aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Chryzantemy idą jak woda

30 października 2003

Na noc zabierają termos z gorącą kawą. Rynek odżywa wczesnym świtem, ale pani Monika i jej mąż są na miejscu kilka godzin wcześniej. Czekają w samochodzie aż wzejdzie słońce. Wtedy mogą wystawić kwiaty.

Wcześniej by zmarzły i pół roku pracy poszłoby na marne. Chryzantemy hodują od kilku lat. Wczoraj byli we troje - pani Monika, jej mąż i siostra Jola. W Bielsku-Białej handlują po raz pierwszy. Dotychczas jeździli w góry. - Ile kosztują? Od 8 do 15 zł. Zależy od wielkości. Te 10 zł - odpowiada klientce pani Monika. Mówi, że doniczkowe chryzantemy drobnokwiatowe sprzedają się całkiem dobrze. - Gusty klientów się zmieniają, ale jest nieźle. Jednak nie można z tego wyżyć. Nie z samych chryzantem - dodaje.

Jan Kuźnik z Kóz zajmuje się ogrodnictwem od 18 lat. Od kilku handluje chryzantemami. Kwiaty ustawił na chodniku przed bramą cmentarza przy ul. Grunwaldzkiej. Stoi od 8.00. W kilku innych punktach handlują jego synowie. W ciągu prawie pięciu godzin miał około 45 klientów.

- Nie wróży to zbyt dobrze, ale jest jeszcze wcześnie - mówi sprzedawca.

Wczoraj sprzedawał pierwszy dzień. Najintensywniejsza sprzedaż zacznie się dziś. Najwięcej kwiatów schodzi dwa dni przed i w trakcie Wszystkich Świętych. - Dotąd udawało nam się nie stać 1 listopada, ale nie wiadomo, jak będzie w tym roku - mówi. Kuźnik będzie handlował we Wszystkich Świętych na pewno. Postoi do 13.00.

Znicze 3-dniowe u Jana Kowalskiego kosztują 6 zł. Sześciodobowy 8 zł; 3,50 zł dwudobowy, jednodniowy 1,50 zł. Bez kapturka osłaniającego płomień przed deszczem i wiatrem są tańsze. Które sprzedają się najlepiej?

- To zależy od klienta. Wszystko raczej schodzi po równo. Bierze się to, co jest w hurtowni. Z roku na rok pojawia się coś nowego - wyjaśnia pan Jan.

Znicze na baterie ma po raz pierwszy, chociaż inni sprzedawali je już w ubiegłym roku. Kowalski handluje od dwóch lat. Już o 5.00 porozkładał wszystkie znicze. Postoi do 16.00. Twierdzi, że im więcej marketów, tym krócej stoi. Na kilka dni wziął urlop. Spędza go na targowisku. - Trzeba jakoś dorobić - mówi.

Klienci patrzą na kolor, formę kwiatów. Dobrze schodzą podobno białe. Popularne są także żółte, brązowozłote i wrzosowe. Jan Kuźnik rozpoczyna produkcję w czerwcu. Na sprzedaż chryzantem pozostaje zaledwie kilka dni. Resztę roku musi zagospodarować inaczej. Kuźnik uprawia warzywa i kwiaty. Pani Monika częściowo też zajmuje się rolnictwem. Poza tym robi co się da.


POWIĄZANE

jak NGT mogą wesprzeć polskie rolnictwo w kierunku zrównoważonego rozwoju i konk...

Wczoraj,na Jasnej Górze, odbyły się niezwykle podniosłe uroczystości związane z ...

Rada Eeuropy formalnie przyjęła wczoraj ukierunkowany przegląd niektórych podsta...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę