W miarę wzrastania liczby zakażonych koronawirusem coraz bardziej uzasadniona może być obawa o sytuację gospodarki w Polsce w kolejnych miesiącach – w tym także o możliwy spadek popytu na paliwa. Obecnych spadków cen nie należy jednak bezpośrednio z tym łączyć.
Obniżki, które widzieliśmy w minionym tygodniu, wynikają raczej z globalnych tendencji i nie są prostą konsekwencją pandemii – spadki wynikają także m.in. z zakończenia strajków w Norwegii czy aktywności wydobywczej Libii. Jeśli jednak postępy pandemii wymuszać będą dalsze ograniczenia w głównych gospodarkach globu, wtedy z pewnością realna będzie wizja surowcowej nadpodaży i gwałtownie obniżających się cen.
Benzyny w rafineriach w dół
W minionym tygodniu benzyny w hurtowych cennikach rafineryjnych wyraźnie potaniały. Średnia cena benzyny Pb98 w ubiegły piątek to 3606 zł/m sześc., czyli o ponad 28 zł mniej niż w sobotę tydzień temu. W przypadku benzyny Pb95 obniżka w tym okresie to 42 zł, a cena metra sześc. wyniosła 3445,6 zł. Śladową zwyżkę notowano w cenie średniej diesla, która wyniosła 16. października 3301,4 zł/m sześc. Podwyżka w cenie średniej oleju opałowego wynosiła 15 zł, a średnia cena tego paliwa to 2093,2 zł/m sześc.
Może być taniej
W okresie między 19 a 25 października 2020 spodziewamy się, że średnia cena benzyny 98-oktanowej ulokować się może w przedziale 4,68-4,79 zł/l, a jej popularniejsza odmiana, Pb95 kosztować może 4,35-4,46 zł/l. W przypadku cen oleju napędowego prognozy analityków e-petrol.pl mówią o cenach na poziomie 4,27-4,38 zł/l. Wyraźniejsze zmiany w górę będą widoczne zapewne w cenach autogazu, dla którego spodziewany poziom cen detalicznych to 2,01-2,10 zł/l.
Ropa chwilowo odporna na koronawirusa
Pomimo rosnącej liczby przypadków COVID-19 na świecie oraz kolejnych obostrzeń i ograniczeń mobilności wprowadzanych przez poszczególne rządy notowania surowca na giełdzie w Londynie utrzymywały się na wysokim poziomie. Po spadkowym początku ubiegłego tygodnia, kiedy cena ropy Brent spadła w okolice poziomu 41,50 USD, straty zostały odrobione i w piątkowe przedpołudnie notowania surowca utrzymywały się w rejonie 43 dolarów.
Po tym jak 9.10. br. zakończył się strajk pracowników norweskiego sektora naftowego, po przejściu huraganu Delta do pracy wracać zaczęły platformy wydobywcze w rejonie Zatoki Meksykańskiej, a Libia zapowiedziała wznowienie produkcji na swoim największym polu naftowym El Szarara, przecena na rynku naftowym wydawała się być nieunikniona. Szczególnie, że zagrożeniem dla popytu na paliwa są nowe obostrzenia wprowadzane na świecie w związku z pandemią koronawirusa.
Na początku ubiegłego tygodnia faktycznie mieliśmy do czynienia ze spadkiem cen ropy, ale obniżka nie była zbyt głęboka i notowania surowca szybko zaczęły odrabiać straty. Na rynku naftowym mamy do czynienia z trudno wytłumaczalnym optymizmem, dzięki któremu cena ropy utrzymuje się na wysokim poziomie.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
16872347
1