W ostatnich 15 latach w zakresie inwestycji w transport poczyniono w Polsce wiele błędów - uważa ekspert ochrony środowiska Andrzej Kassenberg.
Zarzuca on strategii Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007-2013 zbyt duży nacisk na budowę nowych autostrad i dróg ekspresowych.
Zupełnie nie korzystamy ze złych doświadczeń innych krajów. Tak jakbyśmy zamknęli oczy, budujemy politykę transportową na miarę zaledwie połowy XX wieku, marnując własne i unijne pieniądze – powiedział profesor w środę na seminarium "Narodowy Plan Rozwoju - Środowisko - Transport".
Kassenberg, który reprezentuje środowiska pozarządowe, skrytykował ograniczanie nakładów na alternatywny, bardziej przyjazny środowisku transport kolejowy.
93 proc. tzw. kosztów zewnętrznych transportu w związanych z zanieczyszczeniem środowiska, tj. kosztów nie ponoszonych bezpośrednio przez pasażerów i firmy transportowe, a obciążających resztę społeczeństwa, generuje właśnie transport drogowy – argumentował Kassenberg.
Podobne stanowisko zaprezentował minister środowiska Tomasz Podgajniak. Jego zdaniem NPR 2007-2013 to pierwsze tak duże okno na finansowanie polskiej infrastruktury ze środków unijnych. Jeśli dziś zmarnujemy te środki, to zostaniemy zaściankiem Europy, paradoksalnie położonym w jej centrum – stwierdził Podgajniak.
W opinii ministra, błędem jest inwestowanie w drogi bez uwzględnienia tendencji w nowoczesnym transporcie, takich jak szybka kolej i lotnictwo, czy też nowoczesnych technologii przesyłowych typu Internet, które eliminują konieczność przemieszczania się.
Być może zbudujemy system dróg, który w przyszłości nikomu nie będzie potrzebny, a nasz NPR okaże się spóźniony o 40 lat. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wydatkowane nań pieniądze nie zostaną dosłownie i w przenośni wyrzucone w błoto – powiedział Podgajniak.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Jan Kurylczyk oponował: Nie możemy blokować transportu kwestią ochrony środowiska, bo jednocześnie zablokujemy rozwój gospodarczy kraju. Dziś na 360 tys. km dróg w Polsce tylko 4 proc. zachowuje unijne standardy. Oznacza to, że cudzoziemiec przyjeżdżający do Polski ma 4 proc. szans trafienia na drogi, do jakich jest przyzwyczajony w innych krajach UE.
Kurylczyk podkreślił, że żadna polska autostrada nie łączy się z inną europejską, a Unia, preliminując środki na infrastrukturę transportową, będzie inwestowała właśnie w tzw. korytarze transportowe, czyli drogi krajowe o dobrym standardzie, połączone z drogami międzynarodowymi.
Andrzej Kassenberg podkreślił, że modernizacja i podwyższanie standardów istniejących dróg i połączeń kolejowych jest bardziej uzasadniona ekonomicznie, aniżeli "inwestycyjny zawrót głowy" w zakresie nowych przedsięwzięć.
Wykazał przy tym błędy w zakresie planowania przestrzennego sieci komunikacyjnych, takie jak np. dublowanie inwestycji kolejowych i drogowych na tych samych odcinkach, przy zaniedbaniu innych połączeń.