karę w wysokości 6 mln euro. Skarb Państwa jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.