biogaz_09_2025
biogaz, biometan, biopaliwa_ptak 2025

To koniec sklepów monopolowych w Polsce? Sprawdź, dlaczego sprzedawcy plajtują

5 stycznia 2016

Właściciele sklepów monopolowych, sprzedających tytoń i alkohol, zamykają swoje interesy. Podwyżki podatków i konkurencja dyskontów sprawiły, że ich obroty spadają nawet o 20 proc.

W przypadku tytoniu na rentowność biznesu przełożyła się 4-procentowa podwyżka akcyzy, która obowiązuje od 1 stycznia 2011 r. Do tego dochodzi zmniejszony popyt będący efektem mody na niepalenie oraz coraz ostrzejszej polityki zwalczania palenia w miejscach publicznych. To wszystko odbija się na obrotach, które w przypadku sklepów z tytoniem spadły w tym roku o nawet 15 proc. Dlatego zamiast otwierać nowe punkty jak dotychczas – co roku otwierało się ich ponad 150 – ludzie zaczęli je zamykać. Pod koniec 2010 r. na polskim rynku zarejestrowanych było 1450 sklepów tytoniowych. W styczniu tego roku, jak mówi Anna Czulec z firmy analitycznej HBI Polska, zarejestrowano zaledwie 8 nowych przy jednoczesnym wyrejestrowaniu 27 punktów.
– Po raz pierwszy bilans jest ujemny – podkreśla Anna Czulec.
Większość przedsiębiorców, by zaoszczędzić na kosztach prowadzenia placówki, przenosi działalność do internetu. Chodzi zwłaszcza o wyroby typu cygara i tytoń fajkowy. Ten trend nasilił się już w ubiegłym roku, gdy obroty w sklepach spadły o ponad 10 proc.
– Początek roku przyniósł kolejne spadki – zaznacza pracownik warszawskiego sklepu tytoniowego Fajka.
Kiepsko wiedzie się też sklepom z alkoholem, które do niedawna były postrzegane jako jedne z najbardziej dochodowych na rynku. Marża na mniej popularne alkohole wynosiła tu średnio 30 proc., a przy produktach masowej sprzedaży ok. 20 proc. Dlatego biznes ten cieszył się dużym powodzeniem: pod koniec 2010 r. działały 4662 takie sklepy, o 25 proc. więcej niż rok wcześniej i 47 proc. więcej niż w 2008 roku.
Tymczasem w styczniu br. dynamika wyraźnie siadła: wprawdzie powstało 65 nowych placówek, ale 59 innych się wyrejestrowało.
Ale też w ciągu ostatnich dwóch lat marża w tych sklepach spadła o blisko połowę, a do tego zmalał popyt (np. na wódkę o 5 proc.), bo w kryzysie Polacy przycięli wydatki. W efekcie obroty spadły od 10 do nawet 20 proc.
– W styczniu wyniki w naszych sklepach były najgorsze od 3 lat – mówi Włodzimierz Przybylski ze spółki Grand Cru, będącej właścicielem sieci Dobrewina.pl.
Na spadek obrotów skarży się też Tomasz Okleka z firmy P.H.U. Dystrybucja, rozwijającej sieć pod logo Alkohole Świata. I tłumaczy, że każdy nowy sklep liczy na wzrost obrotów rzędu 5 proc. rocznie. Jeśli jest mniejszy – oznacza to kłopoty. – Ale spadek obrotów to już prawdziwy dramat – mówi.
Do kłopotów wyspecjalizowanych sklepów z alkoholami przyczyniły się też dyskonty: poszerzyły swoją ofertę o znane markowe wódki i whisky i oferują je w cenach o 30 – 40 proc. niższych niż konkurencja.


POWIĄZANE

Współczesna hodowla zwierząt stawia coraz wyższe wymagania w zakresie higieny pr...

W pierwszym półroczu 2025 r. zlikwidowano w Polsce 2 707 stad świń, co przełożył...

Raport ekspercki dla PPR.pl Opracowanie na podstawie raportu USDA „Spanish Dried...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę