Biogaz_III Forum 2025

W całej Europie spada liczebność pospolitych ptaków polnych

29 stycznia 2004

Jaskółki dymówki lubią zakładać gniazda w oborach, chlewach czy kurnikach. W szczelnych i doskonale czystych budynkach rolników z Europy Zachodniej nie ma dla nich miejsca.

- Nie, błagam, nie, tylko nie to! Z tymi pieniędzmi z Unii róbcie, co wam się podoba, ale, na Boga, nie przeznaczajcie ich na bezpośrednie dotacje do rolnictwa! Ratujcie swoje wróble, mazurki, skowronki i czajki, bo w piętnastogwiazdkowej Unii już po ptakach! - apelował angielski wielbiciel ptaków w artykule Adama Wajraka opublikowanym w lipcu w "Gazecie". - Alarmujące wnioski, które opisywał Adam Wajrak, opierały się głównie na danych z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii. Brakowało jednak informacji pokazujących, co się dzieje z ptakami w całej Europie - twierdzi dr Przemysław Chylarecki z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN. - Wreszcie udało się nam je uzyskać. Okazało się, że spełniły się nasze najgorsze przewidywania.

Ptaki giną wszędzie

Trzy organizacje wspierające ochronę ptaków: brytyjskie The Royal Society for the Protection of Birds (Królewskie Towarzystwo Ochrony Ptaków), European Bird Census Council (Europejska Rada Liczenia Ptaków) oraz międzynarodowe BirdLife (którego przedstawicielem w naszym kraju jest Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków) zebrały dane z 18 krajów Europy. Wśród nich jest 11 członków Unii Europejskiej, pięciu kandydatów, którzy dołączą do ekskluzywnego grona 1 maja 2004 r. (w tym Polska), oraz Norwegia i Szwajcaria. Badaniami objęto 24 pospolite ptaki polne, takie jak skowronek, czajka czy trznadel. Wyniki przedstawione w zeszłym tygodniu w Berlinie wywołały duże zdziwienie. - Od roku 1980 liczebność ptaków polnych w Europie spadła aż o 30 proc. - alarmowali autorzy raportu.

Trzeszczą trznadle i potrzeszcze

- Te badania pokazują, iż ptaki giną nie tylko w kilku krajach. To problem całej Europy - komentuje dr Chylarecki, który w Berlinie przebywał jako prezes Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Najgorzej jest przy tym w Europie Północno-Zachodniej. W latach 1970-1999 w Wielkiej Brytanii liczebność skowronków spadła o 52 proc., a potrzeszczy - o 88 proc. Na tym tle Polska wygląda jeszcze dość dobrze. Szacuje się, że mieszka u nas od 4 do 7 mln par skowronków - trzy razy więcej niż w całych Niemczech. Mamy też dwa razy więcej trznadli, pięć razy - pliszek żółtych, 10 - bocianów białych i 30 - dudków. Te liczby nie powinny nas jednak uspokajać.

- W 2000 r. rozpoczęliśmy ogólnopolski program liczenia ptaków - opowiada dr Chylarecki. - Mamy więc wyniki dopiero z trzech ostatnich lat. Ale okazało się, że nawet w tak krótkim czasie liczebność ptaków polnych w naszym kraju spadła aż o 12 proc.!

Jako tako radzą sobie przy tym ptaki z Polski wschodniej. Wyraźnie zmniejsza się jednak liczebność skowronków, jaskółek dymówek czy pokrzewek cierniówek w Wielkopolsce. Nie lepiej wygląda sytuacja pozostałych krajów Europy Wschodniej. Nie jest tam tak źle, jak w Unii Europejskiej, ale nie ma państwa, w którym by liczebność polnych ptaków nie spadała. Co się dzieje?

I jak tu założyć gniazdo?

Dziwnym trafem kurczenie się ptasich populacji zupełnie nie dotyczy mieszkańców lasów. Spada wyłącznie liczebność ptaków polnych. I to tym bardziej, im mocniej zaawansowane jest rolnictwo danego kraju.

- W Holandii kosi się łąki już na początku maja lub nawet pod koniec kwietnia. U nas na początku czerwca. Tam wszystkie gniazda są błyskawicznie wycinane i ptaki nie są w stanie wychować potomstwa - tłumaczy dr Chylarecki. - Gniazda są też zadeptywane przez krowy, które tłoczą się na tamtejszych pastwiskach w o wiele większym zagęszczeniu niż w Polsce. W Europie Zachodniej sadzi się przede wszystkim zboża ozime, które wiosną są zbyt wysokie, by mógł w nich założyć gniazdo np. skowronek. Intensywne nawożenie z kolei przyspiesza wzrost traw, w wyniku czego są one za wysokie i za gęste dla ptaków. No i, co najważniejsze, tereny rolnicze zamienia się w wielkie, jednorodne pola uprawne. Zanika mozaikowość i różnorodność krajobrazu. Likwidowane są wszelkie miedze, oczka wodne, śródpolne zakrzewienia i zadrzewienia. W takim monotonnym krajobrazie niewiele ptaków jest w stanie przetrwać.

- Od ponad 30 lat przyroda Unii Europejskiej jest pustoszona przez subsydia wspierające intensywną produkcję rolną - twierdzi Graham Wynne, dyrektor w Królewskim Towarzystwie Ochrony Ptaków. - Rządy państw, które wkrótce dołączą do Unii Europejskiej, muszą wziąć lekcje od takich krajów, jak Wielka Brytania, gdzie wróbel mazurek czy czajka - gatunki niegdyś bardzo powszechne - znikają z wielu rejonów.


POWIĄZANE

Nowoczesne gospodarstwa mleczne stawiają na efektywność i automatyzację. Jednym ...

Obowiązujące od początku 2025 roku nowe przepisy dotyczące podatku od nieruchomo...

Nie ma smaku bardziej letniego niż miód. Wystarczy odkręcić słoik, by poczuć zap...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę