aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Quo vadis Izba?

5 stycznia 2016
 Nie dalej jak wczoraj (26 maj 2008r) wracając z posiedzenia Porozumień Izb Południowej - Wschodniej Polski, jeden z uczestników stwierdził z dużą dozą niepokoju, że jest potrzebny nowy impuls w działalności samorządu zawodowego rolników, którzy sprawi, że wizja naszej organizacji będzie klarowna, przejrzysta i zdolna do akceptacji przez jej członków.
    Narzekamy od 10 lat, że brakuje nam kompetencji, gdy jednak pytamy jakie chcielibyśmy mieć to szeregowi członkowie Izby oraz jej funkcjonariusze nie bardzo umieją odpowiedzieć na to pytanie. Odpowiedzi oscylują wokół zadań przedwojennych Izb, przejęcia niektórych jednostek rolniczych, w tym ODR-u oraz wpływ na obsadę stanowisk (nepotyzmem zarazili się niektórzy nawet w Izbie). Dla mnie zadania zapisane w ustawie dają ogromne pole do popisu m.in. w sferze gospodarczej, bo Izbę spostrzegam nie jako związek zawodowy, ale samorząd gospodarczy, który pozwala zwiększyć dochody rolników.
    Dotychczasowa praktyka pokazuje, że dominująca rola Izb pokrewna jest
z działalnością związkową czyli roszczeniową. Pozytywistycznych przykładów myślenia gospodarczego w Izbach powinno być zdecydowanie więcej. Powinniśmy w tym względzie wziąć przykłady z Izb Francuskich, które są bardzo aktywne właśnie w sferze gospodarczej (pomoc w sprzedaży materiału hodowlanego, nasienia, zarodków).
Przy braku wizji i perspektyw polskiego rolnictwa i polskiej wsi właśnie Izba powinna wiedzieć i przewidywać co czeka polskiego rolnika i polską wieś w najbliższych 20 latach. Żadna z partii funkcjonujących obecnie w parlamencie takiej wizji nie ma. Wokół nas dzieje się wiele, polską wieś czekają gwałtowne zmiany w zakresie podatków, ubezpieczeń społecznych i majątku, ubezpieczeń zdrowotnych, zmian dotyczących wspólnej polityki rolnej i konkurencji na rynku rolnym Europy i Świata. Izba ze wszech miar posiada kompetencje aby próbować określić przyszłość, przede wszystkim przez pryzmat ekonomicznych przemian polskiej wsi. Istnieje konieczność określenia wspólnych zadań realizowanych przez wszystkie Izby, wykorzystywać trzeba najlepsze dotychczasowe rozwiązania np. dopłaty do wapna. Maksymalne wykorzystanie środków unijnych
i przeciwdziałania biurokracji w zakresie pozyskiwania środków, które z punktu widzenia interesu polskiego powinna być surowo osądzona. Im mniej wykorzystamy środków tym więcej netto składki odprowadzimy do Unii Europejskiej.
    Izbie jest potrzebny potencjał intelektualny z którym będą się liczyć wszyscy, w tym nasi oponenci. Gdybyśmy mieli więcej tak zdeterminowanych działaczy jak Pan Roman Włodarz osiągnęlibyśmy na pewno lepsze efekty (artykuły: szkody łowieckie, słupy energetyczne). Szczególnie zaplecze intelektualne potrzebne jest Krajowej Radzie Izb Rolniczych, która musi podpierać się autorytetami naukowymi w swoich stanowiskach
i opracowaniach. W mediach słyszymy, że dochody ludności wiejskiej (rolniczej) są wyższe od ludności mieszkającej w mieście o 10 %. Każdy z nas widzi tę sytuację zupełnie inaczej. Czy Ci którzy upowszechniają tą informację wiedzą, że ceny nawozów od 1999 roku wzrosły o 350% jak i również innych środków produkcji np. paliw. Do tego nie mając na poparcie obrony swoich opinii danych naukowców szczególnie tych którzy mają wpływ na decyzje gospodarcze stajemy się mało wiarygodni. Solidarność nie byłaby tym, czym była gdyby nie zaplecze intelektualne Panów Gieremka, Kuronia, Mazowieckiego. Izba też takich autorytetów potrzebuje.
    Gdy zaczynaliśmy działalność w Izbach działacze francuskich izb rolniczych przestrzegali nas przed upolitycznieniem izb rolniczych i pozwoleniem na ingerowanie
w działalność izb partiom politycznym. Każda Izba wojewódzka w swej działalności jest samodzielna i odpowiada za swoją działalność przed prawem. Ale jak mam rozumieć sytuacje izby która w swoim biuletynie prezentuje artykuł pt. „Partia silnych ludzi” od skrótu jednej
z partii? Jak czują się członkowie izby którzy mają inne poglądy polityczne? Rozsądek nakazuje być rozsądnym w zakresie ślepego poddaństwa i nie pamiętaniu o tych którzy mają inne poglądy polityczne.    
„Carpe diem” - zawołanie starożytnych jest wyzwaniem dla wszystkich funkcjonujących w Izbie, aby stworzyć coś sensownego i pobudzić Izbę do aktywnej działalności na rzecz perspektywy polskiej wsi. Powinniśmy to uczynić, aby przyszłe pokolenia nie oceniły nas zbyt surowo.


POWIĄZANE

Już za moment rozpocznie się długo wyczekiwany gorący sezon wakacyjny. Z pomocą ...

Nieustannie pojawiają się nowe informacje o przypadkach, w których oszuści wykor...

Wiele osób posiadających rezydencję podatkową Abu Zabi, Dubaju czy innego emirat...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę