aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Potomstwo za gotówkę

10 stycznia 2005

Województwu świętokrzyskiemu grozi zagłada. Rodzi się nam za mało dzieci. Jak władze zamierzają zachęcić mieszkańców do powiększania rodziny? Może wrócą do starego sprawdzonego sposobu... wyłączenia prądu?

W Krakowie, gdzie także mieszkańcy nie kwapią się do rodzenia dzieci, radni wprowadzili zachęty finansowe. Każda kobieta, która od roku jest tam zameldowana otrzyma po porodzie tysiąc złotych.

Nasze województwo ma także ujemny przyrost naturalny. Rodzi się nas mniej o 1,6 procent niż umiera. Taka jest średnia, ale niektóre gminy po prostu się wyludniają. Najwięcej ubywa mieszkańców w powiatach: kazimierskim /minus 5,6 procent/, opatowskim /minus 4,4 procent/, pińczowskim /minus 4,3 procent/ jędrzejowskim /minus 2,7 procent/. Rekordową niechęć do rozmnażania się zanotowano w gminie Bejsce, gdzie jest ponad 10 procent mniej porodów niż zgonów.

Nad zwiększeniem zaludnienia w naszym województwie na szczęście pracują mieszkańcy podkieleckich gmin: Górna, Bielin i Daleszyc, gdzie jest kilkuprocentowy dodatni przyrost naturalny. Cały powiat kielecki jednak ledwo co utrzymał się na plusie, a stolica województwa weszła na drogę do zagłady /minus 0,4 procent/.

- Prądu nie zamierzamy wyłączać - śmieje się burmistrz Kazimierzy Wielkiej Adam Bodzio. - Nie planujemy też płacić rodzinom za urodzenie dziecka. W naszym powiecie nie bieda jest winna tej sytuacji. Nasi mieszkańcy pracują za granicą, mają tam rodziny od lat i większość na brak pieniędzy nie narzeka. To wygoda i przeniesienie do nas zachodnioeuropejskiego modelu rodziny. Rodzice plus jedno dziecko i pies.

Opatowianie, których brak pieniędzy powstrzymywał przed powiększeniem rodziny mogą się brać do roboty. Radni już mówią o nagrodach za przysporzenie mieszkańców. - Nie ma jeszcze projektu uchwały, ale już między sobą mówimy o finansowych zachętach dla przyszłych rodziców - informuje zastępca burmistrza, Adam Mazurek. - W tym tygodniu sprawa powinna się wyklarować i przynamniej przedyskutujemy jakiej wielkości wsparcie moglibyśmy wypłacać z budżetu gminy. Dodał, że w Opatowie ludziom żyje się ciężko, młodzi nie mają pracy więc nie chcą nawet myśleć o zakładaniu rodziny. Może sumka z gminnej kasy zachęci do poczęcia potomka.

W Kielcach radni nie zamierzają stawać na przeszkodzie ujemnemu przyrostowi naturalnemu. Ale wielu z nich świeci przykładem w przysparzaniu miastu obywateli. Przewodniczący Rady Miasta Tomasz Bogucki ma czwórkę dzieci, radny Jan Gwizdak podobnie, a Władysław Burzawa i Grzegorz Banaś po trójce. Także wiceprzewodnicząca Rady Miasta Halina Olendzka ma więcej niż standardowa dwójka dzieci.

- Jednorazowa opłata problemu nie rozwiąże - twierdzi Krzysztof Słoń, przewodniczący Komisji Rodziny Rady Miasta w Kielcach, który nie próżnował i ma pięciu potomków. - Im dziecko starsze tym więcej pieniędzy potrzeba na jego wychowanie, edukację, zajęcia pozaszkolne. Zachęty do powiększania rodziny, które może wprowadzić gmina to mało. To rolą państwa jest prowadzenie odpowiedniej polityki prorodzinnej. Mam wrażenie, że każde państwo europejskie musi przejść taki kryzys, a po latach wrócą do łask liczne rodziny, tak jak jest to już w wielu krajach, np. Szwecji.

Według pracowników kieleckiego Urzędu Statystycznego, nie ma prostej zależności między spadkiem liczby urodzeń, a biedą. Przyczyny są bardziej złożone, a przykładem tego jest Kazimierza Wielka - jeden z najbogatszych powiatów z największym ujemnym przyrostem naturalnym.


POWIĄZANE

Ochrona fungicydowa  stała się podstawowym zabiegiem w agrotechnice uprawy zbóż ...

Nieustannie pojawiają się nowe informacje o przypadkach, w których oszuści wykor...

Już za moment rozpocznie się długo wyczekiwany gorący sezon wakacyjny. Z pomocą ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę