Powołajmy policję w KRUS-ie!?

Powołania policji w KRUS-ie, działającej w interesie uczciwych i prawdziwych rolników, ZUS im KRUS, chce Władysław Serafin – prezes Krajowego Związku Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych. Z tym apelem prezes wystąpił 15 stycznia br.  w trakcie telewizyjnej audycji „Finał dnia” nadawanej na żywo w „Superstacji”, poświęconej m.in. dyskusji  z udziałem telewidzów na temat wysokości składek wnoszonych przez rolników.

Idea jest prosta – oto sołtys w towarzystwie przedstawiciela związków rolników i samorządowca mieliby weryfikować numer po numerze, czyli dom po domu, według adresów podanych przez płatników składek KRUS, czy podane w dokumentacji składkowej osoby są prawdziwymi, pracującymi na polu rolnikami, czy też osobami wykorzystujących przepisy umożliwiające ubezpieczanie się w KRUS na podstawie posiadania ziemi i płacenie niższych składek ubezpieczeniowych. Po stwierdzeniu, iż opłacający składki tak naprawdę nigdy nie zajmował się, ani nie zajmuje pracą na roli taka społeczna trójka miałyby informować o tym fakcie stosowne władze KRUS i ZUS.
Dlaczego taki apel? Bo, zdaniem Wł. Serafina, garstka oszustów nie może być pretekstem dla reformowania całego systemu. Osób podejrzewanych o naciąganie KRUS a tak na prawdę okradanie ZUS jest wśród opłacających składki rolnicze ledwie 0,1%. A w ogóle jest to problem państwa a nie rolników, czy KRUS-u. Trzeba bowiem uświadomić sobie, że każda osoba przystępująca do KRUS wypełnia deklarację w której oświadcza, że jest rolnikiem, że w momencie osiągnięcia dochodów z tytułu działalności pozarolniczej przekraczających 2,8 tys. zł  automatycznie przejdą do ZUS-u.

Biorący udział w audycji Andrzej Lepper – przewodniczący „Samoobrony”- zwracał uwagę, że aczkolwiek rządowy projekt przewiduje w pierwszym etapie podwyższenie składki na ubezpieczenie społeczne w KRUS dla posiadaczy gospodarstw o powierzchni większej jak 50 hektarów, to jego zdaniem najbardziej sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby obliczanie składki ubezpieczeniowej proporcjonalnie do osiąganych dochodów. A dziś sytuacja rolników jest naprawdę trudna. Rolnicy płacą podatek gruntowy i podatek VAT, bo tylko niewielka część gospodarstw prowadzi pełną rachunkowość i odlicza podatek VAT od zakupionych towarów i usług.
Cała produkcja towarowa rolnictwa w 2007 r. wyniosła 53 mld zł. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przyjmuje, że rentowność gospodarstw można szacować na około 10%. Jeśli więc przyjąć za wiarygodne szacunki IERiGŻ, to zysk całego rolnictwa wyniósł  5,3 mld zł. Ale z tej sumy rolnicy musieli zapłacić 2,5 mld zł podatku gruntowego (rachunek: 18 mln hektarów razy 2,5 kwintala żyta w cenie z 2007 r. – 139 zł) oraz VAT za nawozy, maszyny, usługi i inne środki do produkcji rolnej.

Dyskusja o KRUS powróciła wraz z pojawieniem się propozycji rządowych i po przedstawieniu przed dwoma miesiącami „Raportu w sprawie ostatecznego rozwiązania problemu KRUS” w Business Center Club (BCC) w Warszawie. Tym razem do wypowiedzi zachęcono telewidzów. Rolnicy dzwoniący do „Superstacji”z całego kraju mieli jeden podstawowy argument: jeśli na wsi i w rolnictwie jest tak dobrze, to dlaczego młodzi ludzie ze wsi uciekają? Dlaczego nie ma zbyt wielu chętnych na zakładanie i prowadzenie gospodarstw? I jeszcze jeden argument: jeśli Unia Europejska połowę swego budżetu przeznacza na dopłaty w rolnictwie to przede wszystkim po to, by żywność była tańsza. Bez  unijnych dotacji nie wszystkich stać by było na jedzenie.