Rząd ukraiński zamierza zwrócić się do prezydenta Wiktora Juszczenki o odwołanie stanu nadzwyczajnego na Krymie, gdzie stwierdzono ptasią grypę. Ministerstwo Zdrowia twierdzi jednak, że sytuacja nadal jest trudna.
Premier Ukrainy Jurij Jechanurow uważa, że w miejscowościach na Krymie, gdzie stwierdzono ptasią grypę, wystarczy wprowadzić kwarantannę. Pogląd ten podzielają minister ds. nadzwyczajnych sytuacji Wiktor Bałoga i szef resortu rolnictwa Ołeksandr Baraniwskyj. Z opinią Jechanurowa nie zgadzają się minister sprawiedliwości Serhij Hołowatyj i szef resortu spraw wewnętrznych Jurij Łucenko. Ich zdaniem, bez stanu nadzwyczajnego milicji trudniej będzie walczyć z rozprzestrzenianiem się wirusa. Ostatecznie decyzja w tej sprawie zapadnie po zapoznaniu się z wnioskami komisji specjalnej, która zajmuje się przypadkami ptasiej grypy na Krymie.
Ministerstwo Zdrowia oświadczyło, że padnięć domowych ptaków na półwyspie jest coraz więcej. Takie przypadki stwierdzono już w ponad 25 krymskich miejscowościach. Po dokonaniu badań laboratoryjnych okazało się, że w 12 wsiach chorobę ptaków spowodował wirus H5N1. Zniszczono ponad 56 tysięcy sztuk drobiu.
Koszty związane z likwidacją infekcji sięgnęły 260 tysięcy dolarów. Z tej kwoty ponad 180 tysięcy dolarów przeznaczono na rekompensaty dla mieszkańców za stracony drób. Władze liczą na pomoc państw zachodnich w walce z groźną infekcją. Mieszkańcy kilku wsi w obwodzie chersońskim na południu kraju zaalarmowali lekarzy weterynarii o masowym pomorze domowych ptaków. Fachowcy twierdzą jednak, że nie są to przypadki ptasiej grypy. Przyczynę choroby domowych ptaków w obwodzie chersońskim mają określić badania laboratoryjne.