
Rekomendacja zmiany strategii walki z ASF.
Afrykański Pomór Świń pozostaje najpoważniejszym wyzwaniem dla polskiego sektora trzody chlewnej. Z najnowszego opracowania naukowego zleconego przez Krajowy Związek Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej POLPIG „Koszty ekonomiczne 11 lat afrykańskiego pomoru świń w Polsce” (B. Pepliński i in. 2025), wynika, że w latach 2014–2024 łączne straty związane z ASF przekroczyły 20 miliardów złotych, z czego 8,5–9,8 mld zł obciążyło bezpośrednio hodowców. Pomimo tak dużej skali wydatków choroba nadal się rozprzestrzenia, a eksperci mówią wprost: obecny system zwalczania ASF jest niewydolny i wymaga głębokiej przebudowy.
Koszty rosną, efektywność działań nie
Tylko w ciągu 11 lat na odstrzał dzików wydano blisko 1 mld zł, natomiast na bioasekurację rolnicy przeznaczyli około 4 mld zł, z czego państwowe wsparcie pokryło niewielką część. Największe straty dotykają producentów trzody chlewnej z obszarów czerwonych, którzy w wyniku obniżonych cen skupu stracili kolejne 2,2 - 3,29 mld zł. Producenci trzody, mimo przestrzegania zasad bioasekuracji, ponoszą największe konsekwencje systemowych ograniczeń rynkowych i rozwiązań, które nie przynoszą oczekiwanych efektów. Poważnym sygnałem ostrzegawczym dla całej Europy jest również niedawne potwierdzenie ASF w Hiszpanii, największym producencie trzody chlewnej w UE. Kraj ten przez 31 lat był wolny od ASF, gdyż ostatnie ognisko choroby odnotowano w 1994 roku. [1] Wydarzenie to pokazuje, że żaden kraj nie jest wolny od ryzyka wystąpienia choroby ASF, a presja wirusa w Europie stale rośnie.
– Skala strat jest absolutnie nie do utrzymania. ASF kosztował polską gospodarkę ponad 20 miliardów złotych, a mimo to wciąż nie zdołaliśmy zahamować rozprzestrzeniania się wirusa. To dowód, że obecny model działań wyczerpał swoje możliwości. Bez pełnej systemowej zmiany podejścia Polska nie ma żadnych szans na odzyskanie kontroli nad ASF – podkreśla prezes POLPIG Aleksander Dargiewicz. Jego zdaniem kluczowe jest odejście od modelu opartego na wyłącznych działaniach administracyjnych i zastąpienie go spójną, terenową strategią operacyjną wspierającą administrację przez zaangażowanie rolników, myśliwych, lekarzy weterynarii i naukowców.
Sześć filarów zmienionej strategii
W odpowiedzi na narastające problemy i cały czas rosnące straty związane z ASF, POLPIG we współpracy z Lubuskim Forum Rolniczym oraz naukowcami: prof. Benedyktem Peplińskim z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu oraz dr inż. Januszem Wojtczakiem z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu proponuje pakiet sześciu konkretnych rekomendacji. Jak podkreślają autorzy opracowania, to pierwsza tak kompleksowa i realistyczna propozycja, łącząca działania środowiskowe, organizacyjne i ekonomiczne.
1. Interwencyjne Zespoły Kynologiczne – fundament zmian
Główny rezerwuar wirusa w środowisku to padłe dziki. Dzisiaj ich poszukiwanie nie odbywa się systemowo, a jedynie fragmentarycznie, co jest nieskuteczne. POLPIG proponuje utworzenie 180 Interwencyjnych Zespołów Kynologicznych wyposażonych w psy detekcyjne wyszkolone do odnajdywania padliny. Każdy zespół miałby posiadać dwóch przewodników oraz dwa psy detekcyjne. System obejmowałby dwa ośrodki szkoleniowe i pełną gotowość do 2027 - 2028 r. W 1 kwartale 2026 r. zostaną uruchomione pilotażowo zespoły w powiatach o największych doświadczeniach w poszukiwaniu truchła przy wykorzystaniu psów, tj. w Słubicach i Żarach (województwo lubuskie oraz Namysłowie (województwo opolskie).
Psy detekcyjne znacząco skracają czas odnalezienia truchła, a tym samym zmniejszają ryzyko transmisji ASF. Psy wykazują najwyższą skuteczność w odnajdywaniu padliny w gęstym poszyciu leśnym, gdzie tradycyjne metody zawodzą. Interwencyjne Zespoły Kynologiczne to narzędzie, które w Polsce wciąż wykorzystuje się w stopniu niewystarczającym, mimo że jest standardem w Niemczech, wskazują autorzy raportu „Koszty ekonomiczne 11 lat afrykańskiego pomoru świń w Polsce”. Koszt wdrożenia programu szacuje się na 8,1 mln zł, jednak korzyści przewyższają nakłady wielokrotnie.
– Dzięki skuteczniejszym poszukiwaniom można liczyć na zmniejszenie liczby ognisk ASF, ograniczenie kosztów związanych z likwidacją stad, skrócenie okresów obowiązywania czerwonych stref oraz wyraźne obniżenie presji epidemiologicznej na obszary intensywnej produkcji trzody chlewnej – mówi prof. Benedykt Pepliński z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
2. Reforma upraw kukurydzy
Kukurydza stała się strategicznym problemem epizootycznym – wysokie łany stanowią naturalną ochronę dla dzików, utrudniają odstrzał i wydłużają czas usunięcia padliny. POLPIG rekomenduje wprowadzenie 15–20-metrowych stref buforowych wolnych od kukurydzy wzdłuż lasów oraz wykonywanie przekosów (korytarzy operacyjnych) o szerokości 6–10 metrów w dużych areałach kukurydzy. Zmiany te mają ułatwić odstrzał, skrócić czas odnalezienia dzików i ograniczyć presję wirusa w środowisku. Dodatkowo biomasa z przekosów ma być zagospodarowana pod nadzorem Powiatowego Lekarza Weterynarii, aby uniknąć wtórnych zakażeń. Działaniu ma towarzyszyć pełny system rekompensat dla rolników. Muszą one uwzględniać nie tylko koszt siewu, ale też utrudnienia w uprawie i utracony zysk, zależnie od regionu.
– Wprowadzenie opisanych modyfikacji w oczywisty sposób wpływa na sytuację ekonomiczną rolników, dlatego niezbędne jest zapewnienie im pełnych rekompensat za utracone plony, koszty materiału siewnego oraz dodatkowe nakłady związane z pracami agrotechnicznymi. Tylko odpowiednio zaprojektowany system zadośćuczynień zagwarantuje akceptację tych działań w terenie i umożliwi ich powszechne wdrożenie – wyjaśnia Zygmunt Jodko, członek Lubuskiego Forum Rolniczego.
3. Lokalne Grupy Sanitarne
Nowy model współpracy terenowej zakłada powołanie Grup Sanitarnych działających przy Powiatowych Lekarzach Weterynarii. Mają one łączyć rolników, lekarzy weterynarii, członków Interwencyjnych Zespołów Kynologicznych, przedstawicieli kół łowieckich, Lasów Państwowych i samorządu. Grupy odpowiadałyby m.in. za: dobrowolne audyty bioasekuracji, edukację, obieg informacji, koordynację zgłoszeń padłych dzików oraz wsparcie przy odstrzałach sanitarnych. Grupy Sanitarne przygotują także i wdrożą szczegółowe lokalne procedury operacyjne dotyczące zbierania truchła, odstrzału i bioasekuracji stad trzody chlewnej. Pilotaż rekomendowany jest w powiatach Żary i Słubice. Ma on służyć przetestowaniu procedur i optymalizacji kosztów przed wdrożeniem ogólnopolskim.
– Wdrożenie Grup Sanitarnych powinno odbywać się etapowo. Jako pierwsze proponuje się uruchomienie pilotażu na obszarach, w których doświadczenia terenowe pozwalają szybko ocenić skuteczność nowego modelu współpracy. Dopiero po analizie rezultatów pilotażu i optymalizacji procedur można przejść do wdrażania na szerszą skalę. Taki model pozwoli zminimalizować koszty, uniknąć błędów organizacyjnych i zapewnić, że struktura GS będzie realnym wsparciem dla Powiatowych Lekarzy Weterynarii oraz producentów świń – tłumaczy Aleksander Dargiewicz.
4. Odchodzenie od świadectw zdrowia przy wywozie świń do rzeźni
Autorzy raportu rekomendują odchodzenie od obowiązkowej wizyty lekarza weterynarii przed każdym transportem świń do rzeźni. Wizyta ta w praktyce powiela czynności, które i tak są wykonywane w zakładzie ubojowym, gdzie odbywa się zarówno badanie przedubojowe, jak i poubojowe. Obowiązek ten niepotrzebnie wydłuża również cały proces logistyczny, komplikuje organizację transportu i wiąże się ze wzrostem kosztów po stronie rolników, którzy muszą ponosić opłaty za każdą taką wizytę.
– Eliminacja tej procedury nie wpływa na bezpieczeństwo żywności ani na nadzór nad zdrowiem zwierząt, ponieważ badania wykonywane w zakładach ubojowych zapewniają właściwą ocenę stanu zdrowia świń. Co więcej, rozwiązanie to jest zgodne z prawem unijnym, o ile państwo członkowskie zapewnia skuteczny system identyfikacji i rejestracji zwierząt, sprawne zgłaszanie przemieszczeń oraz nadzór Powiatowego Lekarza Weterynarii nad przemieszczaniem trzody chlewnej – tłumaczy dr Janusz Wojtczak.
5. Ułatwienia w przemieszczaniu świń
Obecnie zgody na transport są ważne zbyt krótko i często blokują logistykę. Eksperci wnioskują o wydłużenie ich ważności do 7 dni, tak aby były spójne z pracy producentów oraz zakładów przetwórczych. Obecny system wydawania zgód na przemieszczanie świń jest dla producentów poważnym utrudnieniem, ponieważ dokumenty te obowiązują jedynie przez bardzo krótki czas. W praktyce oznacza to częste opóźnienia w dostawach oraz konieczność ponownego wyrabiania zezwoleń przy przesunięciu terminu transportu. Powoduje to nie tylko stratę czasu i dodatkowe koszty administracyjne, lecz także zwiększa ryzyko naruszenia terminów kontraktowych, co dla rolników i przewoźników może oznaczać wymierne straty finansowe. Krótki okres ważności zgody nie przystaje do realiów organizacji transportu, w których niespodziewane zmiany planów, takie jak awarie pojazdu, przeciążenie ubojni czy zmiana harmonogramu odbioru zdarzają się regularnie.
– Taki siedmiodniowy termin byłby spójny z systemem identyfikacji i rejestracji zwierząt IRZ, odpowiadałby rzeczywistym potrzebom logistycznym transportu oraz odzwierciedlałby sposób funkcjonowania zakładów przetwórczych, w których harmonogramy odbioru często podlegają dynamicznym zmianom. Wydłużenie ważności zgody usprawni więc proces transportowy, zmniejszy biurokrację i odciąży rolników, jednocześnie utrzymując pełny nadzór weterynaryjny nad przemieszczaniem trzody chlewnej – mówi Aleksander Dargiewicz.
6. Wsparcie dla hodowców ze strefy czerwonej
Hodowcy z obszarów objętych restrykcjami ponoszą najwyższe koszty ASF. W latach 2014–2024 obniżone ceny skupu, narzucane przez rynek w związku z restrykcjami transportowymi i ograniczeniami w handlu, wygenerowały dla tych hodowców straty szacowane na od 2,2 do nawet 3,29 miliarda złotych. W wielu przypadkach sytuacja ekonomiczna gospodarstw stała się z tego powodu krytyczna, a producenci, odcięci od części krajowych i zagranicznych rynków zbytu, znaleźli się w położeniu, które uniemożliwiało stabilne prowadzenie działalności.
Aby przerwać tę spiralę strat, konieczne jest wprowadzenie systemu rekompensat cenowych, które pozwoliłyby wyrównać różnice pomiędzy ceną rynkową a zaniżoną ceną oferowaną producentom ze strefy czerwonej. Mechanizm taki powinien być finansowany ze środków krajowych lub funduszy unijnych i opierać się wyłącznie na rzeczywistych, udokumentowanych transakcjach sprzedaży. Dzięki temu wsparcie trafiałoby dokładnie tam, gdzie jest najbardziej potrzebne, pomagając gospodarstwom przetrwać okres obowiązywania ograniczeń weterynaryjnych.
– Dzięki odpowiedniemu systemowi rekompensat strefa czerwona przestałaby być obszarem chronicznych strat, a stałaby się regionem, który mimo obowiązujących ograniczeń ma realne szanse na utrzymanie produkcji i odbudowę po ustąpieniu zagrożenia ASF. Straty hodowców wynikają z decyzji podjętych „w imię ochrony zdrowia publicznego i zwierząt”, a więc państwo ma moralny obowiązek ich rekompensaty – informuje prof. Pepliński.
„Bez zmian ASF będzie dalej się rozprzestrzeniać”
Przedstawiciele POLPIG podkreślają, że kluczowym problemem jest niespójność działań prowadzonych dotychczas w terenie. Rolnicy, myśliwi, lekarze weterynarii i administracja często funkcjonują równolegle, zamiast tworzyć jeden sprawny system reagowania. W efekcie, mimo zaangażowania wielu środowisk, ASF wciąż wymyka się spod pełnej kontroli. Tymczasem inne kraje europejskie pokazują, że skuteczne zwalczanie wirusa jest możliwe, jeśli strategia opiera się na silnych strukturach lokalnych, profesjonalnych narzędziach i konsekwentnym nadzorze operacyjnym.
– Bez wdrożenia Interwencyjnych Zespołów Kynologicznych, bez Grup Sanitarnych, bez zmian w uprawie kukurydzy i bez nowego podejścia administracji do transportu oraz świadectw zdrowia, ASF pozostanie niekontrolowane i będzie generować kolejne miliardowe straty – stwierdza Aleksander Dargiewicz.
Autorzy raportu ostrzegają, że dalsze utrzymywanie obecnego systemu doprowadzi do jeszcze większych strat finansowych oraz dalszej redukcji krajowego pogłowia trzody chlewnej. Zauważają, że zaprezentowany pakiet to spójna propozycja, która, jeśli zostanie wdrożona konsekwentnie, może stać się przełomem w krajowej walce z ASF i realnie wzmocnić bezpieczeństwo biologiczne oraz ekonomiczne polskiego sektora trzody chlewnej. Na potrzebę gruntownej zmiany podejścia wskazuje również ponowne pojawienie się ASF w Hiszpanii, które wywołało duże poruszenie wśród europejskich producentów trzody chlewnej. To wydarzenie jednoznacznie potwierdza, że wirus pozostaje nieprzewidywalny, a skuteczny system reagowania musi być oparty na działaniach terenowych i ścisłej współpracy wszystkich środowisk. Bez tego typu działań wirus będzie generował kolejne miliardy strat.
***
Krajowy Związek Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej POLPIG od 2004 skutecznie wspiera producentów trzody chlewnej by dostarczali najwyższej jakości żywność z zachowaniem dobrostanu zwierząt, zrównoważonego rozwoju oraz dobrych relacji z otoczeniem.
oprac, e-red, ppr.pl