aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Rozmowa z Panem Marcinem Brzozowskim, producentem pszenicy, na temat kryteriów wyboru odmian

14 lipca 2017
Rozmowa z Panem Marcinem Brzozowskim, producentem pszenicy, na temat kryteriów wyboru odmian

Anna Rogowska: Jest Pan właścicielem gospodarstwa rolnego. Jaki jest jego areał oraz profil produkcyjny? Proszę opowiedzieć o swojej działalności.

 

Marcin Brzozowski: Od ośmiu lat prowadzę gospodarstwo rolne na Żuławach Gdańskich. Głównie zajmuję się uprawą zbóż, przede wszystkim pszenicy, zarówno ozimej, jak i jarej. Uprawą wspomagającą jest rzepak ozimy, a z roślin korzeniowych uprawiam buraki cukrowe i marchew. Gospodaruję w tej chwili na ponad 120 hektarach, po żniwach areał zwiększy się do 200.

 

A. R.: Uprawa pszenicy jest więc jednym z ważniejszych kierunków Pana działalności?

 

M. B.: Zdecydowanie tak. Powierzchnia uprawy pszenicy ozimej w tym roku wynosi 40 hektarów, a jarej 30. Pod przyszłoroczne zasiewy pszenicy ozimej przeznaczę 100 hektarów.

 

A. R.: Jak ocenia Pan opłacalność produkcji pszenicy w obecnej sytuacji?

 

M. B.: Rentowność tej uprawy jest dość przewidywalna. Ceny skupu są stabilne, środki produkcji od lat utrzymują się na dość zbliżonym poziomie, więc łatwo jest ocenić opłacalność produkcji. Obserwując strukturę zasiewów u innych gospodarzy w moim regionie, mogę stwierdzić, iż trzyma się ona na dość podobnym poziomie – pszenica wciąż jest głównym źródłem dochodu większości rolników z okolicy.

 

A. R.: Czym się Pan kieruje przy wyborze odmian, odpowiednich dla potrzeb Pańskiego gospodarstwa?

 

M. B.: Najczęściej decyzję o wyborze odmiany podejmuję po przeprowadzeniu rekonesansu i doświadczeń, zarówno własnych, jak i innych rolników. Współpracuję z kilkoma sąsiadami, z którymi testujemy nowe odmiany, wysiewamy je „na próbę” i obserwujemy. Dzielimy się spostrzeżeniami, sprawdzamy, jak w naszych, lokalnych warunkach poszczególne odmiany sobie radzą. Na podstawie tych testów wybieramy te, które najlepiej radzą sobie w panujących tu warunkach glebowych i klimatycznych i posiadają największy potencjał plonotwórczy.

 

A. R.: Czy wybiera Pan jedną odmianę czy dywersyfikuje uprawy?

 

M. B.: Jeśli chodzi o zmianowanie odmian pszenicy, to determinuje je postęp hodowlany. W tej chwili jest on tak duży, szybki, że dana odmiana u mnie na polu utrzymuje się na ogół 2-3 lata i zastępuję ją nową, o lepszym potencjale plonowania. Co roku wybieram nowe, które testuję w naszych specyficznych warunkach. Żuławy są regionem o swoistych warunkach. Te odmiany, które sprawdzą się na poletkach doświadczalnych, trafiają w następnym roku na pole produkcyjne.

 

A. R.: Jakie kryterium jest najważniejsze podczas dokonywania zakupu materiału siewnego?

 

M. B.: Głównym czynnikiem, jaki biorę pod uwagę przy wyborze odmiany jest jej wydajność. Najbardziej wydajne są pszenice paszowe i chlebowe, dlatego większość odmian uprawianych w moim gospodarstwie to odmiany klasy B i C. Uprawiam także pszenice hybrydowe, które wysiewam na słabszych stanowiskach. Mają zdecydowanie lepszy system korzeniowy, pod ich uprawę wybieram tzw. „mozaiki”, gleby IV klasy. Na tych stanowiskach występują u mnie w gospodarstwie „przypaleniska”, na których konwencjonalne odmiany pszenicy nie miałyby szans na prawidłowy rozwój, a mieszańce całkiem dobrze radzą sobie w takich warunkach.

 

A. R.: Od jak dawna uprawia Pan odmiany pszenicy mieszańcowej?

 

M. B.: Czwarty rok. Przy czym zrobiłem rok przerwy, a zatem mam trzyletnie doświadczenia w uprawie hybrydowych odmian. Zacząłem od odmiany Hybery F1, od dwóch lat uprawiam Hyfi F1.

 

A. R.: Czym przewyższają one walory wcześniej stosowanych odmian?

 

M. B.: Przede wszystkim produktywność na gorszych stanowiskach. To jest cecha determinująca wybór tego typu odmian. Jeśli chodzi o pozostałe właściwości, to są według mojej oceny porównywalne z cechami odmian populacyjnych.

 

A. R.: A jeśli chodzi o potencjał plonowania?

 

M. B.: Podejrzewam, iż na dobrych glebach jest zbliżony do potencjału odmian konwencjonalnych, na słabych glebach, z uwagi na bardziej rozwinięty system korzeniowy, lepszą krzewistość, pszenice hybrydowe sprawdzają się zdecydowanie lepiej.

 

A. R.: Jak ocenia Pan przyszłość uprawy pszenicy mieszańcowej?

 

M. B.: Ograniczeniem jest tylko cena materiału siewnego. Za to normy wysiewu są niższe w przypadku mieszańców, na ogół wysiewamy 40-50 kg/ha, podczas gdy dla odmian populacyjnych standardem jest 120 kg/ha. Wybieram tylko materiał kwalifikowany, natomiast rolnicy wciąż robią własne odsiewy. W przypadku odmian mieszańcowych jest to niemożliwe.

 

A. R.: Dziękuję za rozmowę.



Anna Rogowska


POWIĄZANE

Kampania #PlantHealth4Life powraca! Europa jednoczy swoje wysiłki na rzecz zdrow...

20 maja obchodzimy Światowy Dzień Pszczół. Święto zostało ustanowione przez Orga...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę