Obora, której uroczystego otwarcia byliśmy świadkami w
minioną niedzielę działa... od roku. Zamysłem organizatorów imprezy było
pokazanie produktu sprawdzonego, przynoszącego wymierne korzyści. Pomysłów
na oborę jest bardzo dużo. Proponowana przez nas konstrukcja typu "rybia ość"
jest stabilna i ekonomiczna dla mniejszych gospodarstw – powiedział Waldemar
Wyrodek, regionalny przedstawiciel WestfaliaSurge Polska Sp. z o.o. Zastosowany
system pulsacji, mycia i inne rozwiązania gwarantują pozyskiwanie mleka w
najwyższej klasie. Są systemy bardziej zawansowane technicznie, ale tu chodziło
o to by połączyć dobre z dostępną ceną. Cała
obora jest zrobiona sposobem gospodarczym. Pan Twardosz
zastosował druzo ciekawych rozwiązań – założyliśmy dojarnię "rybia ość", kurtyny
ścienne i niezamarzające poidła firmy Arntejn Polska. Zabezpieczyliśmy więc
oborę przed zamarzaniem i w świeżą wodę dla krów w zimie, zabezpieczyliśmy
możliwość pełnej wentylacji. Pewną trudnością były wymiary obiektu, jako że
obora powstała od nowa, ale z wykorzystaniem konstrukcji wcześniej używanej.
Trzeba było więc pójść na kompromisy, ale z dobrym efektem – dodał Waldemar
Wyrodek
W opinii prowadzącego hodowlę lekarza weterynarii Piotra
Kohuta, dzięki zastosowanemu systemowi, współpraca z lekarzem jest pełna, co
pozwala wykluczyć niektóre choroby. Oczywiście, tak jak ludzie, zwierzęta nawet
w dobrych warunkach chorują Ale przed chorobami zakaźnymi krowy są dobrze
zabezpieczone. Dr Kohout popiera ideę budowania niewielkich obiektów
hodowlanych, bo wtedy przy pełnej współpracy gospodarza z lekarzem weterynarii,
udaje się uniknąć większości problemów.
Państwo Twardoszowie rozpoczęli pracę w gospodarstwie parę lat temu. Mając prawie 10 hektarów pola Pan Mariusz przejął gospodarstwo po babci, w którym było pięć krów. Postanowił je powiększyć oraz zdobyć wyższe wykształcenie rolnicze. W marcu 2003 roku podjął decyzję o budowie obory. W listopadzie tego samego roku wprowadził do niej krowy. Inwestycja powstała głównie dzięki środkom z kredytów z dopłatą ARiMR. Obecnie w gospodarstwie jest 31 krów. a jego areał stanowi 50 ha gruntów. Przeciętna wydajność z obory wynosi 6 tys. litrów mleka. Po wybudowaniu obory koszt produkcji jednego litra udało się obniżyć o 16 groszy.
Wszystko zaczęło się od wymogów, które narzucała nam Unia Europejska w związku z akcesją – powiedział nam Mariusz Twardosz. Oczywiście wahaliśmy się jak dalej postępować, ale ostatecznie podjęliśmy decyzję, której owoce widzimy dzisiaj. Wybór nasz padł na oborę typu "rybia ość" ze względu na finanse. Pewną uciążliwością przy tym systemie jest to, iż trzeba czekać, aż wszystkie trzy krowy zostaną wydojone, by można je było wypuścić W systemie "tandem" krówki można wypuszczać pojedynczo. Przy 31 krowach w naszym stadzie nie jest to uciążliwością, ale może być przy stadach większych.
Pan Twardosz planuje powiększyć stado, starannie dobierając nowe sztuki,
jako, że obora może pomieścić docelowo 37 krów. Pomocy w uzyskaniu środków na
zakup krów, wozu paszowego oraz na pozostałe inwestycje może oczekiwać, jak
zawsze do tej pory, ze strony Terenowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w
Nysie. Jesteśmy w stałym kontakcie z rolnikiem. Pomagamy uzyskać wszelkie
możliwe, przysługujące mu środki – poinformowała szefowa TZDR, Danuta
Kruszelnicka-Majnusz. Wcześniej korzystał z pomocy przedakcesyjnej, teraz z
dopłat ARiMR do kredytu z linii MR oraz z PROW i SOP. Jesteśmy w tej chwili na
etapie wstępnych rozmów, prowadzących do uzyskania maksymalnego zwrotu kosztów
kwalifikowanych do kwoty 300 tys. Będziemy pomagać w korzystaniu z programów
rolno-środowiskowych. Jesteśmy w ścisłym i stałym kontakcie.
Na uroczystość bardzo licznie przybyli ci, do których impreza była skierowana – rolnicy z okolicznych wsi. Mieli okazję zapoznać się z obiektem sprawdzonym w działaniu. Mieli też okazję porozmawiać z gospodarzami oraz z przedstawicielami firm wyposażających i doposażających oborę. Janusza Litwina z Domaszkowic na Opolszczyźnie zaciekawiło, jak niewielkim nakładem kosztów można zmodernizować istniejące obiekty. Pan Litwin powiedział nam, iż być może dzięki obejrzeniu obory państwa Twardoszów uda mu się zaplanować modernizację swoich obiektów. Nie mniej wartościowa była możliwość spotkania się z innymi rolnikami i szczera wymiana poglądów.