Nowe otwarcie na rynku Indii: niższe taryfy, większy import
30 maja 2025 roku rząd Indii ogłosił znaczącą obniżkę ceł importowych na surowy olej sojowy, słonecznikowy i palmowy – z 20% do 10%, co skutkuje efektywną stawką celną wynoszącą 16,5%. Celem tej decyzji jest stabilizacja krajowych cen olejów jadalnych, walka z inflacją oraz zwiększenie wolumenu importu surowych olejów do krajowych rafinerii.
Indie, jako jeden z największych konsumentów i importerów olejów jadalnych na świecie, od miesięcy zmagały się z rosnącymi kosztami żywności. Inflacja, szczególnie w obszarze podstawowych produktów spożywczych, stała się problemem politycznym i społecznym.
Obniżenie ceł wpisuje się w strategię rządu Narendry Modiego, który dąży do wzmocnienia przetwórstwa krajowego i ograniczenia kosztów życia obywateli. W dłuższej perspektywie polityka ta ma również zachęcić do rozwoju krajowych rafinerii olejów roślinnych, które będą importować więcej surowego surowca, a nie gotowego produktu.
Choć Indie tradycyjnie importują największe ilości oleju palmowego (głównie z Indonezji i Malezji), zmieniające się preferencje konsumenckie i rosnąca świadomość zdrowotna powodują, że olej sojowy i słonecznikowy zyskują na znaczeniu. Obniżenie ceł czyni amerykański olej sojowy bardziej konkurencyjnym wobec dostawców z Ameryki Południowej oraz Azji Południowo-Wschodniej.
Stany Zjednoczone, jako jeden z największych producentów i eksporterów soi i produktów sojowych, mogą zyskać na wzroście popytu na surowy olej sojowy ze strony indyjskiego przemysłu spożywczego i rafineryjnego.
Krótkoterminowo: spodziewany jest wzrost indyjskiego importu surowych olejów, co może wpłynąć na globalne ceny i strukturę handlu. Dla eksporterów z USA oznacza to realne zwiększenie wolumenów eksportowych w sezonie 2025/2026.
Średnioterminowo: jeżeli taryfy utrzymają się na niższym poziomie, może to zainicjować trwałą zmianę kierunków eksportowych dla amerykańskiego sektora oleju sojowego, który zyska nowy strategiczny rynek zbytu w Azji Południowej.
Długoterminowo: decyzja Indii może wywrzeć presję na innych dużych importerów olejów jadalnych (jak Chiny czy Pakistan), by również zliberalizowali dostęp do swoich rynków. Dla USA byłby to sygnał do intensyfikacji strategii eksportowej i dyplomacji handlowej w regionie.
Obniżenie ceł importowych przez Indie otwiera istotne możliwości dla amerykańskiego sektora oleju sojowego, zarówno pod względem handlu surowcem, jak i współpracy w obszarze przetwórstwa i technologii rolniczych. Kluczowe będzie jednak szybkie działanie – promocja produktu, budowa relacji z importerami oraz wsparcie ze strony administracji USA w zakresie ułatwienia logistyki i formalności eksportowych.
*Raport opracowano na podstawie danych USDA, U.S. Soybean Export Council oraz indyjskich źródeł rządowych.
Choć Stany Zjednoczone są naturalnym beneficjentem decyzji Indii z racji skali i dostępności oleju sojowego, Europa – w tym Polska – również może skorzystać z otwierającego się rynku. Szczególnie potencjalnie interesująca może być możliwość zwiększenia eksportu oleju rzepakowego, który w Indiach jest coraz bardziej doceniany ze względu na swój skład i właściwości prozdrowotne.
Polska jest jednym z największych producentów oleju rzepakowego w Unii Europejskiej, z nowoczesnym sektorem przetwórczym i stabilną podażą surowca. W ostatnich latach krajowi producenci szukają nowych rynków zbytu, a Indie – kraj o 1,4 miliarda konsumentów – mogą być ciekawym kierunkiem, choć na razie marginalnym pod względem realnego eksportu z Polski.
Obniżka ceł może wpłynąć ogólnie na większy wolumen importu surowych olejów do Indii, co może zwiększyć także zapotrzebowanie na różnorodne oleje roślinne, w tym mniej popularne, ale cenione za jakość – jak właśnie olej rzepakowy.
Polski olej rzepakowy ma dobrą reputację jakościową i spełnia rygorystyczne normy unijne, co może być atutem na rynku premium lub zdrowotnym.
Obniżka dotyczy surowych olejów, a Polska eksportuje głównie olej rafinowany – to ogranicza potencjalny udział bez wcześniejszej adaptacji oferty eksportowej.
Koszty logistyki i brak silnej obecności polskich firm na rynku indyjskim mogą stanowić barierę w krótkim okresie.
Indie mają już ugruntowanych dostawców z Azji Południowo-Wschodniej i Ameryki Południowej – przebicie się wymaga działań promocyjnych i wsparcia dyplomacji gospodarczej.
Choć decyzja Indii nie oznacza natychmiastowego wzrostu importu z Polski, tworzy nową przestrzeń konkurencyjną, w której warto zaistnieć. Dla polskich producentów i eksporterów oleju rzepakowego to szansa na dywersyfikację kierunków eksportowych, szczególnie jeśli uda się dostosować część produkcji do wymogów importu surowego oleju.
Potrzebne będą jednak koordynowane działania – od poziomu firm, przez izby branżowe, aż po administrację państwową i unijną, które mogą wspierać obecność polskich produktów na dynamicznie rosnącym rynku Indii.
USA dysponują nieporównywalnie większym wolumenem produkcji i eksportu, a ich olej sojowy stanowi istotny element światowego handlu.
Polska natomiast ma mniejszy udział globalny, ale działa w segmencie wysokiej jakości i przetworzonych olejów, które mogą znaleźć niszowy popyt w krajach rozwijających się, takich jak Indie – zwłaszcza w sektorze zdrowej żywności.
Różnice w rodzaju eksportowanego oleju (surowy vs. rafinowany) oznaczają, że aby wejść na indyjski rynek z pełną konkurencyjnością, polscy producenci powinni rozważyć rozwój segmentu surowego oleju rzepakowego lub współpracę z lokalnymi rafineriami.
Monitorować zmiany polityki handlowej Indii, zwłaszcza ewentualne przyszłe obniżki ceł także na oleje rafinowane.
Dostosować część produkcji do formatu surowego oleju eksportowego, jeśli pojawi się stabilny popyt.
Rozważyć wspólne działania promocyjne z UE w ramach misji handlowych i programów "Taste the EU".
Nawiązać partnerstwa z indyjskimi importerami lub rafineriami, co pozwoli na obejście ograniczeń związanych z formą przetworzenia produktu.
oprac, e-red, ppr.pl na podst źródło: USDA