aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Miód dobry na... - to nie wszystko

10 października 2003

Mód pszczeli ludzie znali już w epoce kamiennej. Na ziemiach polskich bartnictwo było zajęciem znanym i przynoszącym dochód jeszcze zanim Mieszko I dał się ochrzcić. Smak, właściwości odżywcze i zdrowotne bursztynowego płynu są chyba ogólnie znane, ale w dzisiejszym świecie, jak każdy produkt, potrzebują one reklamy.

Przyznam szczerze, że nie jestem znawcą problematyki pszczelarskiej, zresztą gdybym próbowała udawać że jest inaczej, pewnie każdy kto ma choć trochę pojęcia o hodowli pszczół i produkcji miodu, czytając ten tekst od razu by się w tym połapał.

Od dziecka natomiast bardzo lubiłam słodki miodek oraz Pszczółkę Maję. Będąc dziecięciem wydawało mi się, że miodek jemy w domu dlatego tak często, bo szynka była na kartki i trudno było ją dostać. Ale kiedy byłam już trochę większa zaczęłam rozumieć dlaczego mama tak często karmiła mnie bursztynowym płynem, robi to zresztą do dzisiaj, ostatnio przyjeżdżając do mnie z wizyta przywiozła mi oprócz kompotów i soków (oczywiście domowej roboty) także miód od wujka Kazia.

Pamiętam, że w tamtych czasach, kiedy w niedzielne dobranocki rozpoczynały się przebojem Zbigniewa Wodeckiego, naturalny miód można było kupić w zasadzie tylko od prywatnych hodowców-sprzedawców. W sklepach "Społem" królował natomiast miód sztuczny, który z tego co pamiętam, może oprócz nazwy, więcej miał wspólnego z kitem szklarzy niż z aromatycznym produktem malutkich pszczółek.

Wtedy jednak w Polsce wolny rynek nie istniał (albo może dopiero zaczynał istnieć), a jednym z głośniej reklamowanych produktów był Prusakolep - szkodliwy nie tylko dla prusaków, ale też dla dzieci i pszczół. Wówczas jakoś nie przychodziło nikomu do głowy, by reklamować produkty spożywcze jak choćby miód.

Dzisiaj wszystko to się pozmieniało, Wodecki łowi talenty w TVN, naturalny miód można kupić w każdym niemal sklepie spożywczym, a Prusakolep zasnuwa mgła minionej epoki. Jednak w moim odczuciu, również dziś, tak jak i w tamtych czasach, wciąż za mało poświęca się uwagi promocji produktów, które mogłyby stać się lokomotywami naszego rolnictwa i gospodarki wogóle.

Generalnie większość ludzi zna oczywiste prawdy o miodzie, wiedzą że jest on przede wszystkim smaczny i jest produktem dla wszystkich - zdrowych i chorych, dorosłych i dzieci. Znają też niektóre właściwości lecznicze miodu, a mianowicie, iż należy do łatwo przyswajalnych węglowodanów, dzięki czemu jego spożycie pozawala na pozyskanie dużej ilości energii w krótkim czasie, że wzmacnia organizm i regeneruje siły pozwalając rekonwalescentom na szybszy powrót do zdrowia. Miód posiada także właściwości antyseptyczne, co sprzyja leczeniu przeziębień i dróg oddechowych. Poza tym ma właściwości przeciwzapalne i wykrztuśne, rozszerza też naczynia krwionośne przyczyniając się do zahamowania procesów miażdżycowych. Ze względu na zawartość cukrów redukujących, jest pomocny w leczeniu cukrzycy. Wiemy też, że dzieci spożywające miód uodparniają się na infekcje i maja lepszy apetyt. Kolejną znaną prawdą o miodzie są jego właściwości przyczyniające się do szybszego gojenia ran, oparzeń oraz zmian ropnych na skórze. Szerokie stosowanie miodu w kosmetyce, między innymi do wyrobu preparatów do pielęgnacji skóry i włosów, jest także znane większości kobiet.

Moim jednak zdaniem, promocja produkowanego u nas w Polsce miodu powinna być zdecydowanie większa i bardziej intensywna niż powtarzanie takich sloganów w babskich pismach. Tym bardziej, że przytaczanie wiedzy na temat jego właściwości i walorów, nie jest wciskaniem "nomen omen" kitu. W bezwzględnej walce o klienta w zjednoczonej Europie, polskim pszczelarzom przyjdzie się ścierać z silną konkurencją francuską, niemiecka czy holenderską.

Jako laik w sprawach pszczelarstwa, nie zamierzam się tutaj wymądrzać na ten temat. Wiem jednak, że są już pierwsze jaskółki zwiastujące, iż pszczelarze zwierają szyki w zakresie reklamy i promocji polskiego miodu, jako produktu o światowej jakości.

Ostatnio przeczytałam w pewnym czasopiśmie dla pszczelarzy, że Polski Związek Pszczelarski (PZP) w celu podniesienia jakości sprzedawanych produktów pszczelich nadaje certyfikaty. Jednakże na rynku miodu nadal liczy się przede wszystkim cena, a nie jakość. Jedną z możliwości przełamania tej tendencji jest proponowane przez PZP zorganizowanie patronackiej sprzedaży miodu o gwarantowanej jakości, z pełną informacją o miejscu pochodzenia i przeprowadzonych badaniach. Centralne opracowanie przez PZP takiego programu, a potem jego realizacja przez wojewódzkie i regionalne związki na własnym terenie na pewno wspomogłaby pszczelarzy. Takie działania podniosłyby pewnie ceny tych produktów, lecz jednocześnie droższy miód mógłby stanąć na specjalnie oznakowanych półkach. Zespoły pszczelarzy dostarczałyby do sklepów produkty pszczele z gwarancją najwyższej jakości. Martwi jednak fakt, że niewielu pszczelarzy jest gotowych dobrowolnie ponieść dodatkowe koszty i zaakceptować konsekwencje prawne, które wiążą się z udziałem w tej akcji. Jak wynika z powyżej cytowanej informacji, w wielu sklepach taką reklamę produktów pszczelich przyjęto z aprobatą i już niedługo może pojawi się tam hasło reklamowe: "Polski miód z gwarantowanych pasiek".

Czy jednak polskie piekiełko nie zniszczy tej inicjatywy? Oby tak się nie stało. Mądrzy ludzie wiedzą bowiem, iż nie ważne czyj jest pomysł, tylko czy jest doby. A jak na razie o lepszym nie słychać, zaś na to, że o promocji polskiego miodu będzie myśleć za pszczelarzy ktoś inny {ministerstwo rolnictwa czy komisja europejska) raczej bym nie liczyła.


POWIĄZANE

Ochrona fungicydowa  stała się podstawowym zabiegiem w agrotechnice uprawy zbóż ...

Wkrótce rozpocznie się sezon działkowy, a wraz z nim czas przygotowania do letni...

Hodowca bydła mlecznego musi zapewnić dla swojego stada odpowiednią bazę pokarmo...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę