Rumunia chroni swoje rolnictwo: przedłużenie zezwoleń na import produktów z Ukrainy do końca 2025 roku.
W kontekście rosnących napięć gospodarczych i politycznych wokół importu ukraińskich produktów rolnych do Unii Europejskiej, Rumunia zdecydowała się na przedłużenie obowiązku wydawania zezwoleń importowych aż do 31 grudnia 2025 r.. Choć decyzja została uzasadniona potrzebą ochrony lokalnych rolników, budzi ona szereg pytań dotyczących solidarności z Ukrainą, przyszłości wspólnej polityki rolnej UE oraz swobody handlu wewnątrzunijnego.
Po tym jak Komisja Europejska we wrześniu 2023 r. zrezygnowała z ogólnounijnego zakazu importu ukraińskiego zboża, pięć krajów granicznych – Polska, Rumunia, Węgry, Słowacja i Bułgaria – zaczęło wdrażać własne krajowe środki ochronne. W przypadku Rumunii był to system zezwoleń na import, który wprowadzono w październiku 2023 r. i sukcesywnie przedłużano.
Nowe rozporządzenie ma zastosowanie wobec całego łańcucha dostaw produktów rolno-spożywczych – obejmuje zarówno producentów, przetwórców, jak i detalistów.
Minister rolnictwa Rumunii, Florin Barbu, publicznie wezwał przetwórców do „pozyskiwania surowców od rumuńskich rolników”, tłumacząc to koniecznością wspierania lokalnej produkcji oraz ochrony dochodów rolników przed tanim importem.
Korzyści dla lokalnych producentów:
Zabezpieczenie przed destabilizacją cen.
Zwiększenie konkurencyjności krajowego rolnictwa.
Lepsze planowanie sezonowe produkcji i sprzedaży.
Decyzja Rumunii została przyjęta z mieszanymi odczuciami. Z jednej strony — uzasadniona ekonomicznie, z drugiej — może być postrzegana jako osłabienie unijnej solidarności z Ukrainą, w momencie gdy kraj ten zmaga się z wojną i potrzebuje kanałów eksportowych.
Warto przypomnieć, że Ukraina przez długi czas korzystała z preferencyjnego handlu z UE (tzw. Autonomous Trade Measures — ATM), który jednak został zniesiony w połowie 2025 r. To dodatkowo zwiększyło napięcie wokół dostępu do rynków europejskich.
Nie tylko Rumunia, ale także Polska i Węgry prowadzą podobne regulacje ograniczające import produktów z Ukrainy. W praktyce oznacza to wykształcenie się quasi-narodowych barier handlowych, które choć legalne, zaczynają podważać wspólny rynek rolny UE.
Niektórzy komentatorzy ostrzegają, że taka regionalizacja polityki rolnej może prowadzić do chaotycznej reakcji łańcuchowej, w której każde państwo będzie bronić własnego sektora niezależnie od wspólnych interesów europejskich.
Ukraińskie władze oficjalnie wyrażają zaniepokojenie decyzjami krajów ościennych, wskazując, że stanowią one barierę dla odbudowy gospodarki i eksportu. Choć Ukraina unika ostrych deklaracji wobec Rumunii, możliwe są kontrposunięcia, np. kierowanie większego wolumenu eksportu przez porty czarnomorskie i inne korytarze handlowe.
Decyzja Rumunii o przedłużeniu systemu zezwoleń to przykład realpolitik – pragmatycznego podejścia do ochrony interesów krajowych w trudnych warunkach gospodarczych i geopolitycznych. Nie sposób jednak ignorować konsekwencji dla idei jednolitego rynku UE, a także dla relacji z Ukrainą, która na solidarność Europy nadal mocno liczy
oprac, e-red, ppr.pl