aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Kto pokieruje gospodarką w Brukseli?

27 lipca 2004

Trwa rywalizacja o gospodarcze teki w Komisji Europejskiej. Do większości z nich wymienia się po dwóch konkurentów. Jednak jeśli chodzi o komisarza ds. handlu, wspomina się na razie tylko o jednym kandydacie - Danucie Hübner.

Przewodniczący nowej, 25-osobowej Komisji Europejskiej José Manuel Barroso wydaje się w tej chwili jedynym jej członkiem, o którym można powiedzieć z pewnością, co będzie robił. W przypadku pozostałych 24 foteli nie wiadomo nawet, z jakich krajów będą pochodzić zajmujące je osoby. A nawet jeśli da się przewidzieć kraj - to już nie osobę. Często bowiem w państwie członkowskim toczą się walki frakcyjne o narodową nominację.

Tak działo się jeszcze w ubiegłym tygodniu w Rzymie. Dopiero w czwartek wieczorem zapadła ostateczna decyzja, że jedynym Włochem w Komisji będzie obecny minister ds. europejskich Rocco Buttiglione. Do ostatniej chwili ten kandydat (forsowany przez premiera Silvia Berlusconiego i jego partię chadecką) konkurował z dotychczasowym włoskim komisarzem Mario Montim, odpowiedzialnym w Brukseli za tekę "konkurencja", czyli za fuzje, kartele, pomoc publiczną. Monti miał poparcie przedsiębiorców, biurokratycznych struktur Komisji i drugiej partii włoskiej koalicji rządowej - Ligi Północnej.

By sprawy skomplikować jeszcze bardziej, sam przewodniczący Barroso miał się opowiadać za Montim. - To ktoś, kogo podziwiam. Będziemy potrzebowali osób o takim potencjale intelektualnym - mówił o Włochu, z wykształcenia profesorze ekonomii.

Premier Berlusconi zdecydował jednak inaczej. Jednak jeśli faktycznie postąpił wbrew oczekiwaniom Barroso, staje się prawdopodobne, że Buttiglione (też profesor, tyle że... filozofii) nie dostanie żadnej z sześciu-siedmiu najważniejszych tek gospodarczych w Komisji. Choć sam nie ukrywał, że chciałby zająć fotel komisarza ds. rynku wewnętrznego.

Konkurencja o najważniejsze gospodarcze stanowiska może być zacięta. Aż dwóch kandydatów wagi ciężkiej ma na oku schedę po Montim - Brytyjczyk Peter Mandelson, niegdyś bliski współpracownik premiera Tony'ego Blaira, oraz Francuz Jacques Barrot, obecnie komisarz ds. polityki regionalnej.

Możliwa jest jednak inna kombinacja: Mandelson stanąłby w szranki o stanowisko komisarza ds. rynku wewnętrznego (czyli to, o którym mówi Buttiglione). Konkurentem Brytyjczyka byłby wówczas inny faworyt - obecny komisarz ds. rozszerzenia Günter Verheugen.

Również dwóch kandydatów - Cypryjczyk Markos Kyprianou oraz Irlandczyk Charlie McCreevy - może zetrzeć się o fotel komisarza ds. budżetu. Na korzyść Cypryjczyka pracuje fakt, że w już odchodzącej Komisji "współkomisarzuje" w sprawach budżetowych razem z Hiszpanem Joaquinem Almunią. Z kolei McCreevy wiele wie o konstruowaniu budżetu - jest ministrem finansów Irlandii.

Kolejny dwuosobowy pojedynek może rozegrać się o stanowisko komisarza ds. polityki i rozwoju regionalnego. Tutaj wśród kandydatów specjalistyczny portal EurActiv.com wymienia obecnego szefa dyplomacji belgijskiej Louisa Michela oraz jednego z dwóch Węgrów - Petera Balazsa lub Laszlo Kovacsa.

Fotel komisarza ds. polityki regionalnej to niejedyna pozycja, o którą ubiegać się będą "starzy" i "nowi" członkowie Unii. Wielce prawdopodobne, że Holender Cees Veerman będzie musiał udowodnić, że jest lepszym kandydatem na stanowisko komisarza ds. rolnictwa niż Łotyszka Sandra Kalniete, która to stanowisko piastuje teraz (wespół z Austriakiem Fischlerem). Veerman tym bardziej nie może być pewny stanowiska, że mówi się o innym holenderskim polityku - byłej minister transportu Neelie Kroes. A przecież każde państwo może mieć tylko jednego komisarza.

W sytuacji, w której tak dużo silnych (politycznie lub merytorycznie) kandydatów ubiega się o raptem o kilka foteli (zwłaszcza o tekę ds. konkurencji i rynku wewnętrznego), rosną szanse polskiej komisarz Danuty Hübner na "odziedziczenie" stanowiska, które teraz dzieli z Francuzem Pascalem Lamy - komisarza ds. handlu. Gdyby tak się stało, znalazłaby się w gronie najważniejszych osób w Brukseli. To ona bowiem reprezentowałaby Unię w negocjacjach handlowych, zwłaszcza na forum Światowej Organizacji Handlu. Na jej pozycję pracują trzy argumenty: jest kobietą (a tych Barroso chce mieć w Komisji jak najwięcej), profesorem ekonomii, no i nic nie mówi się o potencjalnym kontrkandydacie.

Państwa muszą zgłosić ostateczne kandydatury swoich komisarzy do 20 sierpnia. Decyzja, które teki obejmą, należeć będzie do przewodniczącego Barroso i Parlamentu Europejskiego.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę