Podkarpaccy producenci wina apelują o jak najszybsze zniesienie składów podatkowych. Chcą takich samych zasad sprzedaży, jakie mają winiarze w innych krajach Europy.
Podkarpacie, a szczególnie okolice Jasła pretenduje do miana regionów winem płynących. Powstało około 40-tu winnic i jest wielu chętnych do zakładania nowych plantacji. Już teraz z takich gron można wyprodukować około 200 tysięcy litrów wina rocznie.
Produkuje się i wystawia, ale nie sprzedaje, mimo dobrych ocen jakości wina. Polskich winiarzy nie stać na utrzymanie składów podatkowych.
W Polsce jest około 150 hektarów upraw winorośli. Teoretycznie, coroczne zbiory mogą zapewnić produkcję około miliona litrów wina.
W praktyce ani jedna butelka wina polskiego nie trafia do sklepów, choć w tym roku Bruksela przyznała nam prawo do produkcji 2,5 miliona litrów wina i sprzedaży na rynkach Unii. Tę niekorzystną sytuację może zmienić nowelizacja ustawy o składach akcyzowych, którą już zajmuje się Sejm.
Rodzimi winiarze nie czekają z założonymi rękami. Powiększają plantacje, a wina wysyłają na międzynarodowe konkursy, na których zbierają wysokie oceny. Wierzą , że wielki boom w polskim winiarstwie dopiero przed nimi.