aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Wystawy i targi rolnicze

23 maja 2006

Targi i wystawy zarówno w Polsce jak i za granicą to doskonałe miejsce do wymiany doświadczeń, a dla wystawców - świetna okazja do promocji i możliwość pokazania się od jak najlepszej strony.

Ale na przykład na wystawach maszyn i urządzeń rolniczych zwiedzający mogą tylko pomarzyć i nacieszyć oczy nowinkami techniki, bo wielu naszych rolników na tak nowoczesny sprzęt po prostu nie stać.

Mimo wszystko łakniemy nowości. Niektórzy śledzą pokazy mody, inni wystawy najnowszych i najdroższych modeli samochodów, jeszcze inni prezentacje osiągnięć hodowlanych. Dziś zapraszamy do odwiedzenia największych rolniczych salonów wystawienniczych Europy.

UE

Ambicją każdego kraju starej Unii - już w latach 70-tych - stało się zorganizowanie choćby raz w roku międzynarodowych targów rolniczych i to głównie w stolicy - Paryżu, Berlinie, ale też Dublinie.

W organizacji wystaw kwiatów i roślin ozdobnych wyspecjalizowali się Holendrzy. Kiedyś organizowano je w Aalsmeer, od niedawna w Amsterdamie. Setki tysięcy kwiatów. Wspaniałe kompozycje – od miniaturowych do monumentalnych. Dla producentów i handlowców wystawa ta jest salonem wielkiego biznesu.

W Paryżu od lat największą tego typu imprezą jest wystawa zwierząt hodowlanych, nazywana też rolniczym salonem piękności. Co roku jeden z 22 regionów Francji jest głównym bohaterem wystawy i prezentuje na niej to, z czego słynie. Championaty zwierząt można porównać do pokazów mody najsłynniejszych francuskich kreatorów, a każdy z hodowców, chce zdobyć najwyższą nagrodę. Jest to znaczny prestiż, tym bardziej, że medale wręczane są w obecności politycznych notabli, a niekiedy nawet samego prezydenta.

Duńczycy co prawda nie w stolicy, a w miasteczku Herning – położonym na półwyspie Jutlandzkim, co roku w styczniu organizują międzynarodowe targi techniki rolniczej - największą imprezę Europy Północnej. W nowoczesnych halach kilkaset firm z całego świata prezentuje swoje osiągnięcia.

Niemcy z kolei postawili na przybliżenie konsumentom tego, co najlepsze w przemyśle spożywczym. Organizowany w styczniu berliński „Zielony Tydzień” – to największe wydarzenie dla producentów żywności z całej Europy. Podobnie jest w Norymberdze, do której przyjeżdżają producenci żywności ekologicznej aż z 60 krajów świata. BIOFACH to nie tylko żywność ekologiczna, to także kosmetyki i naturalne tkaniny.

Obecność na różnego rodzaju targach, wystawach to oprócz nobilitacji także doskonała okazja, by podpisać kontrakt i zaistnieć na zagranicznych rynkach.

Irlandia

Irlandczycy z pewnością nie pretendują do grona największych wystawców rolniczych osiągnięć, ale dumni są ze swoich Międzynarodowych Targów Żywności IFEX.

Dla Irlandczyków to jedno z ważniejszych wydarzeń. Tym bardziej, że targi organizowane są co dwa lata. Przez pięć dni centrum wystawiennicze tętni życiem i senny zazwyczaj Dublin zamienia się niemal w nowojorskie Wall Street.

Przyjeżdżają tu ministrowie, ambasadorowie i dziesiątki dziennikarzy. Zwłaszcza dla tych ostatnich są to prawdziwe żniwa. Bo w jednym miejscu spotykają się - producenci, konsumenci, firmy promocyjne, lobbingowe i przedstawiciele różnych państw – nie tylko europejskich.

W czteromilionowej Irlandii właściciele niewielkich zakładów, wytwórcy lokalnych specjałów mają ułatwione promowanie własnych wyrobów. W 1995 roku powstała agencja o nazwie Bord Bia.

Marry Morrissey agencja „Bord Bia” : „Agencja Bord Bia promuje irlandzkie produkty spożywcze i napoje regionalne, odpowiada też za ich eksport. Przed 10 laty, kiedy zaczynaliśmy naszą działalność - było zaledwie 95 pracowników. Ale szybko powstały regionalne oddziały w różnych stronach kraju, a także w różnych miejscach na świecie. Mamy przedstawicielstwa, np. w Moskwie, Chicago, Kairze i oczywiście w różnych miastach Europy. Bord Bia zajmuje się organizowaniem promocji m.in. serów produkowanych przez naszych rolników. Mogą oni liczyć na reklamę i pomoc w opracowaniu projektów marketingowych, a także przy sporządzaniu biznes planów i strategii rozwoju małych, rodzinnych firm.”

W ten sposób agencja pomaga małym i średnim firmom zaistnieć na światowych rynkach. Ale roczne obroty takiej firmy nie mogą przekraczać dwóch i pół miliona euro. Dotyczy to producentów soków, wyrobów mięsnych i serów.

Henry Clifton Brown producent serów: „Współpracę z Bord Bia rozpocząłem 5 lat temu. Namówił mnie do tego wujek. Wcześniej byłem trochę lekkoduchem. Po ukończeniu college’u nie miałem ochoty zajmować się gospodarstwem, być rolnikiem. Moi rodzice od lat prowadzą dużą farmę i od lat zajmują się produkcją mleka. Ja postanowiłem przez rok zamiast pracować w gospodarstwie - zwiedzać świat.

Ale kiedy wróciłem z podróży dookoła świata, mój wujek namówił mnie do pozostania na wsi i współpracy z Bord Bia. Dzięki niej udało mi się wypromować ser twarogowy, który produkuję dopiero od roku. A już sprzedaję go w Stanach Zjednoczonych, Rosji, a nawet w Egipcie. Bo właśnie w tych krajach Bord Bia ma swoje przedstawicielstwa.

Dzięki tej organizacji udało mi się pozyskać dużo pieniędzy z unijnych funduszy. Pracownicy Bord Bia pomagali mi wypełniać wnioski o dofinansowanie różnych projektów. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałbym radzić sobie sam na rynku, bo takich producentów, jak ja nie stać na drogą promocję.”

Państwo Hempenstall z hrabstwa Wicklow od 20 lat prowadzą gospodarstwo rolne specjalizujące się w hodowli bydła mlecznego. Ostatnio za namową pracowników Bord Bia postanowili zająć się produkcją serów pleśniowych.

John Hempenstall Wicklow, Irlandia: „Dla nas nie była to łatwa decyzja, bo ani w mojej, ani w żony rodzinie nie było tradycji wyrobu serów pleśniowych. To nasze pierwsze targi. Pracownicy Bord Bia namówili nas także do udziału w konkursie i udało się nam nawet zdobyć brązowy medal.”

Jest to z pewnością bardzo ważne wydarzenie, tym bardziej, że producenci mogą umieszczać na opakowaniach swoich produktów informacje o tym konkursie i logo targów IFEX.

O miano najlepszego produktu targów ubiegały się firmy rolno-spożywcze z różnych krajów świata. Ale miejsca medalowe przypadły przede wszystkim produktom irlandzkim. Na szczęście w Dublinie nie zabrakło oferty z Polski. Były nasze sery, pieczywo, szynki i kiełbasy. Większość ze znakiem Poznaj Dobrą Żywność.

W Irlandii coraz chętniej kupuje się polskie wyroby, tym bardziej, że z każdym miesiącem przybywa naszych rodaków, którzy przyjeżdżają tu do pracy.

Polska

W Polsce największym salonem wystawienniczym od lat są poznańskie targi Polagra. Pierwsze zorganizowano w roku 1985. Wtedy było to naprawdę wielkie wydarzenie.

Kolejki przed kasami, a na placu przed iglicą tłumy. Każdy łaknął nowości ze świata, bo u nas panował wówczas ogólny niedostatek. Wśród wystawców wiele znanych, światowych firm i znacznie mniej polskich. Ale były też joint venture - firmy polsko zagraniczne, bo takie były tendencje.

Później w roku 2000 imprezę podzielono na dwie. Niestety utraciła ona swój dawny charakter. Polagra Food i miesiąc później organizowana Polagra Farm - to już nie to samo! Ale nie tylko w Poznaniu można było zobaczyć osiągnięcia rolnictwa.

Także na warszawskim Służewcu swój salon wystawienniczy mieli nasi najlepsi hodowcy, którzy co roku pod koniec sierpnia przyjeżdżali do stolicy z całego kraju. Zdobycie medalu lub wyróżnienia na Służewcu czy podczas Polagry - przekładało się na efekty finansowe.

Bo dobry materiał hodowlany zawsze był w cenie. Po powodzi w 1997 roku zaprzestano organizowania wystawy na Służewcu. Natomiast zaczęły się pojawiać wystawy regionalne, organizowane przez Ośrodki Doradztwa Rolniczego, Izby Rolnicze, czy firmy produkujące maszyny i urządzenia do produkcji rolnej.

Pokazy, wystawy, targi zaczęto łączyć z prezentacją maszyn pracujących na polu , albo w gospodarstwie rolnika. To dobra okazja by zobaczyć sprzęt z bliska i ocenić jego wydajność w czasie prac polowych.

Każdego roku wczesną wiosną na dobre rusza kalendarz imprez rolniczych w Polsce. Bardzo często połączone są np. z fachowym poradą - jak umiejętnie wykorzystać unijne dotacje, jak wypełnić wniosek o dopłaty czy sporządzić biznes plan.

Z roku na rok przybywa nie tylko oglądających, ale przede wszystkim zachodnich firm i ich przedstawicieli handlowych, którzy zabiegają o polskich klientów. Bo każda taka wystawa to także doskonała okazja, by zachęcić do kupna ciągnika, siewnika czy opryskiwacza.

Ale często oferta wystawców kierowana jest nie tylko do rolników. Również mieszkańcy miast znajdą coś dla siebie. Na Horti Expo mogą oni podziwiać i kupić piękne rośliny, zapoznać się z propozycjami gospodarstw agroturystycznych, a także skosztować regionalnych przysmaków.

Horti-expo

Nazwa targów Horti pochodzi od łacińskich słów określających w średniowieczu ozdobny ogródek przylegający do budynku mieszkalnego, przeznaczony do uprawy kwiatów i ziół - hortus conclusus. W tym roku Horti Expo zorganizowano już po raz 11-ty.

Jak co roku targom towarzyszył jarmark agroturystyczny. Można było zarezerwować miejsca na wakacyjny wypoczynek, ale nie zabrakło także występów zespołów folklorystycznych, prezentacji ludowego rękodzieła i oczywiście degustacji lokalnych specjałów.

Tegoroczne hasło targów brzmiało od pola do stołu. Stąd oprócz warzyw, owoców były i stoły. Miłośnicy tych ogrodowych mogli kupić lub zamówić kształtem zbliżone do tych znanych z kreskówek o jaskiniowcach. Stoisko państwa Serewiczów z Zakroczymia cieszyło się dużym zainteresowaniem nie tylko najmłodszych.

Niektóre z tych oryginalnych wyrobów trafiły już w odległe zakątki świata- do Australii, Brazylii i Indii. Na pewno góralski wyrób, oscypek jest za to świetnie znany w Stanach Zjednoczonych, bo któż na Podhalu nie ma rodziny za oceanem.

Ale i w pod warszawskich Broniszach stoisko z oscypkami nie miało sobie równych. Wiosna sprawiła, że producenci kwiatów i roślin ozdobnych nie mogli narzekać na brak klientów. Rodzice oglądali wspaniałe rośliny a w tym czasie dzieci oblegały stragany z balonami w kształcie bohaterów bajek.

W Polsce w ostatnich latach organizuje się tyle targów, pokazów i wystaw, że aż trudno je zliczyć. Czy nasza wieś po wejściu do Unii stała się więc atrakcyjnym rynkiem zbytu, czy może powodem są pieniądze? Pieniądze dla tych, którzy chcą promować swoje produkty i przedstawiać ofertę na targach i wystawach.

Chyba tak, bo na promocję można otrzymać unijne dotacje. W Polsce takie działania wspiera Agencja Rynku Rolnego, a o dofinansowanie mogą się ubiegać branżowe organizacje - producentów, przetwórców oraz dystrybutorów. Bo to właśnie targi, wystawy i pokazy mogą przyciągnąć klientów i przekonać ich, by wybrali ten, a nie inny produkt.


POWIĄZANE

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski oraz podsekretarz stanu Adam...

Najlepsze praktyki  Jak informuje Główny Urząd Statystyczny w okresie od styczni...

Grad medali, pewniaki i zaskoczenia. Rozstrzygnięto konkurs WINOPL Dwa konkursow...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę