Wielu regionach Polski plantacje ziemniaczane już od kilku lat pustoszy bakterioza pierścieniowata. Jest to groźna choroba wywoływana przez bakterie Clavibacter michiganensis ssp. sepedonicus. Straty w uprawie wynikają głównie z gnicia bulw.
Bakterioza pierścieniowa jest bardzo podstępna. Bakterie mogą żyć w tkankach roślinnych przez długi czas w formie utajonej, nie wywołując żadnych widocznych gołym okiem objawów. W warunkach sprzyjających rozwojowi, bakterie uaktywniają się, co w efekcie prowadzi do gnicia bulw i strat plonu. Pojawienie się choroby w gospodarstwie ogranicza możliwości produkcji ziemniaka. Znaczne rozpowszechnienie choroby w Polsce jest główną przyczyna zakazu eksportu ziemniaków do krajów UE.
- Walka z bakteriozą jest bardzo trudna i wymaga od producenta bezwzględnego przestrzegania reżimu fitosanitarnego. Niezmiernie istotnym elementem zwalczania choroby jest niedopuszczenie do jej pojawienia się w gospodarstwie, a jeżeli już wystąpi, jak najwcześniejsze jej wykrycie, zanim doprowadzi ona do niekorzystnych dla rolnika skutków – mówi Ryszard Pazera , Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Kielcach.