W opinii dziennika, Jack Straw wyraźnie zaznaczył podczas poniedziałkowego spotkania unijnych ministrów, iż twarde stanowisko Wielkiej Brytanii prezentowane podczas czerwcowego szczytu UE będzie musiało ulec złagodzeniu. Na spotkaniu premier Tony Blair nie wyraził zgody na zamrożenie kilkumiliardowego rabatu bez gwarancji reformy unijnych dotacji dla rolnictwa.
Rząd Wielkiej Brytanii zdaje sobie sprawę, że sumy wpłacane przez Brytyjczyków do wspólnej, unijnej kasy w przyszłości ulegną zwiększeniu, nie wie jednak o ile wzrosną jej składki.
Zdaniem gazety, poniedziałkowe wypowiedzi Strawa były dużo bardziej ugodowe niż wcześniejsze, w których negocjacje uzależnione były od reform wydatków rolnych. Polityk nawet nie wspomniał wprost o Wspólnej Polityce Rolnej i nie wysuwał żądań pod adresem Francji i innych krajów.
Cytowane przez dziennik źródło zbliżone do brytyjskiego rządu, zaznacza jednak, że Wielka Brytania nie zgodzi się na porozumienie za wszelka cenę i nie może załatwić tego w sposób proponowany w czerwcu przez Luksemburg, gdyż koszty zamrożenia rabatu wyniosłyby od 18 do 25 mld euro. To nie dałoby się politycznie sprzedać w kraju. Dla premiera przyznanie, że rabat w ogóle się zmieni będzie wystarczająco trudne – powiedział przedstawiciel władz, na którego powołuje się "Daily Telegraph".