Cachaça w Rio de Janeiro
Limonka, cukier, lód i przede wszystkim Cachaça – destylowany napój alkoholowy produkowany z fermentowanego soku z trzciny cukrowej. To składniki słynnego na całym świecie drinku Caipirinha. Jest symbolem Rio de Janeiro tak samo jak Copacabana, stadion Maracana. Jej fanami są m.in. Madonna i George Bush. Jest też najważniejszym drinkiem podczas karnawału.
Prawdziwą Caipirinhę robi się tylko na bazie likieru Cachaça. Przygotowanie tego drinku z innym alkoholem Brazylijczycy potraktują jak zamach na jeden z symboli narodowych. Cachaça w smaku jest nieco podobna do rumu i tequili, ale jest bardziej wytrawna, odrobinę cierpka i ma owocowy posmak. Bary w Rio de Janeiro oferują też drinka o nazwie Caipiroska (z wódką zamiast Cachaçi).
– Warto też wiedzieć, że w Brazylii do drinka Caipirinha używa się białego cukru, a nie brązowego. Dla każdego brazylijskiego barmana to świętość. Dlaczego? Okazuje się, że brązowy cukier zagłusza smak likieru Cachaça. Inny wariant tego drinka to Maipirinha, z marakują zamiast limonki. Na bazie likieru Cachaça przygotowuje się też ciekawe smoothie o nazwie Batida, używając różnych owoców, wedle upodobań – mówi Sandra Lakus, szef baru browaru restauracyjnego Złoty Pies we Wrocławiu.
Tłusty wtorek w Nowym Orleanie
Mardi Gras (z francuskiego „tłusty wtorek”, ostatni dzień przed środą popielcową) to kulminacja słynnego karnawału w Nowym Orleanie, z pewnością najbardziej hucznej zabawy tego rodzaju w całej Ameryce Północnej. To miasto, które uwielbia się bawić, a poza tym w całych Stanach Zjednoczonych nie znajdziemy drugiej metropolii z tak wyrafinowanym miksem kultur i tradycji. Widać to także po miejscowych specjałach.
– W czasie karnawału tradycyjnie pije się tam likier Aguardiente de Ojén, produkowany na bazie anyżu i oliwki anyżowej, z dodatkiem aromatów, m.in. goździków i kolendry. Ciekawe jest to, że ten likier oryginalnie wywodzi się z małego miasteczka Ojen w Andaluzji – opowiada Sandra Lakus.
W 100% nowoorleańskim wynalazkiem jest pierwszy amerykański koktajl – Sazerac. Powstał w 1838 roku w jednym z barów francuskiej dzielnicy, a jego nazwa pochodzi od francuskiego brandy Sazerac-de-Forge et fils.
– Jednak od ponad 100 lat Sazerac robi się na bazie amerykańskiej żytniej whisky lub koniaku, z dodatkiem gorzkiej wódki Peychaud Bitters oraz absyntu. Tego rodzaju dawne receptury przeżywają dziś renesans na całym świecie – dodaje Sandra Lakus.
Innym typowym drinkiem dla Nowego Orleanu, również popularnym w czasie karnawału, jest Ramos Gin Fizz. Robiony na bazie dry ginu, z białkiem jajka, sokiem z cytryny i limonki oraz dodatkiem olejku z kwiatu pomarańczy.
Piąta pora roku w Nadrenii
Karnawałową stolicą Niemiec jest Kolonia. „Piąta pora roku” trwa tam tradycyjnie od 11 listopada (na początku kobiety obcinają mężczyznom krawaty i na jeden dzień przejmują władzę w mieście) aż do środy popielcowej, ale najhuczniej jest w ostatnich dniach.
– W Kolonii króluje miejscowy styl piwny o nazwie Kölsch. To bardzo jasne piwo z delikatnym zapachem słodowym w tle. Tradycyjnie warzone jest tylko w Kolonii, a nazwa jest zastrzeżona, tak jak szampan dla Szampanii. Jak smakuje? Ma lekką chmielowość, delikatne aromaty owocowe i jest lekko cierpkie – mówi Sandra Lakus. Z kolei jeśli wybierzemy się w czasie karnawału do Düsseldorfu, to lepiej nie prosić o Kölsch, ponieważ zostanie to potraktowane jako afront (Niemcy są mocno przywiązani do swoich lokalnych tradycji). W Düsseldorfie pije się Altbier (dosłownie: „stare piwo”).
– To piwo górnej fermentacji, warzone dawnymi metodami, stąd jego nazwa. Ma kolory o różnych odcieniach brązu, bursztynu i miedzi, jest gorzkie i aromatyczne. Czasem jest mieszane z piwem słodowym – dodaje Sandra Lakus. Jednak nadreński karnawał to nie tylko piwo. Credo zabawy w Moguncji (Mainz) brzmi: „Weck, Worscht, Woi” (bułka, kiełbasa, wino). Nic dziwnego, to jeden z najważniejszych regionów „winnych” w Niemczech.
Newseria Lifestyle