CTR_2024
TSW_XV_2025

Projekty Samoobrony będą kosztować niemal 30 mld złotych

28 lipca 2006

Dodatkowe pieniądze na zasiłki dla bezrobotnych, obniżka akcyzy na paliwo rolnicze, wsparcie rolników - to postulaty wicepremiera Andrzeja Leppera na przyszły rok. Grozi, że jeśli koalicjanci nie spełnią jego żądań, będą przyspieszone wybory

Szef Samoobrony zapowiedział wczoraj na antenie Radia TOK FM, że przygotowane przez rząd założenia do budżetu na 2007 rok nie podobają mu się. - Jeśli budżet będzie w takim kształcie, to może być nawet tak, że będą nowe wybory - mówił szef Samoobrony. Wspomniał, że podpisany przez partie koalicyjne pakt stabilizacyjny zakładał pomoc dla najuboższych, bezrobotnych, rolników, a propozycja budżetu na przyszły rok jest odwrotnością idei paktu.

- Na razie nie otrzymałam żadnych propozycji Samoobrony na piśmie - powiedziała "Rz" Elżbieta Suchocka-Roguska, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. Poparcia nie ma nawet w koalicji

Czego chce Samoobrona? M.in. zasiłków dla osób, które nie z własnej winy straciły pracę. W ciągu trzech - pięciu lat mogą one kosztować nasz budżet 25 mld zł. - To rozwiązanie jest wątpliwe, nawet pomijając kontekst budżetowy. Formuła jest nieczytelna, bo co to znaczy "nie z własnej winy"? - pyta poseł Artur Zawisza z Prawa i Sprawiedliwości. Również Liga Polskich Rodzin nie chce zasiłków. - Jesteśmy przeciw temu pomysłowi, bo kosztowałby budżet ogromne pieniądze - informuje Szymon Pawłowski z LPR. Podobne zdanie ma Polskie Stronnictwo Ludowe.- Pomysł jest nierealny i absurdalny. Ale jak Lepper to obiecał, to niech teraz realizuje - mówi "Rz" Marek Sawicki z PSL.

Samoobrona domaga się także zniesienia akcyzy na paliwa rolnicze. Pomysł ten popiera PSL. Możliwość utrzymania niskiej stawki podatku na paliwo dopuszcza LPR. Lepper chce również walczyć o zwolnienie z podatku od dochodów osobistych osób, które zarabiają poniżej minimum socjalnego. - Jesteśmy raczej za większymi ulgami w podatkach prorodzinnych - mówi Zawisza. Lepper żąda ponadto dopłat do ubezpieczeń rolniczych.

Politykom innych partii nie podoba się też pomysł zrównania akcyzy na olej opałowy z akcyzą na olej napędowy oraz wprowadzenia podatku obrotowego. Z ostrożnych wyliczeń "Rz" wynika, że koszt wszystkich żądań Leppera to niemal 30 mld zł. Nie będzie większego deficytu

Jak Samoobrona wyobraża sobie sfinansowanie swych pomysłów?
- Trzeba zwiększyć wpływy do budżetu - mówi "Rz" Janusz Maksymiuk z Samoobrony. Ale nie wyklucza też zwiększenia powyżej 30 mld zł deficytu budżetowego. To wzbudza gwałtowny protest wszystkich pozostałych partii. - Pan poseł chyba nie wie, co mówi. To, że Polska musi ograniczać deficyt, wynika z traktatu akcesyjnego. Musimy schodzić poniżej 3 proc. PKB, czy nam się podoba, czy nie - argumentuje Zbigniew Chlebowski, poseł PO. - Nie ma o tym mowy - zapewnia Artur Zawisza.

Dlaczego Samoobrona domaga się zmian w projekcie budżetu akurat teraz? - Propozycje do przyszłorocznego budżetu przedstawiono ministrom we wtorek na półkonspiracyjnym spotkaniu członków rządu. Są dla nas więcej niż trudne do przyjęcia. I to nie jest bicie piany, sprawa jest poważna - zapewnia "Rz" Ryszard Czarnecki, europoseł Samoobrony. Tym nagłym wystąpieniem koalicjanta zdziwiony jest szef gabinetu politycznego premiera Adam Lipiński. - Wtorkowe posiedzenie było czysto robocze, bez polemiki i dyskusji. Nikt nie zgłaszał pretensji - zapewnia. Jak się dowiedzieliśmy, ministrowie kolejno pytani byli przez premiera o opinię do pomysłów, jakie przedstawił tam minister finansów Stanisław Kluza, i Lepper nie miał żadnych uwag.

Najważniejsza jest kotwica budżetowa
Czy postulaty Samoobrony mogą liczyć na realizację? Raczej nie. Zdaniem ministra Adama Lipińskiego z Kancelarii Premiera program realizowany przez ten rząd musi być wypadkową postulatów i siły poszczególnych ugrupowań. Projekty społeczne i gospodarcze wszystkich ugrupowań muszą być do pogodzenia z logiką tworzenia budżetu. Najważniejszą sprawą jest to, by nie zwiększać deficytu budżetowego. Nie można naruszyć kotwicy budżetowej, czyli deficytu budżetowego na poziomie 30 mld zł - zastrzega Adam Lipiński. W rozmowie z "Rz" posłowie PiS uznali za nierealne większość żądań koalicjanta. Uważają, że Samoobrona po prostu zaczyna już kampanię samorządową. -Można o budżecie dyskutować, ale czynienie z tego oręża wyborczego jest rzeczą nie do końca poważną - komentuje Artur Zawisza.

Zbigniew Chlebowski z PO radzi, by ponawiane grożenie wyborami traktować z dystansem. - To kolejna próba wytargowania czegoś. Tym razem pewnie w samorządach. Nie traktowałbym tego poważnie. PiS da im kilka stanowisk i wszystko się rozejdzie po kościach - mówi Chlebowski.

Zdaniem Wojciecha Olejniczaka (SLD, żaden z postulatów nie zostanie w budżecie uwzględniony i Samoobrona nie będzie protestować. - Chodzi o pokazanie, że czegoś chcą, ale nie mogą tego zrealizować. Powiedzą, że może uda się w przyszłym roku - ocenia .

Projekt ustawy budżetowej ma być gotowy na przełomie sierpnia i września. Po zaakceptowaniu przez rząd trafi do konsultacji z partnerami społecznymi. Już teraz jednak wiadomo, że priorytetem przyszłorocznego budżetu będzie wykorzystywanie unijnych środków.


POWIĄZANE

Już ponad 38% dorosłych Polaków słyszało o tym, że ktoś został oszukany podczas ...

W dn. 25.11 br. odbyło się posiedzenie grupy roboczej „Wołowina i cielęcina” Cop...

W Busan w Korei Południowej zakończyła się 5. runda negocjacji w sprawie globaln...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę