A_TSW_2026_950

Protest rolników w Brukseli

19 grudnia 2025
Protest rolników w Brukseli

18.12.2025 r., w godzinach porannych w Brukseli, odbyło się spotkanie przed szczytem Rady Europejskiej z Ursulą von der Leyen oraz António Costą przewodniczącym Rady Europejskiej, Massimiliano Giansanti przewodniczącym COPA,  Lennartem Nielsenem przewodniczącym COGECA i Christophe Hansenem Komisarzem Unii Europejskiej ds. Rolnictwa i Żywności.

Zostały przedstawione bardzo jasne postulaty protestu – zgodnie z manifestem – wraz z mocnym przesłaniem skierowanym do szefów instytucji europejskich: aby wysłuchali głosu tysięcy europejskich rolników i spółdzielni rolniczych, którzy wyjdą na ulice oraz milionów osób, które reprezentujemy, oczekujących konkretnych odpowiedzi, a nie kolejnych pustych obietnic. Rolnicy postulują o silną, wspólną i dobrze finansowaną WPR po 2027 roku, sprawiedliwy i przejrzysty handel m.in. nieratyfikowanie umowy Mercosur.

W spotkaniu uczestniczyła również Agnieszka Maliszewska wiceprezydent COGECA, prezes Polskiej Izby Mleka, która mówiła o ryzyku jakie Mercosur i umowy o wolnym handlu niosą za sobą, które są umowami nieuczciwymi dla całego sektora rolno-spożywczego. Mówiła też o roli kobiet w rolnictwie.

Dzisiejszy protest to silne przesłanie dla członków Rady Europejskiej. Protestujący maszerują z hasłem: „Dziś jest nasz dzień, pracujemy razem dla naszej społeczności!”.

 Na traktorach przyjechali rolnicy z Irlandii, Szwecji, Danii, Francji oraz Niemiec – razem około 600 traktorów. Z Polski przyjechało blisko 100 osób. 27 krajów, 45 narodowych organizacji – ogółem w proteście bierze udział 9 tyś. osób.

Podczas protestu głos zabrała Agnieszka Maliszewska - wiceprezydent COGECA, prezes Polskiej Izby Mleka:

„Szanowni Rolnicy,

Szanowne Rolniczki,

Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego,

Dziennikarze, Obywatele Europy.

Stoję dziś przed Państwem nie tylko jako pierwsza vice prezydent Cogeca, przedstawicielka rolniczych spółdzielni, przedstawicielka spółdzielni mleczarskich , ale też jako głos europejskich kobiet rolniczek i kobiet działających w spółdzielniach rolniczych. Kobiet, które codziennie pracują na roli, prowadzą gospodarstwa, wychowują dzieci i dbają o bezpieczeństwo żywnościowe Europy. Kobiet, który zarządzają Agro sektorem w swoich krajach i społecznościach.

Jesteśmy dziś w Brukseli, bo nie zgadzamy się na kierunek polityki rolnej prowadzonej przez Komisję Europejską pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen. Nie zgadzamy się na decyzje podejmowane ponad naszymi głowami – bez rolników, bez spółdzielni, bez kobiet.

Najważniejszy postulat jest jasny: NIE MA ZGODY NA NOWĄ WSPÓLNĄ POLITYKĘ ROLNĄ, JEŚLI MA OZNACZAĆ MNIEJ ŚRODKÓW DLA ROLNIKÓW.

WPR to nie jest „kolejny program budżetowy”.

To fundament europejskiego rolnictwa, stabilności obszarów wiejskich i bezpieczeństwa żywnościowego 450 milionów obywateli UE.

Tymczasem słyszymy dziś o planach realnego obcięcia środków na Wspólną Politykę Rolną. O próbach jej rozmycia, renacjonalizacji, podporządkowania innym celom politycznym.

Chcę powiedzieć to bardzo wyraźnie:

Nie da się wymagać więcej – dając jednocześnie mniej.

Nie da się narzucać rolnikom coraz wyższych standardów środowiskowych, społecznych i dobrostanowych, jednocześnie zabierając im wsparcie finansowe.

To droga do upadku tysięcy gospodarstw – szczególnie rodzinnych.

Cięcia WPR uderzą w kobiety podwójnie. W kobiety prowadzące mniejsze gospodarstwa, w kobiety działające w spółdzielniach, w kobiety, które coraz częściej są liderkami lokalnych społeczności wiejskich.

Bez stabilnej WPR:

•            nie będzie następczyń,

•            nie będzie innowacji,

•            nie będzie rozwoju obszarów wiejskich.

Drugie ogromne zagrożenie to umowa UE–Mercosur.

Nie możemy zaakceptować sytuacji, w której:

•            od europejskich rolników wymaga się najwyższych standardów,

•            a jednocześnie otwiera się rynek na tani import żywności, produkowanej bez tych samych norm środowiskowych, sanitarnych i społecznych.

To nie jest wolny handel.

To nieuczciwa konkurencja.

Umowa Mercosur to:

•            presja na ceny,

•            destabilizacja rynku,

•            realne zagrożenie dla europejskich gospodarstw – szczególnie w sektorach wrażliwych.

Jako kobiety rolniczki pytamy dziś wprost:

kto weźmie odpowiedzialność za upadek gospodarstw, za wyludnianie wsi, za uzależnienie Europy od importu żywności?

Europa nie może być silna, jeśli jej rolnictwo jest słabe.

Europa nie może mówić o bezpieczeństwie, jeśli traci własną produkcję żywności.

Europa nie może mówić o równości, jeśli ignoruje głos kobiet rolniczek.

Dlatego dziś, z tego miejsca, apelujemy:

•            o pełne finansowanie Wspólnej Polityki Rolnej,

•            o zatrzymanie planów jej osłabiania,

•            o odrzucenie umów handlowych, które niszczą europejskie rolnictwo.

Nie prosimy o przywileje.

Domagamy się uczciwych warunków.

Rolnicy Europy są zjednoczeni.

Kobiety rolniczki są zjednoczone.

I nie odejdziemy, dopóki nasz głos nie zostanie wysłuchany.

Dziękuję.”

oprac, e-red, ppr.pl na podst źródło i foto: Polska Izba Mleka


POWIĄZANE

Europa musi teraz odpowiedzieć Bruksela była dziś świadkiem wydarzenia bez prece...

Polski biznes jest pełen obaw o przyszłość i nie są to bynajmniej irracjonalne l...

W odpowiedzi na wieloletnie apele sektora rolnego oraz państw członkowskich, Kom...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę