aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Wyższy VAT w agroturystycznym menu

13 grudnia 2006

Rząd planuje podwyżki VAT na usługi gastronomiczne m.in. w gospodarstwach agroturystycznych, artykuły rolne i żywnościowe. Stawka wzrośnie z obecnych 3 proc. do 7 proc.

O swych planach wzrostu podatków pośrednich minister finansów zawiadomiła już Brukselę. Zapisy takie znalazły się w aktualizacji planu dostosowywania Polski do kryteriów określonych w traktacie z Maastricht dla nowych członków Unii Europejskiej. Część z nich wynika z ustalonych wcześniej z Komisją Europejską podwyżek mających na celu dogonienie minimalnych stawek stosowanych przez stare kraje Unii. Chodzi np. o akcyzę na papierosy. O wskaźnik inflacji regularnie rosnąć ma akcyza na paliwa silnikowe, gaz LPG oraz olej opałowy. Wszystko po to - jak napisano w dokumencie - aby utrzymać realny poziom obciążeń akcyzowych. Od 2008 roku wprowadzone ma zostać też nowe rozwiązanie opodatkowania samochodów.

Jednocześnie Zyta Gilowska zobowiązała się, że podniesie także stawki VAT pobieranego od usług gastronomicznych, artykułów rolnych oraz żywnościowych z 3 do 7proc. Nie określiła wprawdzie daty, ale można się spodziewać, że nastąpi to najwcześniej w przyszłym roku, a najdalej od 1 stycznia 2009 roku.

Restauratorzy twierdzą, że proponowane podwyżki VAT to nie tragedia dla ich branży.

Zdaniem Mateusza Szczurka, głównego ekonomisty ING, podwyżka VAT o 4 pkt. proc. w całości zostanie przeniesiona na ceny towarów i usług. - Mieliśmy już do czynienia z podobnym zjawiskiem w 2004 r. - wyjaśnia ekonomista. - Wówczas przełożenie było jeden do jednego. Dla konsumentów oznacza to więc wyższe ceny, dla producentów mniejsze obroty, natomiast z punktu widzenia makroekonomicznego możliwy jest przejściowy wzrost inflacji.

Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, zwraca uwagę, że od kilku lat politycy mówią o konieczności likwidowania ulgowych stawek VAT i obiecują jednocześnie obniżanie górnej - 22 proc. Tyle tylko, że w praktyce dolne stawki rosną, a żadnych obniżek nie ma. - Idealnie byłoby, gdybyśmy mieli w Polsce jedną stawkę na poziomie 16 - 17 proc. - wyjaśnia Mordasewicz. - Jednak problempolega na tym, że politycy boją się taką decyzję podjąć.

Jak wynika ze zobowiązań rządu przesłanych do Komisji Europejskiej, obniżone mają za to zostać koszty pracy (w 2008 i 2009 roku minister finansów planuje obniżyć po 3 proc. składki rentowe). - Po to, by promować zatrudnienie i ograniczać bezrobocie, co jest kluczowe dla sytuacji społecznej i ekonomicznej, ale także dla finansów publicznych - czytamy w dokumencie.

Dzięki temu wzrosną dochody sektora ze składek na ubezpieczenia społeczne i podatku PIT. Spadnie zaś poziom wydatków socjalnych.Na zakończenie aktualizacji planu przesłanego do Brukseli rząd zapewnia, że "w wyniku planowanych działań nastąpi znaczący spadek obciążeń fiskalnych odpowiednio z 36,3 proc. w 2007 r. do 34,6 proc. PKB w roku 2009". Wymienia przy tym wprowadzenie dwóch stawek podatku dochodowego na poziomie 18 i 32 proc. (zamiast obecnych 19, 30 i 40 proc.).

- To niczym nieuzasadnione twierdzenie - ocenia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. - Taki wynik można jednak osiągnąć, odpowiednio dobierając wskaźniki.


POWIĄZANE

Rozpoczyna się II edycja konkursu „Na wsi najlepiej – 12 dobrych praktyk w turys...

Co  dziesiąte jabłko uprawiane w Europie pochodzi z Południowego Tyrolu, z tego ...

Włochy od lat cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem Polaków, a Rzym, Mediolan...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę