Na pewno na "cztery", być może z "minusem" ocenił prezydent Aleksander Kwaśniewski stan przygotowań Polski do członkostwa w Unii Europejskiej. Wzywał też, by nie demonizować unijnego raportu i apelował o trochę więcej optymizmu.
"Ten minus złożyłbym na karb różnych i obiektywnych, i subiektywnych kwestii, ale to jest na pewno nie niżej" - powiedział prezydent po czwartkowym posiedzeniu Rady Gabinetowej.
Zastanawiał się też, czemu nikt nie wziął pod uwagę, że Polsce liczącej 38 mln obywateli wytknięto w raporcie Komisji Europejskiej 9 spraw, a na drugim miejscu, mając 6 takich spraw, znajduje się licząca 450 tys. osób Malta, która nie przechodziła drogi "od komunizmu do demokracji, od gospodarki scentralizowanej do rynkowej".
"Co to pokazuje: że nie ma co demonizować tych liczb, nie ma co demonizować tych spraw. Każdy ma swoje istotne problemy" - uważa prezydent.
Podkreślił, że Polska jest największym krajem z 10, które wejdą do UE 1 maja 2004 r. W dodatku przeszła długą drogę, powinna wykonać wszystko, by jak najlepiej przygotować się do akcesji, ale też nie powinna wpadać w żaden popłoch.
Prezydent dodał, że dwie sprawy zostały wytknięte w raporcie Litwie. "Znam Litwę, znam Polskę. Głowa do góry. Jesteśmy, moim zdaniem, ciągle krajem, który na drodze transformacji i przygotowań osiągnął ogromny sukces i postęp" - ocenił.
Nie oznacza to - według Kwaśniewskiego - że można popaść w samozadowolenie. "Oczywiście, że powinniśmy usunąć wszystkie słabości, tylko - na Boga - jeżeli stukrotnie mniejszy kraj ma 6 problemów, a my mamy ich 9, no to miejmy proporcje. Chodzi o to, by w tym wszystkim zachować się racjonalnie" - dodał.
Podkreślił, że Polska nie ma powodów, by popadać w kompleksy. "Pracujemy ciężko, pracujemy zdecydowanie, pracujemy bardzo konsekwentnie. Nie jesteśmy bez wad, popełniamy błędy, ale idziemy naprzód. Chciałbym, żeby taka optymistyczna wizja była także obecna w polskich domach" - powiedział Kwaśniewski.
Dodał, że wie, iż listopad nie sprzyja optymizmowi, ale on sam urodził się w listopadzie, ożenił się w listopadzie i wie, że również w tym miesiącu można dokonywać bardzo optymistycznych rzeczy. "Trochę optymizmu, trochę uśmiechu. Przestańmy się na wzajem osłabiać" - wzywał prezydent.