Krajowa Rada Izb Rolniczych wnioskuje do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o zwrócenie uwagi na problem jaki w południowo – wschodniej Polsce stanowi rozprzestrzenianie obcych gatunków ślimaków nagich, które zagrażają uprawom rolniczym.
Ślimaki te atakują prawie wszystkie gatunki roślin uprawnych, jednak największe szkody obserwuje się w rzepaku ozimym, pszenicy ozimej, warzywach i kwiatach. Ponadto uszkadzają wszystkie organy roślin, jednak najchętniej żerują na kiełkujących nasionach, siewkach i młodych liściach.
Ślimaki to jedne z najbardziej uciążliwych szkodników. Niestety całkowite zniszczenie tych organizmów nie jest możliwe. Najczęściej przeżywają jaja lub młode osobniki głęboko ukryte w ziemi, w zbutwiałych roślinach lub pod różnymi przedmiotami leżącymi na powierzchni gleby. Przeważnie w naszych ogrodach spotykamy takie gatunki, jak: ślimak ogrodowy, czerwonobrązowy ślimak luzytański (ślimak hiszpański) i żyjący w ziemi pomrów polny – informuje KRIR - Największym problem jest możliwość skrzyżowania ślimaka hiszpańskiego z lokalnymi gatunkami. Przybysz posiada wiele cech niepożądanych tj. wysoka stopa rozrodczości, wszystkożerność, zdolność do znoszenia suszy i odporność na chemikalia. Wszystko to w połączeniu z odpornością także na mróz może doprowadzić do zniszczenia gospodarstw, a nawet spowodować wyginięcie niektórych gatunków.