W lipcu tego roku Korea Południowa zniosła zakaz importu drobiu z Filipin. Aktualnie trzy filipińskie zakłady gotowe do wywozu mięsa kurczaków oczekują na wizytę audytorów i uzyskanie zezwoleń.
Pojawiły się informacje, że zawieszenie restrykcji dla mięsa kurcząt ma utorować także drogę do wznowienia dostępu dla filipińskiego mięsa kaczego i jaj. Korea Południowa w 2018 roku zaimportowała 140 tys. ton mięsa kurcząt. Analitycy prognozują, że w tym roku zakupy zagraniczne z tego regionu wzrosną do 145 tys. ton.
Wsparciem dla takiej prognozy jest przewidywany wzrost popytu na przetworzone produkty z kurczaka i konkurencyjną cenę towarów importowanych w porównaniu z ofertą krajową. Można ocenić, że odzyskanie rynku Korei Południowej będzie sporą szansą dla Filipińczyków z punktu widzenia krytycznej sytuacji na rynku wewnętrznym.
W sierpniu tego roku, filipińskie stowarzyszenia drobiarskie informowały, że mali i średni producenci drobiu mogą w dłuższej perspektywie przestać produkować drób z powodu silnej konkurencji ze strony importu. Nie są wstanie poradzić sobie z polityką rządu, która jest przychylna importerom.
W konsekwencji, ogłosili, że najwyraźniej import to jedyna przyszłość. Przez ostatnie pięć lat Filipiny mieściły się w piątce największych rynków eksportowych dla UE. W 2018 roku wskoczyły na miejsce drugie – tuż po Ukrainie. Ubiegłoroczne wysyłki na Filipiny wyniosły 169 tys. ton. W roku 2019 Filipiny są już klientem numer jeden.
Od stycznia do lipca tego roku wywóz mięsa drobiowego z UE na Filipiny wyniósł 118 tys. ton., aż o 28 proc. więcej porównując r/r.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz