Biogaz_III Forum 2025

Chirac wierzy we francuskich farmerów

2 marca 2004
W sobotę po raz 41. otworzył swe podwoje przy Rogatkach Wersalskich w Paryżu Międzynarodowy Salon Rolniczy. Bierze w nim udział ponad 400 wystawców z 35 krajów, ale liczy się przede wszystkim to, że na tydzień Salon staje się "największą fermą Francji".

W tym roku, jak przewidują organizatorzy, odwiedzi go ok. 700 tys. gości, wśród których pojawi się nieuchronnie cała galeria francuskich polityków. Nieuchronnie, bo za trzy tygodnie wybory regionalne, trzeba więc zabiegać o względy wiejskiego elektoratu. Choć maleje systematycznie - stanowi wciąż potężną siłę. W rolnictwie i sektorach pokrewnych (przetwórstwo, rybołówstwo, leśnictwo) pracuje we Francji 10 procent ludności czynnej zawodowo, czyli ponad 2,6 mln osób. I są to osoby coraz bardziej zaniepokojone o własną przyszłość, bo na francuskie rolnictwo spadają ostatnio seryjnie rozmaite plagi. Obawy wśród farmerów wywołują jednak nie tylko szalone krowy, pryszczyca, ptasia grypa czy - ujawniona niedawno - "afera środków owadobójczych", pustoszących pszczele pasieki. Nie tylko kryzys, jaki dotknął producentów wieprzowiny i mleka, i nie tylko "ambitna" kampania antyalkoholowa prowadzona przez rząd, która wybitnie szkodzi właścicielom winnic. Idzie tu głównie o przyszłość francuskiej wsi, która nie rozumie skandalu finansowego (malwersacje na wielką skalę) w największym rolniczym związku zawodowym FNSEA; nie chce przyjąć do wiadomości, że reforma unijnej Wspólnej Polityki Rolnej (CAP) jest nieuchronna - czyli że kiedyś skończą się subwencje z Brukseli - wreszcie obawia się skutków rozszerzenia UE. Na paryskim Salonie Rolniczym nieobecne są w tym roku kraje "10" przystępujące do Unii w maju; poświęcono im jedynie symboliczną wystawę fotografii.
Prezydent Jacques Chirac, świadomy istnienia wszystkich tych obaw i - co lubi podkreślać swoją regularną obecnością na Salonie - "rozumiejący francuskich rolników", zapewniał w sobotę, że wierzy w ich zdolność przystosowywania się do nowych warunków. W ubiegłym roku francuskie nadwyżki z eksportu żywności przekroczyły kwotę 9 miliardów euro. A stało się tak w znacznej mierze za sprawą unijnych dopłat bezpośrednich dla francuskich producentów żywności, o czym już jednak Jacques Chirac nie wspomniał.


POWIĄZANE

Nowoczesne gospodarstwa mleczne stawiają na efektywność i automatyzację. Jednym ...

Obowiązujące od początku 2025 roku nowe przepisy dotyczące podatku od nieruchomo...

Nie ma smaku bardziej letniego niż miód. Wystarczy odkręcić słoik, by poczuć zap...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę