aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Przedsiębiorczość kobiet to niewykorzystany potencjał

20 września 2012
Przedsiębiorcze kobiety to niewykorzystany potencjał każdego kraju w walce o wzrost ekonomiczny - przekonywały uczestniczki okrągłego stołu, zorganizowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych w ramach tegorocznego IV Kongresu Kobiet.
W debacie zatytułowanej "Budowa pozycji kraju poprzez przedsiębiorczość kobiet" uczestniczyło kilkanaście panelistek z krajów Europy, Azji, Ameryki Południowej, Australii. Reprezentowały rządy swoich krajów, jak i prywatny lub państwowy biznes. Podkreślały, że przedsiębiorczość kobiet i ich uczestnictwo w życiu publicznym to bardzo ważny element działań na rzecz tworzenia miejsc pracy, budowania wzrostu ekonomicznego i równości społecznej.
Podsekretarz stanu w MSZ Beata Stelmach mówiła, że w UE średnio 14 proc. osób zasiadających w zarządach spółek to kobiety; jedynie 3 proc. prezesów. "Jeżeli chodzi o Polskę, to 12 proc. członków zarządu to kobiety; 11 proc. prezesów wszystkich przedsiębiorstw to kobiety, co nie jest złym wynikiem, jednak jeśli chodzi o spółki giełdowe, to jest to tylko 4 proc." - powiedziała Stelmach. Jak dodała, w sektorze bankowym tylko jedna kobieta stoi na czele zarządu.
Dyrektor generalna w MSZ Szwecji Eva Walder zwróciła uwagę, że stereotypowo pojęcie "przedsiębiorczość" silnie wiąże się z męskością. Przytoczyła badania sprzed kilku lat, w których respondentów pytano, co sobie wyobrażają, gdy słyszą słowo "przedsiębiorczość"; 94 proc. odpowiedziało, że postać mężczyzny. Jak zaznaczyła Walder, rzeczywistość jednak coraz częściej zaprzecza temu stereotypowemu myśleniu. W Szwecji - mówiła - znaczący odsetek nowo powstających firm to inicjatywy kobiet.
"Kobiety są niewykorzystanym zasobem rozwoju gospodarczego. W Europie bardzo teraz potrzebujemy wzrostu gospodarczego. Ale jeżeli przyjrzymy się debacie na ten temat, to dotyczy ona głównie polityki fiskalnej, bankowości, a bardzo niewiele mówi się w niej o wykorzystaniu tego bardzo ważnego zasobu, jakim są przedsiębiorcze kobiety" - powiedziała.
Przedstawicielka MSZ Niemiec Cornelia Pieper przekonywała, że bardzo dobrym sposobem na wspieranie przedsiębiorczości kobiet, szczególnie w krajach rozwijających się Afryki i Azji, są mikrokredyty. Nadal wiele do zrobienia - przekonywała - jest jednak także w bogatych krajach Europy takich chociażby jak Niemcy.
"W Polsce kobiety na menadżerskich, dyrektorskich stanowiskach zarabiają przeciętnie o 20 proc. mniej niż mężczyźni na tej samej pozycji. W Niemczech jest to 30 proc. mniej, więc sytuacja nie jest wcale tak idealna, jak można by sądzić" - powiedziała Pieper.
Jak mówiła, w Niemczech jedna trzecia wszystkich samozatrudnionych to kobiety; 42 proc. wszystkich przedsiębiorstw, które nie są spółkami, należy do kobiet. "Kobiety częściej też zakładają nowe firmy i to często w sektorach bardzo innowacyjnych" - dodała. Zwróciła uwagę, że państwo niemieckie wspiera przedsiębiorczość kobiet; powołano m.in. ogólnokrajową agencję na rzecz kobiet samozatrudnionych i firm prowadzonych przez kobiety.
Założycielka i prezeska jednego z wiodących banków inwestycyjnych w Kolumbii Martha Juliana Silva zwróciła uwagę, że w jej kraju mimo rosnącej liczby bardzo dobrze wykształconych kobiet - ponad 60 proc. studentów to kobiety - nadal bardzo rzadko sprawują one kierownicze funkcje w przedsiębiorstwach.
"W polityce obowiązuje 30-procentowa kwota, jeśli chodzi o udział kobiet. Natomiast w sektorze prywatnym sytuacja kobiet jest znacznie gorsza; jedynie około 6-7 proc. najwyższych stanowisk jest zajmowanych przez kobiety" - powiedziała Silva.
Inżynier, menadżer w przedsiębiorstwie zajmującym się ropą naftową w Kuwejcie Sarah Akbar podkreśliła, że mimo wielu działań w jej kraju sytuacja kobiet nie zmieniła się znacząco w ostatnich dziesięcioleciach.
"35 proc. zatrudnionych w sektorze prywatnym i publicznym to kobiety, ale jeśli przyjrzymy się sytuacji bliżej, to okaże się, że jedynie 8 proc. menadżerów to kobiety, a w zarządach zasiada ok. 4-5 proc. kobiet" - powiedziała. Zwróciła uwagę, że ta kwestia to problem, który dotyczy właściwie wszystkich krajów świata.
Jak mówiła, jej zawód wymaga dużej mobilności i pracy w terenie. Na początku swej pracy zawodowej - opowiadała - była zatrudniona w firmie państwowej, gdzie zabraniano jej pracy w terenie. Powoływano się na zwyczaje kulturowe, zgodnie z którymi tego typu prace wykonują mężczyźni, bo dla kobiet odpowiednie jest biuro. Dzięki swemu uporowi - mówiła - udało jej się w końcu przekonać szefów, by jej pozwolili pracować na platformach wydobywczych.
Akbar odegrała znaczącą rolę w procesie przywracania wydobycia ropy naftowej w swoim kraju, po tym gdy po inwazji na Kuwejt w 1990 r. Saddam Husajn podpalił większość szybów naftowych w jej kraju. Za tę działalność została wyróżniona m.in. przez agendę ONZ ds. środowiska naturalnego.
"Szybko zyskałam uznanie moich kolegów-mężczyzn, którzy bardzo często korzystali z mojego doświadczenia i wiedzy, jednak nigdy nie zyskałam uznania moich szefów" - powiedziała. Jak mówiła, po 23 latach pracy dla rządu zdecydowała się więc założyć prywatne przedsiębiorstwo zajmujące się wydobyciem ropy.
Zdaniem Akbar kobiety często boją się podejmować ryzyka i "stawać do walki o swoje". "Jednak jeśli nauczymy je, w jaki sposób obliczać ryzyko, wtedy mogą być najlepszym kapitałem, jaki ma kraj, jego najlepszą marką" - podkreśliła.
Fatin Yousef Bundagji z Arabii Saudyjskiej przekonywała, że kobiety "mają przedsiębiorczość we krwi", bo od zawsze musiały godzić wiele ról i obowiązków. Jak mówiła, w jej kraju kobiety muszą mierzyć się z wieloma ograniczeniami. Są na przykład ograniczenia, jeśli chodzi o kierunki studiów, na które mogą aplikować. Nawiązała też do precedensowego udziału przedstawicielek Arabii Saudyjskiej w tegorocznej olimpiadzie w Londynie.
"To była decyzja polityczna. Była bardzo ważna, bo otworzyła drogę dla aktywistek, które mają teraz argument w walce o promocję kobiecego sportu. W naszych szkołach nie ma zajęć sportowych dla dziewcząt, bo coś takiego jest uznawane za grzeszne" - mówiła. Zwróciła uwagę, że w jej kraju wprawdzie nie ma oficjalnych organizacji zajmujących się prawami kobiet, ale istnieje bardzo silna nieformalna sieć kontaktów i kobiety wspierają się wzajemnie.
Dyrektor afgańskiej szkoły dla nauczycielek Jahan Malika, Fatema Mushtaq zwracała uwagę na rolę edukacji w społecznym i gospodarczym awansie kobiet. Jak mówiła, w Afganistanie 65 proc. kobiet nie potrafi czytać i pisać. Zwróciła jednocześnie uwagę, że w ostatniej dekadzie sytuacja zaczęła się jednak pod tym względem poprawiać - kobiety stają się coraz bardziej aktywne, mimo że muszą sobie radzić z wieloma przeciwnościami i bardzo trudno jest im awansować. Wzrasta też świadomość kobiet, jeśli chodzi o przysługujące im prawa.
"Wcześniej, kiedy pytano kobiety o ich prawa, te nie wiedziały co odpowiedzieć, nie wiedziały, że jest coś takiego. Dziś Afganistan ma pierwszego ministra-kobietę, mamy więc duży postęp" - powiedziała Fatema Mushtaq.


POWIĄZANE

Projektowanie ogrodów to piękna pasja, a jednocześnie cenna umiejętność. Pozwala...

Jak na razie, jedynym dokumentem pod którym podpisała się strona rządowa są usta...

Parlament UE przyjął nowe przepisy, które sprawią, że opakowania staną się bardz...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę