aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Zanieczyszczona woda, czyli... bakterie pływają w studniach

3 września 2003

W wielu wsiach studnie stanowią wciąż podstawowe źródło wody wykorzystywanej w gospodarstwie domowym.

Moja woda jest zdrowa, pyszna, niech pan spróbuje... Często słyszę podobne opinie od mieszkańców wsi korzystających wiele lat z przydomowych studni – mówi Wiesław Możdżeń, kierownik oddziału higieny komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tarnowie.

Tymczasem prawda jest zgoła inna. W tarnowskim Sanepidzie nie ukrywają, że woda w wiejskich studniach jest bakteriologicznie zanieczyszczona (głównie bakteriami z grupy coli) i występuje w niej szkodliwy dla zdrowia mangan. W minimalnym stopniu zatruwają wodę azotany, co wiąże się z niewielką chemizacją rolnictwa. 
 
Co znamienne, wiedza o jakości studziennej wody pochodzi sprzed dobrych kilku lat, kiedy istniało jeszcze województwo tarnowskie. Wówczas w wybranych wsiach Tarnowskiego przeprowadzono jednorazowe badanie jakości wody na zlecenie Państwowego Zakładu Higieny. Dzisiaj nikt nie inicjuje podobnych akcji, głównie z braku funduszy.
 
To było dosyć dawno temu i, jak pamiętam, badania wykazały, że w niemal 90 procentach studni woda była bakteriologicznie zanieczyszczona – przypomina W. Możdżeń. Ten stan rzeczy spowodowany był (i jest) niedostatkiem kanalizacji na terenach wiejskich, ściekami przedostającymi się do ujęć wody. 
 
A jak jest dzisiaj? Badań na podobną skalę już od tamtej pory nie prowadzono. Przyczyną są, oczywiście, duże koszty takiego przedsięwzięcia, których Sanepid i samorządy nie udźwigną. Ale należy założyć, z dużą dozą prawdopodobieństwa, że sytuacja nie uległa poprawie. Udowadniają to choćby sporadyczne badania czystości wody w studniach, wykonywane na zlecenie lekarzy z wiejskich przychodni zdrowia. Kiedy podejrzewają, że przyczyną złego stanu zdrowia pacjentów może być spożywanie studziennej wody, zwracają się do Sanepidu o bezpłatną analizę. W niemal każdym przypadku potwierdzają się przypuszczenia lekarzy: woda w studniach jest poważnie zanieczyszczona i jej spożywanie może grozić zdrowotnymi konsekwencjami.
 
Zalecamy dokonywanie okresowych (wystarczy co dwa lata) dezynfekcji przy użyciu wapna chlorowanego i czyszczenia studni. O takiej potrzebie informujemy urzędy gmin, publikujemy stosowne komunikaty, ale nasze apele nie spotykają się niestety z oczekiwanym zrozumieniem – ubolewa kierownik powiatowego oddziału higieny komunalnej. 
 
Właściciele, użytkownicy studni powinni to uczynić dla własnego dobra i zdrowia. Takie czyszczenie poprzedza wypompowanie wody ze studni, następnie należy wyszorować i zdezynfekować cembrowinę, wymienić żwir na dnie - wyjaśnia. – Przestrzeganie tych zaleceń eliminuje przypadkowe zanieczyszczenia studni. Przeprowadzanie dezynfekcji jest szczególnie wskazane po gwałtownych ulewach, powodziach. 
 
Aby jednak mieć stuprocentową pewność, że woda pochodząca ze studni jest pod każdym względem czysta i nie szkodzi zdrowiu, potrzebna jest pełna laboratoryjna analiza. Jeśli wykluczy ona zawartość bakterii i związków ciężkich metali, wodę można pić bez obaw. Za tę pewność trzeba Sanepidowi zapłacić ok. 300 złotych i na taki wydatek decydują się tylko pojedynczy mieszkańcy wsi.
 
Na terenach wiejskich powiatu przybywa kanalizacji i wodociągów, ale większość mieszkańców wciąż czerpie wodę z przydomowych studni. W Sanepidzie radzą w związku z tym nie lekceważyć zaleceń okresowych dezynfekcji, czyszczenia ujęć, badań jakości wody itp. Dla własnego zdrowia.


POWIĄZANE

Oczywiste jest, że organizacja imprez okolicznościowych, jak wesela, święta czy ...

Think tank Żywność dla Przyszłości prezentuje wnioski z raportu „Talerz Polaka -...

Z najnowszego rynkowego raportu wynika, że art. spożywcze na grilla rdr. zdrożał...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę