aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Jak w Unii - Kontrola żywności

15 czerwca 2007
Europa jest największym na świecie importerem produktów żywnościowych, ale też jednym z czołowych eksporterów. By oferować różnorodne produkty oraz utrzymać kontrolę nad ich jakością Komisja Europejska opracowała odpowiednie przepisy, powołała także specjalne instytucje do czuwania nad bezpieczeństwem żywności. W Europie ochrona zdrowia konsumentów jest sprawą nadrzędną.

Unia Europejska

O ochronę zdrowia konsumentów dba m.in. Biuro ds. Żywności i Weterynarii. Ma ono swą siedzibę w Grange w Irlandii. Działa w ramach Komisji Europejskiej, a jego zadaniem jest nadzorowanie stosowania przepisów prawa dotyczących bezpieczeństwa żywności. Pracuje w nim ponad stu inspektorów.

Graham Wood – inspektor Biura ds. Żywności i Weterynarii, Irlandia: „Jedno z głównych zadań polega na sprawdzaniu, czy przepisy prawa wspólnotowego odnoszące się do bezpieczeństwa żywności, zdrowia zwierząt i zdrowia roślin stosowane są w państwach członkowskich UE, ale również w krajach eksportujących swe produkty do Europy.”

W ciągu roku weterynarze Biura do Spraw Żywności i Weterynarii przeprowadzają około 200 inspekcji. Pracują nie tylko na obszarze Wspólnoty, ale także w krajach do niej nie należących. Działanie tej instytucji oraz wielu innych funkcjonujących w Unii Europejskiej opiera się na wspólnotowych przepisach. Decydującym krokiem w ochronie zdrowia konsumentów było uchwalone w 2002 roku tzw. Ogólne Prawo Żywnościowe, które wzmocniło, m.in. kontrole na każdym etapie wytwarzania żywności. Jego podstawą jest wymóg identyfikacji zwierząt i pochodzących od nich produktów.

Paola Testori Coggi dyrektor w Komisji Europejskiej, Bruksela: „Prawo żywnościowe określa zasady i wymagania dotyczące bezpieczeństwa żywności dla wszystkich produktów na każdym etapie łańcucha żywieniowego. To jest najważniejszy przepis. Mamy także ustawodawstwo szczegółowe dotyczące np. kryteriów mikrobiologicznych, stosowania środków chemicznych, a przede wszystkim specjalne prawo w dziedzinie kontroli.”

Z kolei oceną zagrożenia związanego z wytwarzaniem żywności i przekazywaniem wyników badań opinii publicznej zajmuje się utworzony w 2002 roku Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności z siedzibą w Parmie we Włoszech.

Belgia

Dorobek prawny Unii Europejskiej w dziedzinie weterynarii to aż 630 aktów prawnych, z tego ponad 100 o podstawowym znaczeniu. Dotyczą one bezpieczeństwa wytwarzania produktów pochodzenia zwierzęcego, a proces ten rozpoczyna się już w gospodarstwie.

Oto jedno z wielu belgijskich gospodarstw zajmujących się hodowlą trzody chlewnej. Pasza zwierzęca stanowi pierwsze ogniwo w łańcuchu od wytworzenia do spożycia produktu. Pożywienie zwierząt jest również naszym pożywieniem. Dlatego pasza dla świń – zaraz po wyprodukowaniu - musi zostać oznaczona. Na etykiecie koniecznie musi znaleźć się numer producenta, skład i termin przydatności.

Lucien Royen, rolnik, Belgia: „Wszystkie nasze silosy paszowe są odpowiednio ponumerowane. Dzięki czemu możemy uniknąć błędów przy zadawaniu paszy określonej wiekowo grupie zwierząt. Skład i wszystkie inne kryteria odpowiadają ściśle ustalonym standardom.”

Standardy, jakie musi spełnić pasza zwierzęca są gwarancją zdrowego chowu. By móc zidentyfikować pochodzenie zwierząt znakuje się je tuż po narodzinach, zaopatrując w kolczyk z wygrawerowanym numerem. Odpowiedzialność za to spoczywa na rolnikach. Wszystkie te dane będą przekazywane podczas całego łańcucha produkcyjnego. Znakowanie rozpoczyna się w gospodarstwie, a następnie stosowane jest w ubojniach i zakładach przetwórstwa.

Np. ta belgijska firma, by móc sprzedawać swoje produkty na europejskim rynku, powinna sprostać nie tylko wymaganiom dystrybutorów, ale przede wszystkim spełniać unijne standardy.

Mauriel Detry dyr. gen. „Detry”, Belgia: „Podstawowym wymaganiem jest bezpieczeństwo żywności w odniesieniu do wszystkich produktów, zarówno mięsa, jak i jego przetworów.”

Przyjrzyjmy się produkcji szynki. Jej wytwarzanie zaczyna się już w gospodarstwie. Tam tatuowane są żywe zwierzęta. Z kolei ubojnia musi dysponować własnym systemem znakowania tusz wieprzowych. Dzięki temu mięso może zostać zidentyfikowane na każdym etapie łańcucha produkcyjnego w przedsiębiorstwie. Wszędzie w Europie muszą być spełnione takie same, rygorystyczne warunki bezpieczeństwa i higieny pracy podczas przetwórstwa żywności. Na końcu tego łańcucha pojawia się istotne zagrożenie zakażeniem bakteryjnym. Pracownicy oraz zakłady przetwórcze muszą więc przestrzegać bardzo ścisłych przepisów dotyczących higieny. Gdy plastry szynki są już zapakowane, kod identyfikacyjny kończy proces oznaczania produktu, bo zgodnie z legislacją europejską, to przedsiębiorcy ponoszą ostateczną odpowiedzialność za jakość produktów.

Dyskusję na temat bezpieczeństwa żywności w Europie wywołał kryzys związany z pojawieniem się BSE i zagrożenie śmiertelną chorobą Creutzfelda- Jacoba. Najbardziej prawdopodobną przyczyną wystąpienia BSE było dodanie mięsa zwierzęcego i mączki kostnej do paszy dla bydła, które ze swej natury jest przecież roślinożerne. W połowie lat 90-tych choroba ta wywołała panikę wśród konsumentów. Zaczęli się oni obawiać o swoje zdrowie. Wtedy też pojawiły się wątpliwości, czy żywność jest właściwie kontrolowana.

Dlatego Unia Europejska powołała wiele instytucji, które mają nadzorować i monitorować cały proces produkcji żywności. Jedną z nich jest utworzony przez Komisję Europejską - System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznych Produktach Żywnościowych i Paszach.

Eric Poudelet Komisja Europejska, Bruksela: „Jest to bardzo szybki system lokalizowania ewentualnego ryzyka i informowania o jego wystąpieniu. Państwo członkowskie powiadamia Komisję Europejską o danym zdarzeniu, problemie, czy też zagrożeniu dla żywności przeznaczonej dla ludzi lub zwierząt. Wówczas Komisja natychmiast przekazuje tę informację pozostałym państwom członkowskim, a także zainteresowanym krajom trzecim.”

Wprowadzone w życie kilka lat temu Ogólne Prawo Żywnościowe na pewno wzmocniło przepisy ochrony zdrowia Europejczyków. Całość ustawodawstwa dotyczącego żywności została zamknięta w ramach jednego spójnego systemu. Jakość produktów jest zagwarantowana w całym procesie „od gospodarstwa do stołu”, bez względu na ich pochodzenie. W Europie możemy więc spokojnie delektować się naszą żywnością!   

Polska

W Polsce nad bezpieczeństwem produkowanej żywności czuwa kilka różnych inspekcji. Każda z nich ma inne zadania, ale łączy je jedno - troska o zdrowie konsumentów.

Zapewnienie bezpieczeństwa „od pola do stołu” to podstawowe zadanie między innymi inspekcji sanitarnej, weterynaryjnej, handlowej, czy ochrony środowiska. Sprawują one nadzór nad produkcją żywności prowadzoną nie tylko w Polsce. Kontroli poddawane są również produkty importowane do naszego kraju. Na przykład inspekcja weterynaryjna jest państwową instytucją kontrolno-nadzorczą.

Sprawuje ona nadzór nad bezpieczeństwem produktów pochodzenia zwierzęcego, nad wytwarzaniem, obrotem i stosowaniem środków żywienia zwierząt, a także przestrzeganiem zasad identyfikacji i rejestracji zwierząt inwentarskich. Inspekcja weterynaryjna obecna jest nie tylko w gospodarstwach rolnych czy zakładach przetwórczych, jej inspektorzy przeprowadzają kontrole także na przejściach granicznych.

Okazuje się, że inspekcja handlowa, która kojarzy się nam głównie z kontrolami w sklepach, mniej z rolnictwem, także ma z nim do czynienia. Bowiem od początku tego roku znacznie rozszerzyło się jej pole działania, obejmując także gospodarstwa rolne. Ale główne zadanie inspekcji handlowej to nadzór nad przestrzeganiem zasad gry rynkowej, bezpieczeństwem produktów, kontrola uczciwości kontaktów na linii producent – sprzedawca - konsument.

Najbardziej znaną inspekcją zarówno wśród mieszkańców miast, jak i wsi jest inspekcja sanitarna zwana SANEPIDEM. Do jej zadań należy czuwanie nad bezpieczeństwem żywności i żywienia, przestrzeganiem higieny, ale także promocja zdrowia.

Jeśli ktoś sądzi, że nasi rolnicy zajmują się tylko uprawą i hodowlą – to jest w błędzie. Odkąd jesteśmy w Unii przybyło im również wiele pracy biurowej, związanej nie tylko z wypełnianiem wniosków o dopłaty.

A jest ona konieczna, by rolnicy mogli produkować i sprzedawać surowiec do przetwórstwa. W przypadku produkcji mleka lista wymogów jest dość długa, o czym przekonali się panowie Stanisław Popielarczyk i Tadeusz Dąbkowski, którzy od wielu lat prowadzą chów bydła mlecznego. Obaj przejęli kilkanaście lat temu gospodarstwa po rodzicach. Obaj też postanowili zainwestować spore pieniądze w budowę nowoczesnych obór.

Dziś uważają, że najgorsze mają już za sobą, choć początki nie należały do najłatwiejszych. W latach 90-tych, kiedy rozpoczynali modernizację gospodarstw, realia pracy w rolnictwie były zupełnie inne.

Ale największe zmiany nastały tuż przed wstąpieniem Polski do Unii. Dla rolników, którzy prowadzili produkcję mleka był to czas szybkich decyzji i dużych inwestycji. Nowością było np. kwotowanie produkcji mleka, czyli wprowadzenie limitów produkcji surowca. Kolejna zmiana związana była z wymogami, jakie trzeba spełnić, by móc wytwarzać mleko w gospodarstwie.

Osoby, które pracują przy obrządku i podczas dojenia krów muszą posiadać aktualne badania lekarskie. Dwa razy w roku konieczna jest wizyta u lekarza rodzinnego, który na podstawie wyników badań - między innymi morfologii - wystawia świadectwo zdrowia. A w pracowniczej książeczce wpisuje datę wystawienia świadectwa oraz termin ważności wykonanych badań.

Aktualne badania to nie wszystko. Konieczna przy udoju jest również odzież robocza- przede wszystkim łatwo zmywalne, gumowe fartuchy. Jeszcze podczas wstępnego etapu produkcji, jaki ma miejsce w gospodarstwie szczegółowym badaniom poddawana jest również woda używana do pojenia krów i mycia urządzeń udojowych. Poza tym badaniom podlega gleba wokół płyt obornikowych i zbiorników na gnojowicę. Pobiera się jej próbki i przeprowadza analizę, czy gleba nie zawiera niedopuszczalnych stężeń azotynów i azotanów.

Obowiązkiem rolnika jest także prowadzenie produkcji zgodnie z zasadami dobrostanu - czyli zapewnienie zwierzętom odpowiedniej ilości światła i powierzchni legowiska. W przypadku bydła mlecznego legowisko dla jednej krowy musi mieć nie mniej niż metr i piętnaście centymetrów kwadratowych. Poza tym zwierzętom należy zapewnić stały dostęp do wody i paszy.

To tylko podstawowe zasady dobrostanu, którym muszą sprostać rolnicy zajmujący się chowem bydła mlecznego. Ich nieprzestrzeganie wiąże się z konsekwencjami. W przypadku kontroli w gospodarstwie kary finansowe mogą być dla rolnika bardzo dotkliwe, włącznie z utratą unijnych dopłat.

Podsumowanie

Czytając gazety, słuchając radia czy oglądając telewizję można odnieść wrażenie, że po wejściu Polski do Unii rolnicy stali się szczęściarzami. Dopłaty, wypłaty, fundusze - wszystko dla nich. Jednak droga po te pieniądze nie jest usłana różami. A przecież bez unijnych dotacji niemożliwe byłyby inwestycje zapewniające bezpieczeństwo wytwarzania żywności. Niemożliwe byłoby także sprostanie dużej konkurencji na europejskim rynku żywności.


POWIĄZANE

Wczoraj o godzinie 9.00 odbyła się rozprawa w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Rol...

Ukrińskie media rozpisują się o wywiadzie, jakiego udzieliła Monika Piątkowska, ...

W epoce cyfrowej, gdzie przechowywanie danych w chmurze staje się coraz bardziej...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę