aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Gruszki na wierzbie (12)

11 czerwca 2010
- ,,Stoimy dzisiaj w obliczu wielkiego wyzwania, jakim jest zorganizowanie akcji pomocy rejonom poszkodowanym przez powódź. Temu, jak sądzę, powinna służyć ta debata dotycząca nowelizacji ustaw, zbudowania prawa, które ułatwiłoby działanie pozytywne, chodzi nie o likwidowanie stanu zagrożenia, ale o likwidowanie skutków katastrofy, jaka Polską dotknęła. Stoimy dzisiaj w obliczu zadania podliczenia i usuwania skutków przegranej bitwy. Trzeba jednak zbadać przebieg tej bitwy, trzeba zbadać okoliczności, które spowodowały, że straty są niezwykle dotkliwe. Nie może być tak, jak sugeruje koalicja rządząca: rozmawiajmy i mówmy tylko o tym, co będziemy dzisiaj robili, jak będziemy sprzątali ten krajobraz po bitwie. Musimy dla dobra następnych ekip rządzących, dla dobra następnych osób, które będą dowodziły w sytuacjach kryzysowych, dokonać dzisiaj analizy przyczyn klęski, którą poniosło państwo polskie."
Kto i kiedy wypowiedział zacytowane wyżej słowa? Nie kto inny jak Bronisław Komorowski na 111 posiedzeniu Sejmu 16 lipca pamiętnego, bo powodziowego 1997 roku. Wówczas poseł koła Konserwatywno-Ludowego.
Jeszcze ciekawsze są dalej wypowiedziane zdania: ,,Proszę Państwa! Trzeba zbadać, dlaczego nie zadziałał system ostrzegania i system monitorowania zagrożeń - pan minister Miller mówił w maju tego roku, że obrona cywilna dysponuje znakomitym systemem monitorowania zagrożeń, czego przykładem miały być apele o usuwanie doniczek z parapetów okien w Polsce w obliczu zbliżających się huraganów. Żadnego huraganu nie było i dzisiaj nasuwa się pytanie, czy był to blef propagandowy, czy też rzeczywiście dobrze zorganizowany system monitoringu nie zadziałał, a jeśli nie zadziałał, to dlaczego. Do takiej wiedzy mają prawo posłowie, a także ci ludzie w Polsce, którzy znaleźli się oko w oko ze śmiertelnym zagrożeniem, jakie przyniosła powódź. Musimy wiedzieć, czy słusznie wybrano moment podejmowania decyzji mobilizujących istniejące środki i siły w Polsce. Oczywiście Polska nie jest republiką niemiecką, mamy ograniczone środki finansowe, techniczne, materialne, a także ograniczone zdolności organizacyjne. Jednak naprawdę wielkie pytanie dotyczy tego, czy te niewystarczające środki zostały na czas użyte, na czas zmobilizowane."
Dzisiaj Bronisław Komorowski - marszałek Sejmu i pełniący obowiązki prezydenta a także kandydat PO w wyborach na prezydenta wyciągnął ze swojej sejmowej szuflady  projekt ustawy o szczególnych zasadach wykupu gruntu na budowy wałów i zbiorników retencyjnych, bo, jak się okazuje, winne powodzi i przerywania wałów są nie tylko bobry ale także rolnicy, którzy za nic nie chcą godzić się na dobrowolne wywłaszczenia na budowle hydrotechniczne. Jak widać kandydat PO jest najlepszym przykładem potwierdzającym prawdziwość powiedzenia ,,mądry Polak po szkodzie".
Zostawmy w spokoju marszałka i zastanówmy się co się dzieje w naszym kraju. Bo wygląda na to, jakby nawiedziło go co najmniej 7 plag na wzór egipskich. Zaczęło się równo przed dwoma miesiącami od hekatomby najwyższych dostojników państwowych w katastrofie pod Smoleńskiej. W miesiąc później tajfun na Suwalszczyźnie, który zrywa dachy w kilku wsiach i jednocześnie powódź na południu Polski. Jakby tego było mało w kilka tygodni później powrót wysokiej fali i ponowna powódź z równie groźnymi zjawiskami osuwania się ziemi z domami nie tylko w Lanckoronie ale także w Kłodnie i innych miejscowościach nie wyłączając budynków przy ul. Kokosowej w Warszawie! Nadeszła też fala trzydziestodwustopniowych upałów, które sprzyjają wylęgowi miliardów komarów i meszek w powstałych rozlewiskach. Larwy komarów mnożą się w wodzie właśnie w wysokich temperaturach. I nie da się ich zwalczać, dopóki się nie ochłodzi. A przecież nie tylko komary są groźne jako te, które zwłaszcza u dzieci wywołują alergie. Obecny rząd, tak jak przed trzynastu laty,  nie zdaje egzaminu przy organizowaniu usuwania skutków powodzi. Wystarczy tylko wspomnieć o tym, że fala powodziowa spowodowała zalanie 28 cmentarzy, 21 oczyszczalni i co najważniejsze dla mieszkańców wsi - ponad 17 tys. studni! I teraz, gdy kolejna powódź - miejmy nadzieję - ostatecznie  ustępuje pierwsze działania pomocowe winny być skierowane na wieś i skupić się na myciu, czyszczeniu i dezynfekowaniu nie tylko sprzętów i domostw ale przede wszystkim studni. Prawdziwa pomoc władz mogłaby polegać właśnie na skierowaniu na wieś, gdzie jedynym źródłem wody są studnie, ekip sanitarno-epidemiologiczno-strażackich, które w trybie nadzwyczajnym powinny udostępniać cenne źródła wody.
Schodząc jeszcze bardziej na ziemię powódź, wskutek nieudolności władz samorządowych, bardziej teraz ludzi dzieli niż jednoczy we wspólnym nieszczęściu. Chodzi o rozdzielanie zapomóg. Oto na przykład we wsi Radziszów w gminie Skawina w Małopolsce jedne rodziny otrzymywały propozycje wsparcia w wysokości 3 tys. zł, bo woda nie sięgała sufitów a inne 12 tysięcy, bo dwie rodziny zamieszkiwały jeden dom i im akurat na niskim parterze woda sięgała powały.
Co na te sygnalizowane z wielu innych miejscowości awantury i nieporozumienia ma do powiedzenia rząd? Znów w Sejmie, 10 czerwca br. proponuje dwuletni program odbudowy dróg, uszkodzonej kanalizacji i wodociągów  i wszelką pomoc z udziałem 80 organizacji pozarządowych. Są też inne obiecanki cacanki, czyli gruszki na wierzbie - na przykład Fundusz Pracy ma wspierać przedsiębiorców, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - pokrzywdzonych przez los. Jest też coś dla rolników  po 2 i 4 tys. zł zapomóg - ARR ma pomagać właścicielom upraw specjalnych a ARiMR korzystającym z dopłat. Jak ta pomoc wygląda w praktyce - pisałem w ubiegłym tygodniu. Dla internautów jeszcze jedna podpowiedź - warto zajrzeć na strony ministerstwa rolnictwa. O czym w czasie powodzi można przeczytać? Na czołówce wizyta ministra rolnictwa Francji i ambasadora Panamy. Czy rozmawiali o powodzi i partnerskiej pomocy naszemu krajowi? Nic z tych rzeczy - ,,mowa" była ,,trawa" o wzajemnej współpracy a w przypadku francuskiego ministra o zmianach we wspólnej polityce rolnej. Na czym te zmiany miałyby polegać - ani słowa. Aha było też spotkanie z  przedstawicielami branży browarniczej. No tak, na takie upały zimne piwo - jak znalazł.


POWIĄZANE

Projektowanie ogrodów to piękna pasja, a jednocześnie cenna umiejętność. Pozwala...

Jak na razie, jedynym dokumentem pod którym podpisała się strona rządowa są usta...

Parlament UE przyjął nowe przepisy, które sprawią, że opakowania staną się bardz...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę