Agencja Nieruchomości Rolnych unieważniła przetarg na ponad 400 hektarowe gospodarstwo, dzierżawione do niedawna przez "Piech-Rol". Nie wiadomo także, kiedy dojdzie do skutku przetarg na dzierżawę ziemi dla rolników indywidualnych. Syndyk "Piech-Rol-u" nie chce wydać, należących do skarbu państwa budynków i sprawa trafiła do sądu.
Swojego zniecierpliwienia nie ukrywają rolnicy z okolic Piechcina, zainteresowani wydzierżawieniem ziemi od Agencji Nieruchomości Rolnych. Wykaz działek, które mają być wystawione do przetargu, zostały już podane do wiadomości. Gospodarze nie wiedzą, kiedy będzie przetarg, niepokoją się, że nie zdążą z wiosennymi pracami polowymi.
Syndyk nie wydał
Wystawione do przetargu ziemie należały
do firmy "Piech-Rol", która jest w stanie upadłości. 23 marca odbył się
przetarg, na ponad 400 hektarowe, piechcińskie gospodarstwo. Ale dyrektor
bydgoskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych unieważnił go.
- Byliśmy w kontakcie z syndykiem i oczywiście mieliśmy jego zapewnienie, że wyda majątek, ale tego nie zrobił - mówi Grzegorz Smytry, kierownik Sekcji Gospodarowania Zasobami bydgoskiej ANR. - Syndyk nie chce wydać budynków, choć nie wchodzą one w skład masy upadłościowej, bo są własnością skarbu państwa. Sprawę skierowaliśmy do sądu.
Zdążyć przed wiosną
ANR rozpoczęła procedury zmierzające
do wydzierżawienia ziemi w Piechcinie, tak aby rolnicy mogli wiosną rozpocząć
prace. Tymczasem działania syndyka odsuwają przetarg w czasie. Pojawiają się
obawy, czy w ogóle tej wiosny uda się nowym dzierżawcom cokolwiek zdziałać.
Grzegorz Smytry nie przesądza sprawy i zapewnia, że agencja dołoży starań, by
jak najprędzej rolnicy indywidualni mogli wejść na pola. Sprawa w sądzie może
potrwać około dwóch tygodni, dopiero po jego werdykcie ANR może ponownie ogłosić
przetargi na dzierżawę.
Izba w imieniu rolników
Piechcińskim problemem
zainteresowała się także szefowa powiatowej Izby Rolniczej, Józefa Blajet: -
Syndyk nie przekazał przedmiotu dzierżawy. To jest dość kuriozalna sprawa,
bo umowa z poprzednim dzierżawcą została rozwiązana. Wiem, że są problemy z
ponownym przejęciem gospodarstwa. Rolnicy się denerwują, wiedzą jakie działki
będą przeznaczone do dzierżawy. Ta sytuacja ich oburza. Jako izba zabiegamy, by
przetargi odbyły się jak najszybciej. Zwróciliśmy się z problemem do wojewody i
Agencji Nieruchomości Rolnych. My nie jesteśmy jednak w sporze stroną, a jedynie
reprezentujemy interesy rolników.