OPOLAGRA_2025
AgroShow_05_2025_Zielone

Obora jak marzenie

16 września 2003

Nasi rolnicy będą panu zazdrościć, jak obejrzą w telewizji to gospodarstwo – stwierdził po zakończeniu zdjęć w oborze państwa Bożeny i Jana Pilipiuków Jose Antonio Navarro, hiszpański dziennikarz telewizyjny. Canal Sur z Sewilli kręci film o sukcesach  Polski w drodze do Unii Europejskiej. Do zdjęć o rolnictwie wybrano północną Lubelszczyznę.

Do Żeszczynki koło Wisznic ekipa telewizji hiszpańskiej zawitała w jednym celu – zobaczyć na własne oczy i sfilmować, jak działa nowoczesna obora dla krów wytwarzających mleko klasy ekstra. Na miejscu dziennikarze nie szczędzili gospodarzom słów podziwu. Zadawali przy tym mnóstwo pytań. – Tu jest prawie idealnie. Tak jakby dla nas wyreżyserowane – zauważył Jose po wejściu do mieszkania Pilipiuków.
 
Telewizyjna rzeczywistość
Operator Juan Luis Morillo zdecydował, że sfilmuje, jak pan Jan zasiada przy komputerze, który steruje urządzeniami zainstalowanymi w oborze, a żona podaje mu kawę. Pani Bożena kilkakrotnie wkraczała z filiżanką do pokoju, ponieważ ujęcia wymagały powtórzeń. Potem gospodarze rozmawiali krótko o porannym doju. – Ot taki zwyczajny obrazek z życia polskiego farmera. Ten film zmieni niekorzystny wizerunek polskiego chłopa w Europie – komentowali z przymrużeniem oka towarzyszący ekipie Polacy. Kamera zarejestrowała także kilka ujęć na podwórku i w oborze. Tam odświętnie ubrany gospodarz udzielił przed kamerą wywiadu. 

Urządziliśmy gospodarstwo dla własnej wygody, a nie dlatego, że unia wymaga. Ci, co dbają o swoje gospodarstwa, to mają osiągnięcia, a ci co nie, narzekają – zauważył pan Jan już po zakończeniu zdjęć. – Gościliśmy już Niemców i Francuzów, ale zagranicznej telewizji jeszcze nie – podkreśla z dumą pani Bożena. 

Podczas nieoficjalnej części spotkania reporter J.A. Navarro przyznał, że sam pochodzi z wiejskiej rodziny. Jego kuzyni parają się rolnictwem. I często bywa, że narzekają. Ostatnio stracili, nie mogąc nigdzie sprzedać słoneczników, które nie były wcześniej zakontraktowane. Takie są uroki wspólnej polityki rolnej w unii. To, co niezaplanowane i niezatwierdzone odgórnie, nie ma prawa wyrosnąć. A jak już wyrośnie, to nikt nie ma prawa na tym zarobić.
 
Susza daje się we znaki
Kolejne miejsce na mapie wycieczki to Mosty w powiecie parczewskim. – Jeżeli oglądali słynny film "Arizona”, to będą zaskoczeni, tym, co zobaczą – słusznie przewidział jeden z doradców rolnych towarzyszących Hiszpanom w wycieczce.
 Przy huku elewatorów zbożowych dziennikarze z zainteresowaniem słuchali opowiadania Jana Klujewskiego, kierownika gospodarstwa, jak w latach 90. przebiegały przeobrażenia po zlikwidowaniu PGR. Teraz ziemia jest w rękach prywatnych. Gospodarstwo Rolno-Handlowe Mosty Sp. z o.o. uprawia na kilkuset hektarach głównie kukurydzę i zboża, a w przyszłości stawia na warzywnictwo. – Na wiele gorszych glebach mamy podobne plony. Nasze produkty są zdrowe i czyste ekologicznie. Unia nam nie zagraża. Będziemy wytwarzać jeszcze więcej zdrowej żywności – oznajmił Jan Klujewski.
 Przekonali się Hiszpanie, że nie mają lekko polscy producenci rolni, bo klęski żywiołowe też ich nie omijają. – Z powodu suszy nie obrodziła kukurydza. Plony będą na poziomie połowy ubiegłorocznych zbiorów – wyjaśniał gościom Henryk Ignaciuk, współwłaściciel gospodarstwa.
 
 Josefa Cuadrado - realizator Canal Sur TV – Wasi rolnicy szybko dogonią unijnych. W Hiszpanii też nie wszędzie jest tak dobrze, jak się to pokazuje. Południe kraju jest opóźnione w stosunku do reszty. Warunki klimatyczne (częste susze) często utrudniają produkcję, a urządzenia nawadniające są drogie. Rolnicy
 na początku byli też wzburzeni ingerencją urzędników unijnych, którzy nakazywali likwidowanie jednych upraw, a rozszerzanie innych. W Andaluzji, skąd jesteśmy, podobnie jak tu, na Podlasiu, dominują drobne gospodarstwa rodzinne. Ale tam rolnicy nie działają oddzielnie, a więc nie są narażeni na łaskę i niełaskę odbiorców. Łączą się w spółdzielnie, które przetwarzają płody i je sprzedają. Na tej zasadzie opiera się przede wszystkim uprawa oliwek.
 
Powiedzą, że telewizja kłamie!
Hiszpanie nie uwierzą w to, co im ich telewizja pokaże. Od lat ich media pokazują, że na naszej wsi jest zupełnie inaczej. No, chyba że hiszpańscy dziennikarze wyrwali się polskim "opiekunom” i sfilmowali także inny, częściej spotykany obraz polskiej wsi: dychawiczną szkapę za pługiem i rozwalającą się oborę.


POWIĄZANE

Spółdzielnia Mleczarska Ryki, jeden z wiodących producentów serów dojrzewających...

Przyspieszone tempo wdrażania regulacji CSRD (Corporate Sustainability Reporting...

Małgorzata Cebelińska, Wiceprezes Zarządu Spółdzielni Mleczarskiej Mlekpol, wzię...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę