aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Słupscy przedsiębiorcy: nie ma chętnych do pracy

28 czerwca 2006

Słupscy przedsiębiorcy alarmują: nie możemy znaleźć wykwalifikowanej kadry. Urząd Pracy jest bezradny. Rozesłał do bezrobotnych 10 tys. wezwań, ale zatrudnić się chciało tylko dwieście osób.

Bezrobocie w powiecie słupskim sięga 32,5 proc. (średnia w Pomorskiem to 18, a w kraju - 16,5 proc.). Bez prawa do zasiłku jest już 15 tys. osób. Tymczasem właściciele firm nie mogą znaleźć chętnych do pracy. Wśród dziesiątek przedsiębiorców poszukujących ludzi jest Zbigniew Adkonis. Prowadzi w Słupsku warsztat samochodowy i pomoc drogową. Zajmuje się też demontażem aut. Od zaraz przyjąłby ośmiu pracowników - kierowców z prawem jazdy kategorii C i mechaników. Deklaruje, że fachowiec zarobi u niego 2 tys. złotych na rękę.

- Myślałem, że dam ogłoszenie i po sprawie, ale szukam już kilka miesięcy i nic - denerwuje się Adkonis. - Szlag mnie trafia! Dlatego poszedłem do PUP, żeby mi pomogli.

- Nasz kłopot ma proste przyczyny. Wszyscy z doświadczeniem wyjechali za granicę - uważa z kolei Piotr Nowak, właściciel słupskiej firmy budowlanej NOW-BUD.

Okazuje się, że skala problemu jest gigantyczna. - Firmy zasypywały nas listami. Dzwonili i przychodzili prosząc: znajdźcie nam pracowników - mówi Marcin Horbowy, rzecznik Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku. - I nie dotyczy to tylko działalności sezonowej. Szukamy kierowców, spawaczy, ślusarzy, a fryzjerki są na wagę złota. Widzimy, że przedsiębiorcy są bezradni, dlatego postanowiliśmy wezwać do siebie bezrobotnych bez prawa do zasiłku. Efekt? Marny.

Horbowy wylicza, że na początku czerwca wezwania trafiły do dziesięciu tysięcy osób. PUP rozsyłał je listami poleconymi. Dotychczas w urzędzie zjawiła się jedna trzecia wezwanych, a 400 w ogóle nie odebrało listu.

- Zdziwiliśmy się, bo 50 osób, które przyszły, od razu odmówiło, nie bacząc, że PUP przestanie płacić za nich składkę zdrowotną - mówi rzecznik. - Uważali, że pensja będzie za niska albo że mieszkają zbyt daleko od firmy. Na 1530 ofert pracy, którymi dysponowaliśmy, znaleźliśmy jedynie 210 chętnych.

Niedługo w Słupsku powstanie hipermarket budowlany. Potrzebuje 200 osób personelu. W ciągu trzech miesięcy znalazł jedynie 20 pracowników.

- Uważam, że pracodawcy nie będą mieli wyjścia i zostaną zmuszeni do podniesienia płac - ocenia Horbowy. - Inaczej się nie da. W ciągu roku ubyło nam 4 tys. bezrobotnych. Wiemy, że większość jest za granicą. Przyjeżdżają i opowiadają o kokosach zbijanych w Anglii czy Irlandii.

Problem odpływu fachowców dostrzegły już też samorządy i zaczynają promować technika oraz zawodówki. Efekt powinien być widoczny za kilka lat.

- Musimy wskrzesić szkolnictwo zawodowe, które nie nadąża za zmieniającym się rynkiem pracy - potwierdza Ewa Jurkowska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku. - W Słupsku brak fachowców jest może bardziej widoczny, ale zaręczam, że kłopoty są wszędzie. Kuriozalna sytuacja. Firmy mogłyby się rozwijać, ale łamią sobie zęby na braku kadr.

- Nie stać mnie, żeby na fachowca czekać parę lat - odpowiada Piotr Nowak. - Murarze, potrzebuję was teraz! Potrzebuję na gwałt.


POWIĄZANE

Pelican Casino - Twoja przystań pełna emocji i korzyści Szukasz miejsca, gdzie m...

W odpowiedzi na pismo Zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych w sprawie zwrotu poda...

Do sądów w I kw. br. trafiło 21 tys. pozwów rozwodowych. Wzrost rdr. wynosi blis...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę