aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

TO MOGĄ BYĆ NAJDROŻSZE ŚWIĘTA WIELKANOCNE !!!

26 lutego 2023
TO MOGĄ BYĆ NAJDROŻSZE ŚWIĘTA WIELKANOCNE !!!
Według przedstawicieli branży mięsnej wszystko wskazuje na to, że najbliższe Święta Wielkanocne będą najdroższymi w historii. Coraz więcej zakładów ogłasza bankructwo. Problemy sektora wieprzowego są bardzo poważne. Coraz mniejsza hodowla, wzrost kosztów produkcji oraz dumping cenowy, którym UOKIK jeszcze się nie zainteresował. Pod apelem o pilne spotkanie z wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem podpisały się największa organizacja branży mięsnej oraz czołowe organizacje rolnicze na czele z NSZZ RI "SOLIDARNOŚĆ", Samoobroną i samorządem rolniczym.
 
Zachęcamy do zapoznania się z apelem.
 

Szanowny Panie Premierze,

W imieniu podmiotów zrzeszonych w Stowarzyszeniu Rzeźników i Wędliniarzy RP - największej i najstarszej organizacji mięsnej w Polsce - oraz hodowców skupionych w Krajowej Radzie Izb Rolniczych, NSZZ RI Solidarność i ZZR Samoobrona zwracamy się z apelem o podjęcie pilnych działań mających na celu wsparcie sektora mięsa wieprzowego, który znalazł się w dramatycznej sytuacji.

Wszystko wskazuje na to, że zbliżające się Święta Wielkanocne będą dla konsumentów najdroższymi w historii. Dla wielu zakładów mięsnych mogą to być także ostatnie święta w ich często kilkudziesięcioletniej historii.

Obecna sytuacja to efekt wieloletnich zaniedbań, które – w połączeniu z ostatnim kryzysem - będą zbierały żniwo bankructw w skali dotychczas niespotykanej.

Brak systemowych rozwiązań doprowadził do tego, że szeroko rozumiany sektor wieprzowiny stanął na skraju upadku. Trudno zrozumieć, że kraj, który był jednym z większych producentów wieprzowiny w Europie, nie jest dziś w stanie utrzymać hodowli na takim poziomie, jaki zapewni dostęp do mięsa wieprzowego dla polskich konsumentów.

Dewastacja branży odbywa się naprzemiennie. Z jednej strony represyjne podejście do zwalczania Afrykańskiego Pomoru Świń, połączone z brakiem dostatecznego wsparcia hodowców, doprowadziło do największego w historii spadku liczby gospodarstw trzodziarskich. Dziś pogłowie trzody chlewnej wynosi zaledwie 9,62 mln sztuk i wciąż spada. Z drugiej - zakłady przegrywają nierówną walkę o klienta ze sklepami wielkopowierzchniowymi, które oferują mięso po rażąco zaniżonych cenach. Dziś w jednym ze sklepów wielkopowierzchniowych, reprezentowanych przez zachodni kapitał, można kupić schab w cenie 15 złotych za kilogram, gdy ten sam schabowy na rynku tradycyjnym sprzedawany jest w cenie 27 złotych.

Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP od wielu lat zgłasza do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta problem rażąco zaniżanych cen sprzedaży mięsa. Pomimo przedstawiania wielu przykładów łamania przepisów prawa, dotychczas nie wszczęto żadnej procedury sprawdzającej. Nie możemy się oprzeć przekonaniu, że tanie mięso - oferowane klientom sieci handlowych - jest wielu osobom na rękę. Jednak w dalszej pespektywie doprowadza do rujnowania całej polskiej branży mięsnej.

Sprzedaż po zaniżonych cenach, prowadzona przez sklepy wielkopowierzchniowe, z jednej strony doprowadza zakłady do bankructw, a z drugiej daje niechlubny przykład innym podmiotom współpracującym z sieciami, że jednak możliwe jest oferowanie produktów na marży bliskiej zeru.

Brak reakcji władz państwowych na obecny proceder jest irracjonalny. Należy na nowo unormować zasady funkcjonowania zakładów przetwórczych z działającymi na preferencyjnych warunkach zachodnimi sieciami wielkopowierzchniowymi. Na poziomie legislacyjnym należy m.in. doprowadzić do stworzenia regionalnych półek z produktami lokalnymi.

W ostatnim czasie obserwujemy wyraźny wzrost ceny za mięso wieprzowe. Wynika to z faktu spadającego w Polsce pogłowia, niewielkiej krajowej bazy zarodowej, bez której hodowcy skazani są na import prosiąt po cenach niestabilnych, zależnych od wahania waluty euro. Tuczników na rynku brakuje.

Od ponad 8 miesięcy część województwa wielkopolskiego jest w czerwonej strefie, a hodowcy nie dość, że nie zarabiają, to ponoszą straty w związku z utrzymywaniem nierentownej hodowli trzody chlewnej.

Skoro nie ma nadzwyczajnego wsparcia, minimalizującego straty dla hodowców w strefie czerwonej, to hodowla będzie upadała także w innych województwach.

Brak dostępności surowca doprowadza do gigantycznego wzrostu cen, który połączony z rosnącymi kosztami produkcji, opakowań, transportu, kredytów czy utrzymania kadry pracowniczej, a przede wszystkim wzrostu cen energii, już doprowadził do utraty rentowności wielu zakładów przetwórczych. Mikro-, małe i średnie firmy korzystają z tzw. ustawy o środkach nadzwyczajnych, mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej.

Trzeba przyznać, że obecna stawka przy kilkusetprocentowych wzrostach sprzed kilku miesięcy jest dużo niższa, ale i tak oznacza ona podwyżkę o około 150 procent w porównaniu do analogicznego okresu z ubiegłego roku.

Presja niskich cen sklepów wielkopowierzchniowych, zestawionych z ofertą lokalnych małych sklepów firmowych, nie pozwala na przerzucenie proporcjonalnie podwyżek na klientów. Zakłady generują więc straty, podążając w kierunku bankructwa. Należy podkreślić, że w 2022 roku zlikwidowanych zostało około 4 tysięcy małych sklepów, a niemal 10 tysięcy zawiesiło swoją działalność.

W obecnym momencie potrzebne jest:

- Uruchomienie preferencyjnych kredytów dla zakładów, które znalazły się w trudnej sytuacji.
- Uruchomienie wsparcia dla hodowców trzody chlewnej w strefie czerwonej, które zminimalizują ich straty.
- Uruchomienie programu odbudowy stad zarodowych, który pozwoliłby patrzeć na przyszłość sektora z nadzieją.
- Stworzenie regulacji ułatwiającym lokalnym zakładom „wejście” na półki sklepów wielkopowierzchniowych.

Jako przedstawiciele zakładów mięsnych skupionych w Stowarzyszeniu Rzeźników i Wędliniarzy RP opowiadamy się również za:

- Uruchomieniem dofinansowań na tworzenie ferm wiatrowych oraz biogazowni dla zakładów przetwórczych i hodowców.
- Wydawaniem preferencyjnych zgód na budowę ferm powyżej 210 DJP, na które nie trzeba będzie czekać dłużej niż 1,5 roku. Obecnie na otrzymanie decyzji środowiskowych oczekuje się od 3 do 5 lat.

Pismo to składamy jako jeden apel - ściśle od siebie zależnych - przetwórców i hodowców.
Jesteśmy świadomi tego, że składanie apeli nie rozwiąże problemów. Wobec powyższego w obecnym momencie nie widzimy innego rozwiązania poza spotkaniem z Panem Premierem i ustalenie realnych działań, które wyjdą naprzeciw naszym problemom.

Sygnatariusze apelu:

Tomasz Parzybut
Prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP

Tomasz Obszański
Przewodniczący NSZZ RI Solidarność

Wiktor Szmulewicz
Prezes Zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych

Marek Duszyński
Przewodniczący ZZR Samoobrona


POWIĄZANE

Sekrety bezpiecznych transakcji online: Najlepsze praktyki dla użytkowników syst...

Jak wynika z najnowszego sondażu, 76,1% Polaków na co dzień oszczędza na zakupac...

Folia stretch jest niezwykle wszechstronnym materiałem, który ma szereg różnych ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę