Gleby w Polsce są złej jakości. Ponad 60 procent gleb w Polsce jest zakwaszonych. Specjaliści alarmują, że jak tak dalej pójdzie, to będziemy mieli niezdrową żywność i najbardziej zdegradowaną ziemię w Europie.
Pod wpływem unijnych urzędników polskie władze zrezygnowały z realizacji Narodowego Planu Wapnowania Gleb. Teraz trwają starania o jego przywrócenia.
1 maja 2004 roku wycofany został program wapnowania gleb w Polsce. Naciskała na to Unia Europejska, mimo, że takie wspomaganie rolników jest prowadzone w innych krajach europejskich. Na skutki nie trzeba było długo czekać. Mamy dwukrotnie bardziej zakwaszone gleby niż nasi sąsiedzi.
Stąd starania rolników i ich związków o przywrócenie subsydiowania wapnowania ziemi. Rolnicy bez finansowej pomocy państwa sobie nie poradzą. Ich wysiłki wspiera puławski Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa.
Zakwaszenie polskich gleb wynika po części z klimatu, ale i działalności człowieka. Używa się bowiem zbyt dużo nawozów azotowych.
Brak dopłat do wapnowania gleb z Unii Europejskiej sprawił, że w ciągu kilku lat ze 140 kilogramów wapna na hektar, teraz trafia zaledwie 90 kilogramów. Najgorzej jest na lekkich glebach, a takich w kraju jest najwięcej. Na ekologicznym szczycie w Rio de Janeiro Polska na mapie świata zaznaczona była na czerwono. To wynik badania odczynu gleb. Ich nadmierne zakwaszenie przez wiele kojarzyło się z ich skażeniem – między innymi metalami ciężkimi.
(TVP redakcja rolna)