Polskie jaja wędrują do Zachodniej Europy. Wykupują je przede wszystkim Niemcy. Dotąd zaopatrywali się w Holandii - u największego eksportera w Europie. Jednak po wybuchu epidemii ptasiej grypy na tamtejszych kilku fermach Holandia wstrzymała eksport.
Niespodziewany wywóz polskich jaj do Niemiec doprowadził niemal do paniki na polskim rynku drobiarskim. Jaj zaczyna bowiem brakować. Jakby tego było mało, wielu właścicieli zrezygnowało z hodowli niosek, ponieważ stała się nieopłacalna. W ciągu roku populacja kur zmniejszyła się o 12 procent. Np. w regionie łódzkim ostatnio zlikwidowano cztery gospodarstwa drobiarskie.
Obecnie handlowcom trudno znaleźć producentów, którzy przyjęliby zamówienia na święta. Rzeczywiście, wszystko wskazuje na to, że w pewnych rejonach kraju jaj jest mało. Zauważamy wzrost zainteresowania naszym regionem wśród odbiorców. Jeden z nich przyjechał do nas aż ze Skierniewic – powiedziała Marzena Plak, która prowadzi fermę w Zgierzu.
Co prawda jaj do święconki i na świąteczny stół nie zabraknie, jednak należy się spodziewać, że zdrożeją one lada chwila. Wyższe ceny przypuszczalnie utrzymają się do świąt wielkanocnych. Już teraz jajka są dość drogie w porównaniu z 2002 rokiem. Sztuka kosztuje od 24 do 34 groszy. W ubiegłym roku płaciliśmy 12 - 13 groszy za sztukę, a teraz proponuje nam się po 30 groszy.
Obawiamy się, że producenci będą sprzedawać na ostatnią chwilę, żeby jeszcze wywindować ceny – powiedział jeden z pracowników sieci hipermarketów, które działają w Łodzi. Za trzydzieści sztuk, które w ubiegłym roku były po ok. 3 zł, teraz trzeba będzie przypuszczalnie zapłacić nawet 5-7 zł.
.png)
Zaloguj przez Facebook
