aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Superexpres: Nieźle hulali na nasz koszt

13 września 2006

Spotkanie robocze za ponad 35 tysięcy złotych. Tak urzędnicy z Agencji wzięli się za modernizację rolnictwa.

Żyć, nie umierać! Wódka, wino, wystawna kolacja, tańce, hulanki z wynajętym DJ-em i rejs za kilka tysięcy złotych zabytkowym statkiem. Tak wyglądało trzydniowe spotkanie robocze urzędników Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w ośrodku w Wierzbie na Mazurach. Pracownicy Agencji, którzy mają pomagać polskim rolnikom, bawili się na ich koszt. W sumie, bagatela - za 35 tys. złotych!

Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest instytucją rządową, która ma wspierać działania służące rozwojowi rolnictwa i obszarów wiejskich.

W jaki sposób to robi, mogliśmy na własne oczy przekonać się na Mazurach, dokąd udało się w ubiegłym tygodniu kilkunastu urzędników Agencji z p.o. prezesa ARiMR Mirosławem Drygasem (53 l.) na czele. Wraz z nimi w ośrodku w Wierzbie gościło też kilku przedstawicieli ambasad w Polsce zajmujących się sprawami rolnictwa.

Jak ustaliliśmy, celem spotkania miała być... "wymiana doświadczeń na temat rolnictwa w Polsce i Unii Europejskiej". Jak urzędnicy w praktyce wymieniali doświadczenia? Na początku integrowali się przy ognisku z kiełbaskami i piwem.

Poszło na to 2040 złotych. Następnego dnia zbierali siły do wymiany doświadczeń przy śniadaniu. Koszt - 990 zł. Później uczestniczyli w dwugodzinnej konferencji. Po niej na wynudzonych urzędników czekał wystawny obiad. Podano specjalnie na tę okazję przyrządzoną solę po chorwacku oraz schab z dodatkami. Koszt obiadu to 1700 zł.

Dodatkowo Agencja zażyczyła sobie zimnego bufetu. Za taką przyjemność trzeba było dopłacić 1000 zł. Po południu "wymiana doświadczeń" między urzędnikami idzie już pełną parą!

Niezły rejsik
Cała ekipa wypływa w rejs po mazurskich jeziorach wynajętym statkiem. Na pokładzie urzędnicy rozluźniają pasa i podziwiają widoki. Na spragnionych czekają markowe wina. Kiedy statek cumuje przy przystani ośrodka, kelner sprząta puste kieliszki. Jeszcze pamiątkowe zdjęcia i można biec do ośrodka.

Koszt ponad 2-godzinnego rejsu - 4079 zł. Uff! Takiej "wymiany doświadczeń" można tylko pozazdrościć! Ale to jeszcze nie koniec... Wieczorem czeka uroczysta kolacja z pieczoną kaczką - jako danie główne. Wszystko przy stole przystrojonym świecami i suto zastawionym wódką i winem. Koszt uroczystej kolacji - 2720 zł, a trunków - 1815 zł.

Podczas kolacji wyraźnie rozbawieni urzędnicy zaczynają szaleć na parkiecie. Oczywiście nie za darmo, muzyka też kosztuje. Kilkaset złotych za obsługującego sprzęt DJ-a. Nikomu nie przeszkadza, że DJ większość czasu spędza na rozmowach z recepcjonistką. Huczna impreza kończy się po północy. Dopiero wtedy urzędnicy idą spać w pokojach ośrodka Polskiej Akademii Nauk. Koszt noclegów - 5280 zł. W sumie urzędnicy integrowali się i modernizowali rolnictwo za 35 tys. złotych.

Lepper nadzoruje
Za zlecanie zadań ARiMR oraz nadzór nad ich realizacją odpowiada Ministerstwo Rolnictwa z jego szefem, wicepremierem Andrzejem Lepperem (52 l.) na czele. Lider Samoobrony często narzekał, że jego koalicyjny partner Prawo i Sprawiedliwość nie realizuje programu "Tanie Państwo". Ciekawe, jakie konsekwencje wyciągnie wobec urzędników podległej mu Agencji, którzy lekką ręką wydali mnóstwo pieniędzy na "modernizowanie" rolnictwa na Mazurach? Agencja Samopomocy Koleżeńskiej

Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa powstała w 1994 r. Ma pomagać rolnikom, a słynie z zatrudniania działaczy z partyjnego polecenia. Obecne szefostwo Agencji kojarzone jest z Samoobroną.

Na czele ARiMR stoi p.o. Mirosław Drygas wraz z 5 zastępcami. Każdy ma służbowy samochód warty kilkadziesiąt tysięcy złotych, kierowcę, luksusowy gabinet z sekretarką. Z tego przywileju korzysta nawet główna księgowa ARiMR Elżbieta Supryn. W centrali, 16 oddziałach regionalnych oraz 314 biurach powiatowych pracuje kilkanaście tysięcy pracowników. Średnia pensja urzędników zatrudnionych w Agencji waha się od 3 do 4 tys. zł. Kierownictwo zarabia ok. 12 tys. złotych brutto.

Rolnicy wiedzą swoje: to skandal!

Na rolnictwie zarabiają wszyscy, tylko nie ten co ciężko na roli pracuje - mówi Stanisław Woźnia (69 l.). - A robi się nam rolnikom coraz trudniej. Płacimy coraz więcej za paliwo, maszyny, a w skupie nam tego nie wynagradzają. Tylko pasą sobie brzuchy na naszej krzywdzie.


POWIĄZANE

Ochrona fungicydowa  stała się podstawowym zabiegiem w agrotechnice uprawy zbóż ...

Nieustannie pojawiają się nowe informacje o przypadkach, w których oszuści wykor...

Już za moment rozpocznie się długo wyczekiwany gorący sezon wakacyjny. Z pomocą ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę