OPOLAGRA_2025
AgroShow_05_2025_Zielone

Co najmniej 37 zabitych w zamachach w Londynie

7 lipca 2005

Co najmniej 37 ofiary śmiertelne, ponad 40 ciężko rannych, około tysiąca osób, wymagających pomocy medycznej – taki aktualny bilans zamachów w brytyjskiej stolicy przedstawiła londyńska policja.

"Tajna Grupa Świętej Wojny Al-Kaidy w Europie" przyznała się do zamachów w oświadczeniu zamieszczonym w Internecie . Ostrzegła w nim też Włochy i Danię, by natychmiast wycofały swe wojska z Iraku i Afganistanu. Autentyczności oświadczenia nie da się zweryfikować.

Do skoordynowanego ataku doszło w Londynie tuż po godz. 9 rano. Wybuchów było co najmniej 7, najprawdopodobniej cztery w autobusach i trzy w pociągach metra. Pojawiły się spekulacje, że co najmniej jeden z zamachów był atakiem samobójczym - zamachowiec zdetonował ładunek w dwupiętrowym autobusie. Policja na razie tego nie potwierdza.

Nieznana wcześniej organizacja terrorystyczna przyznała się do przeprowadzenia zamachu w Londynie. Zrobiła to „w imieniu Al-Kaidy". Przed południem w stolicy Wielkiej Brytanii doszło do serii eksplozji.

To straszny dzień. Myślałem że zderzyliśmy się z innym pociągiem. Tak myślałem dopóki nas nie wyprowadzili z pociągu i nie zobaczyłem go z boku, Cokolwiek to było wyrwało gigantyczną dziurę, aż przez dach. Tory były całe zasłane odłamkami. To okropne - mówił jeden z pasażerów, których po kilkudziesięciu minutach ewakuowano z pociągu. W tunelach niedaleko jednej ze stacji, na których doszło do eksplozji, utknęły co najmniej dwa pociągi z pasażerami.

Do eksplozji doszło także w trzech autobusach. Jedna z nich nastąpiła przy Tavistock Square w centrum Londynu i - według niepotwierdzonych doniesień - spowodowała ofiary. Do kolejnej eksplozji doszło przy Russell Square. Świadkowie mówią, że wybuch zerwał dach piętrowego autobusu. Brak bliższych informacji o trzecim wybuchu.

Akcja ratunkowa – jak donosi korespondent RMF – przebiega bardzo sprawnie; jest dobrze skoordynowana. Służba zdrowia robi wszystko, by pomóc ludziom. Wśród mieszkańców Londynu nie widać objawów paniki; wszyscy pomagają sobie nawzajem.

Dokonywane są także kontrolowane eksplozje. Wszystko po to, aby usunąć „podejrzane” paczki, pozostawione walizki czy torby - dodaje Bogdan Frymorgen.

Służby apelują do londyńczyków, by jeśli nie muszą, unikali podróży po mieście. Ma to ułatwić pracę policji i służbom ratunkowym. Londyńska policja prosi, aby nie dzwonić na telefony komórkowe krewnych i znajomych przebywających w Londynie. Sieć telefonii komórkowej jest całkowicie sparaliżowana. Można jedynie dodzwonić się na telefony stacjonarne. Dokonywane są także kontrolowane eksplozje. Wszystko po to, aby usunąć „podejrzane” paczki, pozostawione walizki czy torby - dodaje Bogdan Frymorgen.

Służby apelują do londyńczyków, by jeśli nie muszą, unikali podróży po mieście. Ma to ułatwić pracę policji i służbom ratunkowym. Londyńska policja prosi, aby nie dzwonić na telefony komórkowe krewnych i znajomych przebywających w Londynie. Sieć telefonii komórkowej jest całkowicie sparaliżowana. Można jedynie dodzwonić się na telefony stacjonarne.


POWIĄZANE

Pogoda nie rozpieszcza producentów kukurydzy. Siewy na północy i w centrum kraju...

Gwałtowny wzrost niepewności w zakresie handlu i polityki gospodarczej, słabszy ...

Rolnictwo precyzyjne wprowadza nowe technologie, które rewolucjonizują podejście...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę