aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Zysku mogą być pewni tylko rolnicy

5 października 2006

Według zapowiedzi firm w ciągu dwóch lat produkcja biodiesla w Polsce może sięgnąć 1,5 mln ton. Jednak spadające ceny ropy, drożejący rzepak i nowy system podatkowy mogą pokrzyżować te plany

Wczoraj weszło w życie rozporządzenie ministra gospodarki, wprowadzające nowy limit zawartości biokomponentu w paliwach. Teraz w sprzedaży może pojawić się paliwo z 20-proc. dodatkiem bioskładnika. Do tej pory limit wynosił 5 proc. Na pierwszy rzut oka dla producentów biopaliw otwierają się doskonałe perspektywy. Już teraz produkcja biokomponentów, zwłaszcza biodiesla z oleju rzepakowego, jest w Europie bardzo opłacalnym przedsięwzięciem. Ceny biodiesla rosną, bo jest to produkt poszukiwany. Rynek zbytu rozwinął się zwłaszcza w Niemczech, gdzie korzystne ulgi akcyzowe zachęciły koncerny do sprzedaży biopaliwa. Polscy producenci: Rafineria Trzebinia i Solvent Dwory, głównie tam eksportują biodiesel. - 90 proc. marży spółki pochodzi z produkcji biokomponentów, a zwłaszcza biopaliwa - ujawnia Grażyna Kuś, członek zarządu Rafinierii Trzebinia.

Szumne deklaracje
Chętnych do podziału tego rynku przybywa. W tym roku z produkcją biodiesla ruszy także Elstar Oils, w przyszłym - będzie już kilku nowych graczy. Szumne zapowiedzi kilkunastu firm dają w sumie inwestycje na ok. miliard zł i produkcję 1,5 mln ton biodiesla. Największe przedsięwzięcia deklarują J & S, Brasco, Becco, Elstar Oils i Lotos.

Ponieważ jest to młoda branża, trudno jest ocenić, kto zdobędzie dominującą pozycję na rynku. O sukcesie zdecyduje nie tylko wybór technologii, ale także baza surowcowa i łatwość transportu. Producenci muszą myśleć nie tylko o sprzedaży biodiesla, ale także produktu ubocznego - gliceryny. - Gdyby wszystkie zapowiadane na świecie inwestycje w biopaliwa miały być zrealizowane, to zabrakłoby nie tylko oleju rzepakowego, ale też sojowego i palmowego - śmieje się Andrzej Karpiński, prezes Doschemu - jednej z firm przygotowujących się do inwestycji w produkcję biodiesla.

Chętnych do zwiększenia produkcji bioetanolu jest mniej, bo są to droższe przedsięwzięcia. Inwestycje zapowiedzieli: Polmos Wrocław, Polfarma oraz Polskie Młyny. Ze względu na stosowaną technologię opłaca się budować zakłady produkujące ok. 100 mln litrów bioetanolu rocznie, podczas gdy w produkcji estrów są to nawet trzy razy mniejsze zakłady. Potentatem w produkcji bioetanolu są Stany Zjednoczone i Brazylia, która go dużo eksportuje. - Import brazylijski może być także zagrożeniem dla unijnego rynku - ocenia Jerzy Pilarczyk, prezes firmy JJP Agrokontrakt.

Cena musi być niska
Jednak, aby kierowcy kupowali biopaliwa, ich cena będzie musiała być niższa niż benzyny i oleju napędowego. Producenci korzystają teraz z wysokich ulg w akcyzie za dodawanie biokomponentów. To powoduje, że olej napędowy z 20proc. dodatkiem biodiesla powinien być tańszy o 10 - 20 groszy na litrze. Tymczasem system ulg ma być zmieniony, prawdopodobnie na mniej korzystny. - Dzisiaj zwolnienia za stosowanie biokomponentów są wyższe od kwoty podatku, jaki trzeba zapłacić za paliwo zastępowane bioskładnikiem - powiedział Wojciech Bronicki, dyrektor Departamentu Podatku Akcyzowego Ministerstwa Finansów.

Dodatkowym ciosem mogą być spadki notowań ropy, które obniżą ceny paliw na stacjach i zniechęcą zmotoryzowanych do korzystania z biopaliw. Tym bardziej że nie wszyscy są przekonani, że taka mieszanka jest bezpieczna dla silnika. Do tego wszystkiego stale rosną ceny roślin oleistych, z których wyrabia się biodiesla.

Pociechą dla branży może być nałożony na dystrybutorów paliw obowiązek dodawania biokomponentów.

Od przyszłego roku, kiedy wejdzie w życie nowelizacja ustawy o biopaliwach, mają one stanowić 2,3 proc. paliw ciekłych stosowanych w transporcie (pod względem wartości energetycznej). Co roku ten limit będzie zwiększany, w 2010 roku ma osiągnąć zalecany przez Brukselę poziom 5,75 proc. Żeby przekonać kierowców do kupna biopaliw, których w sprzedaży będzie coraz więcej, rząd będzie musiał wprowadzić nowe zachęty podatkowe. Na razie jednak niewiele o nich mówi.

Rzepak jak świeże bułeczki
Najwięcej powodów do zadowolenia mają rolnicy, którzy z łatwością znajdują chętnych na zakup rzepaku i mogą podnosić jego cenę. Do niedawna na rynku unijnym był problem z zagospodarowaniem nadwyżki upraw oleistych. Teraz praktycznie zniknął, wręcz przeciwnie - w najbliższych czterech latach produkcja rzepaku w Polsce powinna się podwoić, by zaspokoić rosnący popyt. Z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że w lipcu i sierpniu średnia cena skupu rzepaku wyniosła 950 zł za tonę i była o 22 proc. wyższa niż rok wcześniej. - Przewidujemy, że zapotrzebowanie na olej rzepakowy będzie nadal rosło dynamicznie - ocenia Ewa Rosiak z IERiGŻ.

Polska ustawa o biopaliwach gwarantuje rolnikom podpisywanie pięcioletnich umów z agrorafineriami. Producenci biokomponentów nie będą mogli sprowadzać więcej niż 25 proc. rzepaku (czy np. soi) spoza UE.

Rolnicy mogą również produkować biopaliwa na własne potrzeby. Opłaca się to zwłaszcza w dużych gospodarstwach. Jeśli będzie to naturalny olej niepoddany estryfikacji, to rolnik nie będzie musiał nawet otwierać składu podatkowego.


POWIĄZANE

Zapowiedź aukcji: w ramach postępowania upadłościowego spółki ogrodniczej Garten...

Z informacji Państwowej Służby Celnej wynika, że w 2023 roku Ukraina znacząco zw...

Jak poinformowała służba prasowa Ministerstwa Gospodarki Ukrainy, na posiedzeniu...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę