aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Grożą ZUS-em

5 listopada 2004

Przedsiębiorcy z niepokojem oczekują na wyniki kolejnego starcia rządowego pomysłu ze zdrowym rozsądkiem. Ciągle jednak rząd może zdjąć ciemne okulary i wycofać się ze swojego zabójczego dla podstawy polskiej gospodarki pomysłu. Nad projektem zróżnicowania składek dla przedsiębiorców znowu debatuje komisja.

Podwyższenie stawki na ubezpieczenie społeczne dla przedsiębiorców małych i średnich przedsiębiorstw nie tak dawno doprowadziło do olbrzymiej społecznej debaty o słuszności cerowania budżetu kosztem tych, którzy zdecydowanie nie mają zbyt dużych dochodów. Oczywiście, tak jak zawsze, pewne racje są po obu stronach. Rząd ma swoje wydatki, a przedsiębiorcy i caly naród muszą się nauczyć je finansować. Premier do spółki z właściwymi ministrami już zaplanowali wydanie 1,5 mld złotych, które planują uzyskać - już po pewnych ustępstwach - zwiększając ubezpieczeniowe obciążenia przedsiębiorców.

Podnoszenie składki" to w zasadzie zbyt lekkie określenie na rządowy zamach na dochody małych i średnich firm. Pomysł zakłada bowiem, że "mali i średni" przedsiębiorcy nie będą płacić - jak dotychczas - składki niezależnej od jego dochodu; obecnie wynosi ona ok. 670 zł na miesiąc. W sprytnych planach rządu jest diametralna zmiana tego podejścia.

W projekcie ustawy różnicującym składki na ZUS dla przedsiębiorców rząd proponuje przyjęcie dziewięciu progów, od których zależałaby składka na ZUS. W zależności od osiągniętego wskaźnika dochodowego przedsiębiorca musiałby dofinansować ZUS kwotą od 80 proc. do 180 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Obecnie przedsiębiorca płaci składkę liczoną od 60 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.

Co zrozumiałe, projekt ustawy budzi sprzeciw ze strony przedsiębiorców, którzy apelowali do posłów o odrzucenie go. Argumentowali, że jego przyjęcie spowoduje znaczny wzrost obciążeń dla przedsiębiorców. W przeciwieństwie do naszej władzy ustawodawczej i niektórych posłów, właściciele firm wiedzą, że wprowadzenie tego rozwiązania pogorszy warunki funkcjonowania tysięcy zwłaszcza małych firm, osiągających niewielkie dochody.

ZUS znowu w komisji

Zdaniem premiera Marka Belki, wyższe składki należy wprowadzić, bowiem "w Polsce ponad 1,5 mln wysoko zarabiających pracowników najemnych przerejestrowało się na samodzielne prowadzenie działalności jako jednoosobowe firmy. Korzystają w związku z tym z przywilejów ZUS i płacą kilkakrotnie razy mniej niżby płacili inaczej" - zauważył premier. "To jest dyskryminacja? To jest patologia i właśnie ta propozycja chce złagodzić tę patologię" - dodał Belka.

Wiceminister gospodarki i pracy, Jacek Piechota usiłował łagodzić sytuację, informując, że strona rządowa jest wciąż gotowa do dyskusji na temat skali wzrostu składek ZUS. Jednak propozycja, która zakłada zróżnicowanie składek w zależności od dochodu uzyskanego w poprzednim roku została skrytykowana przez posłów. Podkreślali oni, że ten pomysł nie uwzględnia płynności dochodów przedsiębiorców, których w gorszych miesiącach może po prostu nie będzie stać na zapłacenie tak wysokiej składki. Jeden dobry rok może zniszczyć życie przedsiębiorców w następnym. Wszystko przez znowu źle pomyślaną propozycję.

Jeremi Mordasewicz, ekspert gospodarczy Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych –  Otrzymujemy coraz więcej listów z apelem o przeciwstawienie się rządowemu projektowi zmian zasad ubezpieczenia społecznego osób prowadzących działalność gospodarczą. Piszą do nas przede wszystkim osoby samozatrudnione, ale również mali przedsiębiorcy zatrudniający kilku pracowników. Wyrażają oburzenie i strach o przyszłość, czemu trudno się dziwić.

W ostatniej fali korespondencji zwracają szczególną uwagę na propozycję uzależnienia wysokości płaconej składki od wysokości podatku zapłaconego w poprzednim roku. Biorąc pod uwagę, jak bardzo dochód i związany z nim podatek mogą się różnić w kolejnych latach, można przewidzieć, w jakie kłopoty mogą popaść. Zwolennicy zrównania warunków ubezpieczenia pracowników i osób pracujących na własny rachunek nie biorą pod uwagę ryzyka, jakie wiąże się z prowadzeniem działalności gospodarczej. A szkoda, bo w naszym kraju skłonność do podejmowania ryzyka i gotowość do pracy na własny rachunek, wbrew obiegowej opinii, wcale nie jest wysoka. Z trzech milionów zarejestrowanych firm w rzeczywistości działalność prowadzi tylko połowa.


POWIĄZANE

- Usprawnione prace legislacyjne: mniej konfliktów kompetencyjnych i lepsze mech...

Metan: Parlament przyjmuje nowe prawo mające na celu ograniczenie emisji z sekto...

Eurodeputowani opowoedzieli się wczoraj na sesji plenarnej Parlamentu Europejski...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę